Nie ma sie co tu spierac o porody. Kazda urodzi jak bedzie wstanie i jak bedzie jej dane. Sa rozne sytuacje, rozne progi bolu itp. Najwazniejsze, zeby dziecko i matka wyszly z tego calo.
Ja na moje porody nie moge narzekac, choc wiadomo, ze przyjemnosc to nie byla. Ale za zadnym razem nie mialam krzyzowych, pierwszy trwal 4,5h a drugi 1,5h. Zewnatrzoponowe, ktore bardzo chcialam miec nie mialo racji bytu - za kazdym razem akcja za szybka by je podac. Na ten moment nie zakladam nawet zewnatrzoponowego - i licze, ze pojdzie rownie dobrze.
Ale mialam kolezanke, ktora tu, w Szwecji rodzila 28h i skonczylo sie kleszczami. Tak ja tam rozorali na dole, ze po roku podczas sexu czula bol. Po kilku latach drugi porod. Ja bym na jej miejscu blagala o cc. Choc w Szwecji pewnie by jej i tak nie dali. Rodzila 22h... juz bez kleszczy, ale sama ilosc godzin porazajaca...