reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Noworodek nie chce jeść tylko śpi

@Kasiek88 Mi też kazała budzić. I to akurat u nas się nie sprawdziło. Wydaje mi się, że dodatkowe pół godziny przerwy w jedzeniu nie zrobi dziecku krzywdy. U nas okazało się wybawieniem.
 
reklama
I czy dwa razy pod rząd była wazona na tej samej wadze. Bo wagi potrafią mieć spora rozbieznosc.
Dokładnie. Dodatkowo te wagi przenośne które mają ze sobą położne bardzo często są źle skalibrowane i najlepiej jednak sprawdzać wagę u pediatry na wadze stacjonarnej. U nas różnica między wagą syna to było 480g na wadze położnej A pediatry( odstęp między wrażeniami-2 dni.)
 
Dokładnie. Dodatkowo te wagi przenośne które mają ze sobą położne bardzo często są źle skalibrowane i najlepiej jednak sprawdzać wagę u pediatry na wadze stacjonarnej. U nas różnica między wagą syna to było 480g na wadze położnej A pediatry( odstęp między wrażeniami-2 dni.)
U nas różnice też były ok 400g na różnych wagach .
 
Karmimy się w ten sposób, że najpierw przystawiamy się do piersi. Coś tam przełknie i śpi. Rozbudzamy się, po piersi dostaje mm, ale sama z piersi nie uciągnie za dużo. Próbuję odciągać, dużo tego nie ma. Piję fe mal tiker. Przy jednym karmieniu zjada 30-60 ml mleka modyfikowanego plus to co pociągnie z piersi - ile powinien zjeść taki noworodek kilkudniowy na raz? Wczoraj uciągnęłam 30ml a dzis około 15ml. Tatuś karmił mm, a ja odciągałam. Je N a n. O p t r i o Plus. Może coś rusza z tą laktacją, bo mi cieknie dość ładnie z piersi. Po jedzeniu zrobi kupkę. Nawet i dwie w bliskim czasie (przebieramy w trakcie karmienia pieluszkę bo pruknie a przy okazji się rozbudzi a do końca drugiego karmienia znów zrobi kupkę). Siusia ładnie. Wczoraj była położna i ważyła Malutką. Parzyła jak się przystawiamy. Mówi, że czasem z tą wagą tak może być. W piątek wyszliśmy do domu ze szpitala, w szpitalu poziom bilirubiny był w normie. Kazali patrzeć czy żółknie ale skórę ma normalną, ładną. Zadzwonimy jutro do przychodni i najwyżej niech jej ten poziom bilirubiny sprawdzą.
Boję się czy nie jest głodna... Czy wybudzać ją od momentu, gdy skończymy się karmić - i od tej godziny liczyć te 3h, czy od momentu gdy zaczynamy się karmić? Z tym, że karmienie częst nam długo schodzi - z godzinę albo i dłużej, bo wisi na piersi i usypia - smyramy po policzku, karku, rozbudzamy. Po piersi dostaje to mm. Potem jeszcze pampers do wymiany no i schodzi długo.
 
Moja na koniec pierwszego tygodnia jadła max 20ml/karmienie + to co z piersi (ale słabo jadła).
Czas liczyłam od początku karmienia do początku kolejnego.

PS. postaram się poszukać notatek - pewnie jeszcze gdzieś mi się plączą, ale muszę wrócić do domu.
 
Wizytę patronażową mamy dopiero 14 maja. Wyszliśmy w piątek, wczoraj tata załatwiał formalności, teraz długi weekend a na dodatek naszej pediatry nie ma na razie i zapisano nas na wizytę do kogoś innego. Chyba trzeba będzie podejść szybciej, zważyć się ibzbadać tą bilirubinę. Córcia zjada tyle co pisałam, ale czasem też uleje, troszkę ścieknie po policzku, także w rzeczywistości wszystkiego nie zje. No i z przerwami. Kurcze... Gdybym miała liczyć czas od rozpoczęcia karmienia, to córcia byłaby wybudzana cały czas... Samo wiszenie na piersi czasem trwa z godzinę przy czym pociągnie niewiele i śpi i tak się smyramy po policzku, żeby znów ciągnęła. W miedzy czasie przebieramy pampersa i potem zjada mm, po którym znów jest kupa i przebieramy. Czasem karmienie plus przebieranie zajmuje nam 2h, czyli spałaby tylko godzinę...
 
Jeżeli nie masz daleko do pediatry to zadzwoń sobie jutro do przychodni czy możecie przyjść tylko się zwazyc (Nie musicie wcale iść do swojego pediatry, może to zrobić nawet Pani z rejestracji). Powiedz jak sytuacja wygląda, że się martwcie i że to tylko o zwazenie chodzi, będziesz miała już jaśniejsza sytuację czy rzeczywiście traci na wadze.
 
reklama
Mamy kawałek drogi. Trzeba podjechać samochodem. Położna przyjdzie do nas w.przyszłą środę, ale to chyba zbyt długo, żeby czekać...
 
Do góry