reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Ogólnie to bym nie szukała czy robić czy nie, ale w Polsce bd za dwa tygodnie na pierwszej konsultacji i nie ma wolnych terminów do immunologa, a wiadomo że jak procedura ruszy to później bd w grudniu w Polsce to nie zdążę zrobić przed ..
Tzn tak jeden jajowod niedrozny, polipy endometrialne były ale miałam histeroskopie i są usunięte, i AMH 1,19...
Reszta badań typu chormony wszystko ok, owulacjia ok.
Kariotypy zrobimy napewno bo wiem że można je zrobić w klinice na pierwszej wizycie.
Szkoda że immunologow w klinikach nie ma hehe
Jeśli chcesz robić wszystkie badania i pieniądze nie grają dużej roli to moge Ci później na priv wypisac wszystkie badania i gdzie możesz je zrobić w Wawie.
A na wizytę może byś się później jednak zalapala (czasem zwalniają się terminy).
 
reklama
Ja bym się nie spieszyla z kolejnym transferem i zrobiła ta histeroskopie...
Dodatkowo moim zdaniem warto robić zmiany i jak ostatnio robiłaś transfer na cyklu sztucznym to może dobrze spróbować naturalnego (jeśli jest owulacja)...
Badania immunologiczne są ogólnie drogie więc najlepiej wybrać się do immunologa i zobaczyć co zleci...
Samemu można chociaż subpopulacje limfocytow w tym komórki NK zrobic (do tego badania trzeba być zdrowym i minimum dwa tyg. od odstawienia sterydu, dodatkowo robi się je w 18-22dc przy cyklach 28-30dniowych).

Przemyśl kochana wszystko na spokojnie, przegadajcie z mężem, daj sobie chwile...
Przytulam
Moje cykle są bardzo nieregularne, czasami 28 czasami 41.. z owulacją też bywało róznie.. dlatego lekarz od razu zdecydował o transferze na cyklu sztucznym. Ciagle rozmawiamy z mezem i nie podejdziemy od razu do 3 transferu. Skoro zarodki 4AA, wyniki niby ok a nie ma implantacji to za duze ryzyko podejsc znow bez niczego... do tego w pospiechu i pod koniec roku, gdzie wszyscy wiemy jak swiat zabiegany.. bede miala czas się wyryczeć... do tego chyba potrzebuje usiasc normalnie w gabinecie i rozwazyc opcje a nie na telefon ustalic kolejne podejscie jak na taśmie.. tym bardziej, ze na 2 calą procedure na pewno szybko bysmy nie uzbierali, skoro teraz odmawiamy sobie doslownie wszystkiego by w ogole podejsc do transferu...;( dziekuje za wsparcie. Wstane, siniaki poschodzą a ja znow znajdę siły.. mam nadzieję..
 
Dziewczyny czy warto zbadać immunologie przed pierwszym ivf?
Czy dopiero jest wskazaniem jak się zachodzi, ale jest problem z utrzymaniem, poronienia, pozamaciczne itp? U mnie nieplodnosc idiopatyczna, mąż OK.
Czy jak w ciągu 6 lat nigdy nie udało mi się zajść to warto iść przed pierwszą procedura?
Kariotypy chcemy zrobić napewo.
U mnie w klinice kariotypy są obowiązkowe przed in vitro
 
Najlepiej jak zadzwonisz do labo gdzie zechcesz robić i zapytaj bo ja obdzwoniłam kilka nawet w szpitalu i nie robią u mnie tych badań . W Opolu w jednym szpitalu tylko udało mi się zrobić takie badania . Diagnostyka robi z tym ze mi babka mówiła ze te badania są wysyłane i nie mogą leżeć u nich więcej niż 24h wiec badanie najpóźniej w czwartek do 12 musi być zrobione . Chciałam nawet jechać do Krakowa zrobić zeby w sobotę móc ale to by nic nie dało bo w Krakowie mi mówiła ze to do Gdańska wysyłają [emoji23] lepiej podzwon i się zorientuj gdzie można wykonać .

Ja boje się porażki bo udało mi się zajść 4 razy w ciąże gdzie wiedziałam o niej . Może nawet więcej biochemicznych było ale nie kontrolowałam za każdym razem bety itd. Za każdym razem bardzo przeżyłam stratę i wiem ze niepowodzenie w in vitro było by dla mnie bardzo ciężkie . Nie liczę na to ze musi się udać bo badań można robić mnóstwo ale z tych takich podstawowych to wolałam zrobić przed . Lekarz w klinice tez mówił ze nie ma potrzeby wydawać kasy dopóki nie spróbujemy . Ja jestem uparta i na innym wątku jedna z dziewczyn napisała mi : ze szukam sobie chorób ! Ze po co robię badania itd . No kurde chyba coś nie tak skoro tyle lat i niema dziecka a jak zajdę to jakaś porażka jest . Chyba to nie przypadek..
Współczuję Ci bardzo naprawdę...
Ja na Twoim miejscu też bym szukała przed podejściem i moim zdaniem to nie jest szukanie sobie choroby, tylko chyba wiadomo, że coś jest nie tak jeżeli nie możesz utrzymać ciąży... A po co podchodzić do in vitro nie znając przyczyny czemu się tak dzieje?
Jak historia może się powtórzyć...
Hahaha to mnie nie pocieszylas z tymi badaniami, ale dzięki poszukam
 
Nie, nie badałam.. nawet nie wiem jak się za to zabrać i co najpierw zrobić..
Przed chwilą oddzwonił lekarz. Kazał odatawić wszystkie leki za wyj.encortonu, zmiejszyc go do 0.5 tabl dziennie przez 7 dni i mozna sie szykowac do nastepnego transferu, wtedy od 2dc brac esteofem 2x1 i stawic sie w klinice miedzy 14 a 16dc.. jak powiedzialam,ze nie wiem czy chcce tak od razu, ze zostaly nam tylko dwa zarodki,ze moze warto cos dobadac, zrobic.. to powiedzial,ze mozna sie nad tym zastanowic i zrobic histeroskopie ze strechingiem przed nastepnym transferem, wtedy poczekac na okres po odstawieniu, potem na nastepny i stawic sie 2dc w klinice i omowic dalsze dzialanie.. ale wtedy wypadloby to jakos w grudniu a oni w kkinice w grudnii nie robia takich zabiwgow.. czyli wyszloby po nowym roku... powiedzialam,ze musze sie sama z tym dzis przespac.. co ja mam robic??? Ryzykować 3 transfer?? Bylam pewna,ze w czerwcu zeszlego roku robili mi histeroakopie ale patrze na wypis a tam tylko laparoskopia... chyba uzbieramy pieniadze i po nowym roku zrobimy ta histeroskopie najpierw.. kurde , nie czulam zeby mi doradzil, sama musialam zapytac ;( tak strasznie mi ciezko i tak bardzo to boli ;(

Ja stwierdziłam, że jak drugi raz beta nie drgnie, to muszę zbadać immunologię, ewentualnie zrobić histeroskopię. Tylko, że będę brała ostatniego mrożaczka i jak się nie uda to muszę zaczynać wszystko od nowa. Jeśli miałabym jeszcze jakieś to pewnie też bym się wahała, ale z drugiej strony znów kasa za transfer i leki, a można to przeznaczyć na badania eh ...
 
Rozumiem i Twój ból i twoje wątpliwości. Ja w tamtym tygodniu przebolałam swój 3 nieudany transfer. Przed tym 3-cim razem lekarka chciała zrobic histeroskopię ze strechingiem, ale ja byłam mądrzejsza i uparłam się na transfer, i wyszło że zmarnowałam zarodka. Mogłam słuchać lekarki. Teraz właśnie w grudniu będę miała ten zabieg i dopiero w styczniu transfer. Jak się nie uda, jadę do Paśnika. Tobie też radzę zrobić tę przerwę i iść na zabieg i dopiero podejść do następnej próby, boję się żebyś nie popełniła takiego błędu jak ja. Nie chcę cię też pouczać, to tylko dobre rady
Masz rację. Tak zrobimy.. nie wiem kiedy nam to wypadnie.. ale i tak juz mlodsza nie będę, a co nagle to po diable.. tym bardziej,ze lekarz oddzwonil i od razu,ze mozna podchodzic do 3 a jak uslyszal,ze mam obawy to dopiero zaproponowal "dobadanie"... to teraz proszę Was kochane dziewczyny, napiszcie mi jak wyglada histwroskopia, jak sie przygotowac, kiedy ja robia, w sensie w jakim dc i ile po mozna podejsc do transferu? Bo te wszystkie pytania zadam na pewno lekarzowi, ale jak sobie tak liczę, to mozemy sie zjawic u niego nawet pod koniec grudnia...
 
Współczuję Ci bardzo naprawdę...
Ja na Twoim miejscu też bym szukała przed podejściem i moim zdaniem to nie jest szukanie sobie choroby, tylko chyba wiadomo, że coś jest nie tak jeżeli nie możesz utrzymać ciąży... A po co podchodzić do in vitro nie znając przyczyny czemu się tak dzieje?
Jak historia może się powtórzyć...
Hahaha to mnie nie pocieszylas z tymi badaniami, ale dzięki poszukam

Kobieta nie zrozumie kobiety jeśli nie przeszła przez coś podobnego . Ta dziewczyna stara się dopiero ok roku jak dobrze pamietam i ma mniej niż 32 lata . Nie chciałam być nie miła to jej napisałam ze za pare lat porozmawiamy na ten temat , oczywiście nie miałam na myśli ze życzę jej tego by tyle się starała itd . Ale atak był odrazu ze ona by nie potrafiła życzyć nikomu takiego czegoś. Ah ciężki przypadek się trafił [emoji23] nic nie dało tłumaczenie ze przyczyna gdzieś jest i to może być jedno badanie które pokaże . Ale ona twierdzi ze ja sobie szukam chorób [emoji85] masakra . W Polsce lekarze czekają nie wiem na co . Moja gin na tyle ile mogła to dała skierowania ale resztę to ogarnelam sama . Niemam blisko immunologa by się umówić i czekać pół roku na wizytę i może zleci badania a może nie zleci . Podczytuje tu dziewczyny i mam już jakaś wiedzę przynajmiej. Komórki nk mam 13 % i tez wyczytałam tu od dziewczyn jak i na internecie ze powinny być do 10. Wiec może to jest powodem . Ana miałam dodatnie wiec trzeba wtedy zrobić ana 2 i 3 by lekarz wiedział z czym to ugryzdz . Ale mi wynik tez nic nie mowi. Ana 2 słabo dodatni a ana3 wysoko dodatni .
 
Ja stwierdziłam, że jak drugi raz beta nie drgnie, to muszę zbadać immunologię, ewentualnie zrobić histeroskopię. Tylko, że będę brała ostatniego mrożaczka i jak się nie uda to muszę zaczynać wszystko od nowa. Jeśli miałabym jeszcze jakieś to pewnie też bym się wahała, ale z drugiej strony znów kasa za transfer i leki, a można to przeznaczyć na badania eh ...
No wlasnie.. ta przekleta immunologia..
Juz kiedys pisalam,ze raz zrobilam przeciwciala antyfosfolipidowe i jedno wyszlo dobrze a drugie zle.. ale bylo to 2.5miesiaca po peknietej ciazy pozamacicznej i wyczytalam,ze wynik moze byc zaklamany. Do tego dwie lekarki, ktore wtedy mnie razem prowadzily uwazaly,ze bez sensu,ze to robie, bo robi sie to, kiedy sie czesto porania a ja ani razu nie poronilam.. nagadaly mi i po tych 12 tyg badan nie powtorzylam. A teraz zaluje jak cholera. Bo juz bym ta wiedze miala. Moze sie wybiore i jednak znow zrobie badania? Ponoc nalezy je 3 krotnie powtórzyć co 12 tyg i dwa z nich musza byc takie same (zle) aby potwierdzic zespol..
 
reklama
Dziękuję.. póki mamy jeszcze mrożaczki nie poddam się... chyba musimy podejść teraz na spokojnie a nie w pośpiechu... daj znać proszę co powiedział Ci lekarz. Jaki dalszy plan i pomysł..
Ja tez na pewno nie chce podchodzić w tym cyklu, potrzebuje czasu, nie chce się spieszyć. Może w następnym... Dużo czytałam o związku akupunktury z płodnościa i to naprawdę pomaga. Ja spróbuje, bo myśle ze jeśli nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi.
Oczywiście dam znać, co powiedział lekarz, ale będę napierać na więcej badań.
Trzymaj się, dużo siły❣️
 
Do góry