Lumio kochana przytulam bardzo mocno,niestety życie nas nie rozpieszcza....ale w końcu kurde musi zaświecić słońce,jak potrzebujesz płakać - płacz,jak chcesz krzyczeć - krzycz,bo wiesz, że mimo wszystko trzeba iść do przodu,mnie ten krok w przód też czeka...
Magda cały czas myślę o Tobie i małym lokatorku w Twoim brzuszku i musi być dobrze, w ogóle nie ma innego wyjścia !!
Pyreczko oby to podejście było udane !!
No styczniowy kalendarz wygląda pięknie,aż serce się cieszy,oby ten styczeń był dla Was pozytywny !!
Co u nas,niestety nic nowego...dzień za dniem i tak czekamy,słucham tętna dzidzi,żeby zobaczyć co i jak,chociaż za każdym razem jest mega strach....w głowie cały czas pełno myśli,ale jakoś spokój mam w sobie,chociaż wiadomo,że nie tak w 100 %. Jak to kurde jest,że serducho wali jak szalone,a te biedne małe nereczki tak bardzo chore i ile tak jeszcze czekać ... powtarzam dzidziusiowi, że ile będzie sił to ma walczyć,a jak już nie da rady to ma odejść i powędrować do siostry Aniołka,a ona się nim zajmie,my sobie poradzimy z tatusiem i zawsze bardzo będziemu kochać nasze Aniołeczki....a może jednak w tym wszystkim chociaż jedna nereczka zacznie pracować? Nadzieja umiera ostatnia