Wiesz, ja się też trochę boję. Ale uznałam, że skoro to naprawdę działa (a niedługo nam palców u obu rąk zabraknie żeby zliczyć tylko forumowe dziewczyny, którym się udało po leczeniu immunologicznym) to chcę spróbować. Bo kto wie czy bez tego się uda. A niestety nie mamy kasy na takie próbowanie do skutku bez żadnych dodatkowych działań na zasadzie a może się uda. Trochę się boję że moge mieć ten KIR AA, i nie wiadomo co jeszcze pod górkę ale muszę się z tym zmierzyć.
Damy radę jakoś. Zresztą zamierzam naszemu lekarzowi w klinice o tym powiedzieć że będziemy diagnozować się u immunologa. Zobaczymy jaka będzie jego reakcja. Ale wolę żeby wiedział, zresztą on mnie już zna od tej zdeterminowanej strony, więc może nawet nie będzie zdziwiony.