Natuszka21
Fanka BB :)
bajka - może Twój sen będzie proroczy.
I będzie córunia. :-) Jutro raczej nie
będę miała dostępu do internetu,
także życzę Ci już dzisiaj wszystkiego
najlepszego z okazjii urodzin, zdrówka, szczęścia, spełnienia marzeń, :-) oraz
pociechy z rosnącego w brzuszku maluszka, dla niego, bądż niej ;-) również dużo zdrowia. :-) :*
brownagula - może się spotkamy w Zakopanem.
Zapraszam do mnie do domku,
do Nowego Targu na herbatkę, będę tam od dzisiaj do 2 - go, trzymam kciuki,
żebyś się załapała. :-)
applecrumble - mnie wszystkie mamy polecają rogale, :-) przymierzam się do
zakupu i zaraz zaglądam na smyk.com.
readerle - nie przemęczaj się czasem. ;-)
Mi Iva - smaka mi narobiłaś na taki soczek. Strasznego. :-)
Jesli chodzi o bzykanie, to na całe szczęście mogę i korzystam z tego pięknego
przywileju.
a propo okresu, to już zapomniałam jak to było. :-) Nie mam go już
10 miesięcy z miesięczną przerwą..
Byłam wczoraj u koleżanki i jej dwutygodniowego synka, ;-) sposób w jaki ona nim
operowała, w sensie podnosiła, przewijała, karmiła, po prostu godne podziwu.
Jak mi go dała na ręce to cały czas trzymałam go w jednej pozycji i nie
wstawałam w ogóle.
Tak mnie zmroziło, bałam się, że jak się ruszę to go połamię. 
Mam nadzieję, że przy mojej Mai, nie będę taka przerażona. :-)
U mnie pogoda piękna, żeby tylko w maju nie spadł śnieg.
Nie będę aktywna na forum do Nowego Roku.
Wyjeżdżam dzisiaj w góry i nie wiem, czy uda mi się dorwać komputer.
Na razie mam listę rzeczy do pakowania i żadnych dalszych chęci.
Jedziemy autobusem, ciekawe czy będą korki, mam w planie nic nie pić, bo kierowca raczej tyle razy nie będzie się zatrzymywał na moje siku.
Dobra, czas wziąć się do roboty, odezwę się jeszcze przed wyjazdem. ;-)
będę miała dostępu do internetu,
także życzę Ci już dzisiaj wszystkiego najlepszego z okazjii urodzin, zdrówka, szczęścia, spełnienia marzeń, :-) oraz
pociechy z rosnącego w brzuszku maluszka, dla niego, bądż niej ;-) również dużo zdrowia. :-) :*
brownagula - może się spotkamy w Zakopanem.
do Nowego Targu na herbatkę, będę tam od dzisiaj do 2 - go, trzymam kciuki,
żebyś się załapała. :-)
applecrumble - mnie wszystkie mamy polecają rogale, :-) przymierzam się do
zakupu i zaraz zaglądam na smyk.com.
readerle - nie przemęczaj się czasem. ;-)
Mi Iva - smaka mi narobiłaś na taki soczek. Strasznego. :-)

Jesli chodzi o bzykanie, to na całe szczęście mogę i korzystam z tego pięknego
przywileju.
10 miesięcy z miesięczną przerwą..
Byłam wczoraj u koleżanki i jej dwutygodniowego synka, ;-) sposób w jaki ona nim
operowała, w sensie podnosiła, przewijała, karmiła, po prostu godne podziwu.

Jak mi go dała na ręce to cały czas trzymałam go w jednej pozycji i nie
wstawałam w ogóle.
Tak mnie zmroziło, bałam się, że jak się ruszę to go połamię. 
Mam nadzieję, że przy mojej Mai, nie będę taka przerażona. :-)
U mnie pogoda piękna, żeby tylko w maju nie spadł śnieg.

Nie będę aktywna na forum do Nowego Roku.
Wyjeżdżam dzisiaj w góry i nie wiem, czy uda mi się dorwać komputer.
Na razie mam listę rzeczy do pakowania i żadnych dalszych chęci.
Jedziemy autobusem, ciekawe czy będą korki, mam w planie nic nie pić, bo kierowca raczej tyle razy nie będzie się zatrzymywał na moje siku.
Dobra, czas wziąć się do roboty, odezwę się jeszcze przed wyjazdem. ;-)
;-)
robota skończona, chłopcy domagają się mojego odpoczynku ;-) noooo, skoro tak mnie proszą, to chętnie skorzystam ;-)

nie odzywałam się do mojego. Na następny dzień rano tak mi się nazbierało, że się przy teściowej poryczałam, ta mnie przytuliła ale nie naciskała żebym mówiła o co chodzi. Po śniadaniu mój do mnie przyszedł i pyta co się dzieje, czemu się nie odzywam. Ale mu nagadałam: przez to że mnie wczoraj olał, że mieliśmy inne plany na wieczór, a on na zawołanie braciszka poleciał grać, a dzień wcześniej jak go wszyscy prosili żeby grał, to miał ich wszystkich gdzieś i siedział przed TV, i że wlaśnie w taki sposób uczą go, że jest pępkiem świata, i że zawsze musi być tak jak on chce. I że mi przykro, żeby w końcu zrozumiał, że niedługo będzie miał swoją rodzinę, baaa, już ma. I niech sobie pomyśli, co zrobił. I że dopóki będziemy mieszkac na kupie, to tak właśnie będzie wyglądać nasze życie, zero prywatności… Przeprosił, tak się tulił…
chyba dotarło do niego co zrobił, bo aż mu łzy poleciały. Ale i tak wczoraj przez cały dzień byłam oschła, niech sobie nie myśli, że mu to tak szybko odpuszczę. Wybaczam, ale nie zapominam…:-(
załatwić nocleg,miejsce,nagrać wszytsko, przewóz itp to jeszcze źle...;/ ale może pojedzie jeszcze nasz świadek ze ślubu ze swoją panną, to jak coś będzie nas pięcioro, w tym trzech kierowców 
Jestem zdziwiona, że to się dzieje jak siedzę, na leżąco jakoś nie czuję za bardzo.