Dzięki za odpowiedźNiestety nie czaje nic![]()

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Dzięki za odpowiedźNiestety nie czaje nic![]()
wiesz ja tez sie na tym kompletnie nie znam ale zazwyczaj JESLI NIE WYKRYTO w tym przypadku genu patogennego 97 cos tamPomoże któraś?![]()
Wg tego wyniku nie masz mutacji w genie 2 protrombiny czyli ryzyko zakrzepowo-zatorowe dla płodu jest znacznie mniejsze.. ale jest jeszcze kilka innych mutacji możliwych które warto zbadać jak Leiden V , PAI-I - badalas je też?Pomoże któraś?![]()
W invimedzie Wrocław na start tego wymagali
Dziękiwiesz ja tez sie na tym kompletnie nie znam ale zazwyczaj JESLI NIE WYKRYTO w tym przypadku genu patogennego 97 cos tamto znaczy ze jest dobrze
![]()
Właśnie nie mam pojęcia co dokładnie badalismy, kazał zrobić to zrobiliśmy... A zielona jestem w tym temacieWg tego wyniku nie masz mutacji w genie 2 protrombiny czyli ryzyko zakrzepowo-zatorowe dla płodu jest znacznie mniejsze.. ale jest jeszcze kilka innych mutacji możliwych które warto zbadać jak Leiden V , PAI-I - badalas je też?
No tak, to powinno przyjsc ich jeszcze kilkaWłaśnie nie mam pojęcia co dokładnie badalismy, kazał zrobić to zrobiliśmy... A zielona jestem w tym temacie ☺wydawało mi się, że powinno być tego więcej bo zaplacilismy ponad dwa tysiące za genetyczne, więc możliwe że kolejne badania jeszcze przyjdą bo minęły dwa tygodnie, a mówili że miesiąc bd czekać na wyniki
Ja mam zawsze sama luteine dowcipnąi progesteron tez zawsze był dobry. A jednak za opakowanie luteiny, ktora mam jeszcze refundowana płace ok 6 zł
![]()
Już wszystko rozumiem. Strasznie to wszystko skomplikowane, ale powiem Ci,ze troche jakby mam podobnie. Tzn, mam strasznie nieregularne okresy.. czasami 28, czasami 35 a czasami ponad 40.. mialam tak jak poszlam do lekarza w wieku 28 lat mówiąc,ze chcemy się starać o dziecko. Dr zajęła się mną, na początku bralam duphaston, estrofem mite, oviarin, kwas.. I trochę mi tym wyregulowala. Miesiączki przychodziły w granicach 30- 35dni. Co cykl mnie wtedy monitorowala, były pęcherzyki, nawet pekaly A i tak nic. Zaczęła mnie stymulować clostrybegytem.. To samo. Potem po roku takich starań włączyli mi pierwszy raz ovitrelle i sie udalo. Ale pozamaciczna. Od tamtej pory torbiele co miesiąc, bralam ovitrelle a owulacji nie bylo(sprawdzalam progesteron), inseminacje nieudane bo przerastaly pęcherzyki.. Policystyczne niby wykluczone. I tak mysle o tym tsh. Bo miałam zawsze w normie i tyle. Chyba sobie pójdę w poniedziałek i zrobie z ciekawości i zobacze jaki jest poziom.Bo ja nie mam okresu o czasie. Dają mu zawsze 6 tyg żeby przyszedł jeśli nie przychodzi to dopiero mi wywołują wiec 10dni duphastonu i wtedy jest. Teraz po stymulacji skoczyło mi mocno tsh a tutaj trzymają się tego ze sprawdzają wynik dopiero 6tyg po zmianie dawki. Wiec tak teoretycznie ok 16 grudnia miałam sprawdzić poziom tsh i na drugi dzień jeśli tsh spadło min do 2,5 to dadzą mi leki na wywołanie okresu i leki do sztucznego cyklu do transferu. Niestety jeśli przyjdzie wcześniej to dla nich będzie za szybko bo nie sprawdza mi tsh i nie zacznę sztucznego cyklu i będę musiała przeczekać kolejny cykl ( umownie kolejne 6 tyg bo u mnie nie wiadomo kiedy będzie okres) mam pcos i zero własnych owu, oraz zero okresu - mogę nie mieć kilka miesięcy. To tak w skrócie i trochę chaotycznie. Mieszkam i robię ivf w Holandii