reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

reklama
A dokładnie to kiedy odstawia się całkowicie luteinę?Pewnie trzeba kontrolować poziom?
Hmm ja odstawałam w poprzedniej stopniowo od 11 tc. Teraz zobaczymy, bo wizytę będę miała w 11+2, także ... jeszcze tyle czekania przede mną [emoji28]

Ale marzy mi się już zejście z luteiny i estrofemu. Heparyna zostanie, ale dla mnie nie jest tak uciążliwa.
 
Witajcie!
Jeśli myślicie, że ciąża z niskim amh 0,2 jest nie mozliwa, to pozwólcie, że opowiem Wam historię, ku pokrzepieniu serc... :) Ona 32 lata, On 33.
Był ślub. Potem od razu starania. Po roku pierwsza wizyta u lekarza i stymulacja - brak owulacji, torbiele na jajnikach. Decyzja o laparoskopi (luty 2018) by usunąć torbiele. Diagnoza: obustronna niedrożność jajowodów!!! I co teraz? W maju histeroskopia, ale jajowodów nie udało się udrożnić więc w październiku podeszli do pierwszej procedury in vitro. On miał wyniki w normie, wszystko super! W jej badaniach okazalo się, że amh to tylko 0,2, USG wskazywało, że 1 jajnik jest skurczony i na niego nie ma co liczyć. I rzeczywiście. Podczas stymulacji przy dawce leków 300j powstał tylko 1 pęcherzyk, z którego, pobrali 1 komórkę! Na drugi dzień telefon z kliniki, że nie doszło do zapłodnienia :( to był koniec... Oboje załamani.
Na kolejnej wizycie u lekarza okazało się, że są 3 pęcherzyki, ale już nie podeszli do punkcji (brak środków finansowych)
I tak mijały dni i tygodnie... Ona chciała do Lublina by spróbować udrożnić jajowody, ale On się upierał by odpocząć od starań. Chyba miał dość...
Jej cykle strasznie się rozregulowały raz miała 25 dni innym razem w styczniu 38 dni (test ciążowy negatywny) Poszła do lekarza sprawdzić czy nie ma torbieli, ale nie. Było czysto.
W marcu, gdy okres się spóźniał (42 dc) kupiła test ciążowy. Tego dnia poszła jeszcze do pracy na nocke. Powiedziała że zrobi na drugi dzień jak wstanie po nocce. Zrobiła! A tam DWIE GRUBE KRECHY!!!
Napisała mi, że zaraz kupi drugi bo nie wierzy, a ja jej kazałam lecieć na betę. Wieczorem wynik: 10272mlU/ml. Nie było wątpliwości! MOJA SIOSTRA BYŁA W CIĄŻY! Tak! Siostra! Cieszyłam się razem z nią! Jak głupia! Na drugi dzień poszła do lekarza i potwierdziło się! 6 tydzień!!!
DZIEWCZYNY! DZIŚ MIJA JEJ 12 TYDZIEŃ i wszystko jest dobrze. Wczoraj widziałam zdjęcie, maluszek ma już rączki i nóżki i ma 37mm!
Czy to nie cudowne że mimo niedrożnych jajowodów, amh 0,2, nieregularnych cykli zaszła w ciążę naturalnie?! Dla mnie to CUD!!!
Wierzę, że każdej z nas (mnie również) w końcu się uda. Tylko ja muszę jeszcze troszkę poczekać...
 
Witajcie!
Jeśli myślicie, że ciąża z niskim amh 0,2 jest nie mozliwa, to pozwólcie, że opowiem Wam historię, ku pokrzepieniu serc... :) Ona 32 lata, On 33.
Był ślub. Potem od razu starania. Po roku pierwsza wizyta u lekarza i stymulacja - brak owulacji, torbiele na jajnikach. Decyzja o laparoskopi (luty 2018) by usunąć torbiele. Diagnoza: obustronna niedrożność jajowodów!!! I co teraz? W maju histeroskopia, ale jajowodów nie udało się udrożnić więc w październiku podeszli do pierwszej procedury in vitro. On miał wyniki w normie, wszystko super! W jej badaniach okazalo się, że amh to tylko 0,2, USG wskazywało, że 1 jajnik jest skurczony i na niego nie ma co liczyć. I rzeczywiście. Podczas stymulacji przy dawce leków 300j powstał tylko 1 pęcherzyk, z którego, pobrali 1 komórkę! Na drugi dzień telefon z kliniki, że nie doszło do zapłodnienia :( to był koniec... Oboje załamani.
Na kolejnej wizycie u lekarza okazało się, że są 3 pęcherzyki, ale już nie podeszli do punkcji (brak środków finansowych)
I tak mijały dni i tygodnie... Ona chciała do Lublina by spróbować udrożnić jajowody, ale On się upierał by odpocząć od starań. Chyba miał dość...
Jej cykle strasznie się rozregulowały raz miała 25 dni innym razem w styczniu 38 dni (test ciążowy negatywny) Poszła do lekarza sprawdzić czy nie ma torbieli, ale nie. Było czysto.
W marcu, gdy okres się spóźniał (42 dc) kupiła test ciążowy. Tego dnia poszła jeszcze do pracy na nocke. Powiedziała że zrobi na drugi dzień jak wstanie po nocce. Zrobiła! A tam DWIE GRUBE KRECHY!!!
Napisała mi, że zaraz kupi drugi bo nie wierzy, a ja jej kazałam lecieć na betę. Wieczorem wynik: 10272mlU/ml. Nie było wątpliwości! MOJA SIOSTRA BYŁA W CIĄŻY! Tak! Siostra! Cieszyłam się razem z nią! Jak głupia! Na drugi dzień poszła do lekarza i potwierdziło się! 6 tydzień!!!
DZIEWCZYNY! DZIŚ MIJA JEJ 12 TYDZIEŃ i wszystko jest dobrze. Wczoraj widziałam zdjęcie, maluszek ma już rączki i nóżki i ma 37mm!
Czy to nie cudowne że mimo niedrożnych jajowodów, amh 0,2, nieregularnych cykli zaszła w ciążę naturalnie?! Dla mnie to CUD!!!
Wierzę, że każdej z nas (mnie również) w końcu się uda. Tylko ja muszę jeszcze troszkę poczekać...

Przeczytałam i aż się uśmiechnęłam [emoji173]️
Jednak cuda się zdarzają
Takie wiadomości i historie cieszą i dają sile tym którzy walczą a o największe szczescie [emoji173]️
 
Witajcie!
Jeśli myślicie, że ciąża z niskim amh 0,2 jest nie mozliwa, to pozwólcie, że opowiem Wam historię, ku pokrzepieniu serc... :) Ona 32 lata, On 33.
Był ślub. Potem od razu starania. Po roku pierwsza wizyta u lekarza i stymulacja - brak owulacji, torbiele na jajnikach. Decyzja o laparoskopi (luty 2018) by usunąć torbiele. Diagnoza: obustronna niedrożność jajowodów!!! I co teraz? W maju histeroskopia, ale jajowodów nie udało się udrożnić więc w październiku podeszli do pierwszej procedury in vitro. On miał wyniki w normie, wszystko super! W jej badaniach okazalo się, że amh to tylko 0,2, USG wskazywało, że 1 jajnik jest skurczony i na niego nie ma co liczyć. I rzeczywiście. Podczas stymulacji przy dawce leków 300j powstał tylko 1 pęcherzyk, z którego, pobrali 1 komórkę! Na drugi dzień telefon z kliniki, że nie doszło do zapłodnienia :( to był koniec... Oboje załamani.
Na kolejnej wizycie u lekarza okazało się, że są 3 pęcherzyki, ale już nie podeszli do punkcji (brak środków finansowych)
I tak mijały dni i tygodnie... Ona chciała do Lublina by spróbować udrożnić jajowody, ale On się upierał by odpocząć od starań. Chyba miał dość...
Jej cykle strasznie się rozregulowały raz miała 25 dni innym razem w styczniu 38 dni (test ciążowy negatywny) Poszła do lekarza sprawdzić czy nie ma torbieli, ale nie. Było czysto.
W marcu, gdy okres się spóźniał (42 dc) kupiła test ciążowy. Tego dnia poszła jeszcze do pracy na nocke. Powiedziała że zrobi na drugi dzień jak wstanie po nocce. Zrobiła! A tam DWIE GRUBE KRECHY!!!
Napisała mi, że zaraz kupi drugi bo nie wierzy, a ja jej kazałam lecieć na betę. Wieczorem wynik: 10272mlU/ml. Nie było wątpliwości! MOJA SIOSTRA BYŁA W CIĄŻY! Tak! Siostra! Cieszyłam się razem z nią! Jak głupia! Na drugi dzień poszła do lekarza i potwierdziło się! 6 tydzień!!!
DZIEWCZYNY! DZIŚ MIJA JEJ 12 TYDZIEŃ i wszystko jest dobrze. Wczoraj widziałam zdjęcie, maluszek ma już rączki i nóżki i ma 37mm!
Czy to nie cudowne że mimo niedrożnych jajowodów, amh 0,2, nieregularnych cykli zaszła w ciążę naturalnie?! Dla mnie to CUD!!!
Wierzę, że każdej z nas (mnie również) w końcu się uda. Tylko ja muszę jeszcze troszkę poczekać...
Cudowna historia ☺️ gratulacje dla siostry
 
Edit:
Zapomniałam dodać, że lekarz sugerował, że jeśli będą chcieli ponownie podejść do in vitro to żeby pomyślała o komórkach dawczyni. I że najlepiej pojechać do Białegostoku.
 
Witajcie!
Jeśli myślicie, że ciąża z niskim amh 0,2 jest nie mozliwa, to pozwólcie, że opowiem Wam historię, ku pokrzepieniu serc... :) Ona 32 lata, On 33.
Był ślub. Potem od razu starania. Po roku pierwsza wizyta u lekarza i stymulacja - brak owulacji, torbiele na jajnikach. Decyzja o laparoskopi (luty 2018) by usunąć torbiele. Diagnoza: obustronna niedrożność jajowodów!!! I co teraz? W maju histeroskopia, ale jajowodów nie udało się udrożnić więc w październiku podeszli do pierwszej procedury in vitro. On miał wyniki w normie, wszystko super! W jej badaniach okazalo się, że amh to tylko 0,2, USG wskazywało, że 1 jajnik jest skurczony i na niego nie ma co liczyć. I rzeczywiście. Podczas stymulacji przy dawce leków 300j powstał tylko 1 pęcherzyk, z którego, pobrali 1 komórkę! Na drugi dzień telefon z kliniki, że nie doszło do zapłodnienia :( to był koniec... Oboje załamani.
Na kolejnej wizycie u lekarza okazało się, że są 3 pęcherzyki, ale już nie podeszli do punkcji (brak środków finansowych)
I tak mijały dni i tygodnie... Ona chciała do Lublina by spróbować udrożnić jajowody, ale On się upierał by odpocząć od starań. Chyba miał dość...
Jej cykle strasznie się rozregulowały raz miała 25 dni innym razem w styczniu 38 dni (test ciążowy negatywny) Poszła do lekarza sprawdzić czy nie ma torbieli, ale nie. Było czysto.
W marcu, gdy okres się spóźniał (42 dc) kupiła test ciążowy. Tego dnia poszła jeszcze do pracy na nocke. Powiedziała że zrobi na drugi dzień jak wstanie po nocce. Zrobiła! A tam DWIE GRUBE KRECHY!!!
Napisała mi, że zaraz kupi drugi bo nie wierzy, a ja jej kazałam lecieć na betę. Wieczorem wynik: 10272mlU/ml. Nie było wątpliwości! MOJA SIOSTRA BYŁA W CIĄŻY! Tak! Siostra! Cieszyłam się razem z nią! Jak głupia! Na drugi dzień poszła do lekarza i potwierdziło się! 6 tydzień!!!
DZIEWCZYNY! DZIŚ MIJA JEJ 12 TYDZIEŃ i wszystko jest dobrze. Wczoraj widziałam zdjęcie, maluszek ma już rączki i nóżki i ma 37mm!
Czy to nie cudowne że mimo niedrożnych jajowodów, amh 0,2, nieregularnych cykli zaszła w ciążę naturalnie?! Dla mnie to CUD!!!
Wierzę, że każdej z nas (mnie również) w końcu się uda. Tylko ja muszę jeszcze troszkę poczekać...
Cudownie...[emoji4] ogromne gratulacje dla siostry!
Oczywiscie ze cuda sie zdarzają...
Moja siostra zaliczyła jakby 'wpadke' po 45 i liczyla już bardziej na menopauze niż na ciążę. Wcześniej wiele lat starala sie o drugie dziecko...
Ty i my wszystkie tez sie kiedyś doczekamy. Musimy byc tylko cierpliwie i musimy walczyć jak się tylko da bo niestety nie do każdej samo przyjdzie...[emoji6]
A co u Ciebie kochana?
 
Witajcie!
Jeśli myślicie, że ciąża z niskim amh 0,2 jest nie mozliwa, to pozwólcie, że opowiem Wam historię, ku pokrzepieniu serc... :) Ona 32 lata, On 33.
Był ślub. Potem od razu starania. Po roku pierwsza wizyta u lekarza i stymulacja - brak owulacji, torbiele na jajnikach. Decyzja o laparoskopi (luty 2018) by usunąć torbiele. Diagnoza: obustronna niedrożność jajowodów!!! I co teraz? W maju histeroskopia, ale jajowodów nie udało się udrożnić więc w październiku podeszli do pierwszej procedury in vitro. On miał wyniki w normie, wszystko super! W jej badaniach okazalo się, że amh to tylko 0,2, USG wskazywało, że 1 jajnik jest skurczony i na niego nie ma co liczyć. I rzeczywiście. Podczas stymulacji przy dawce leków 300j powstał tylko 1 pęcherzyk, z którego, pobrali 1 komórkę! Na drugi dzień telefon z kliniki, że nie doszło do zapłodnienia :( to był koniec... Oboje załamani.
Na kolejnej wizycie u lekarza okazało się, że są 3 pęcherzyki, ale już nie podeszli do punkcji (brak środków finansowych)
I tak mijały dni i tygodnie... Ona chciała do Lublina by spróbować udrożnić jajowody, ale On się upierał by odpocząć od starań. Chyba miał dość...
Jej cykle strasznie się rozregulowały raz miała 25 dni innym razem w styczniu 38 dni (test ciążowy negatywny) Poszła do lekarza sprawdzić czy nie ma torbieli, ale nie. Było czysto.
W marcu, gdy okres się spóźniał (42 dc) kupiła test ciążowy. Tego dnia poszła jeszcze do pracy na nocke. Powiedziała że zrobi na drugi dzień jak wstanie po nocce. Zrobiła! A tam DWIE GRUBE KRECHY!!!
Napisała mi, że zaraz kupi drugi bo nie wierzy, a ja jej kazałam lecieć na betę. Wieczorem wynik: 10272mlU/ml. Nie było wątpliwości! MOJA SIOSTRA BYŁA W CIĄŻY! Tak! Siostra! Cieszyłam się razem z nią! Jak głupia! Na drugi dzień poszła do lekarza i potwierdziło się! 6 tydzień!!!
DZIEWCZYNY! DZIŚ MIJA JEJ 12 TYDZIEŃ i wszystko jest dobrze. Wczoraj widziałam zdjęcie, maluszek ma już rączki i nóżki i ma 37mm!
Czy to nie cudowne że mimo niedrożnych jajowodów, amh 0,2, nieregularnych cykli zaszła w ciążę naturalnie?! Dla mnie to CUD!!!
Wierzę, że każdej z nas (mnie również) w końcu się uda. Tylko ja muszę jeszcze troszkę poczekać...
Ja cały czas mam nadzieję na naturalną u nas słabe nasienie.Pieknie zakończona historia gratulacje dla siostry
 
reklama
Cudownie...[emoji4] ogromne gratulacje dla siostry!
Oczywiscie ze cuda sie zdarzają...
Moja siostra zaliczyła jakby 'wpadke' po 45 i liczyla już bardziej na menopauze niż na ciążę. Wcześniej wiele lat starala sie o drugie dziecko...
Ty i my wszystkie tez sie kiedyś doczekamy. Musimy byc tylko cierpliwie i musimy walczyć jak się tylko da bo niestety nie do każdej samo przyjdzie...[emoji6]
A co u Ciebie kochana?
16 maja idę na histeroskopie. Lekarz zajmie się moim kanałem szyjki macicy przez który był problem podczas transferów by się dostać do macicy.
 
Do góry