Laurka2019
Fanka BB :)
Tak, ale wyniki sroda-czwartek-irlandzki systemCzyli jutro beta?
@Netiaskitchen A jak Ty sie czujesz? Ze swoim maluszkiem pod sercem?
Ostatnia edycja:
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tak, ale wyniki sroda-czwartek-irlandzki systemCzyli jutro beta?
Tylko wg genetyka organizm odrzucał chore zarodki, czyli takie, które przez mój kariotyp mogły mieć wady genetyczne. Mimo to i tak chcę dla pewności iść do immunologa.Tak jak wspomniała @Netiaskitchen, ja po 5 transferach nieudanych udałam się do immunologa do Profesora Malinowskiego, śladami moich znajomych, którzy po wielu latach starań i prób mają zdrowa córeczka dzięki leczeniu u Profesora. Ja przeszłam serię szczepień limfocytami (łącznie 6- 4 przed ciążą i 2 już w ciąży), które mają za zadanie uodpornić organizm na ciała obce (m.in. zarodek) i nie zwalczać go.
Profesor Malinowski ma ogromną skuteczność, przyjmuje w Łodzi, różni się od docenta Pasnikiem tym, że Profesor leczy w 95% szczepieniami, Docent ma szereg innych metod no i Profesor ma droższe ceny. Ja od sierpnia do stycznia wydałam u Profesora ok 12tys na leczenie, wizyty i dojazdy.
Szczepienia limfocytami polegają na pobraniu krwi od męża + innych mężczyzn i odwirowaniu z nich limfy, z której szczepi się po 4 ukłucia w każdą rękę- przedramię. Szczepienia są 3, w odstępach po 2-3 tygodnie i po tym czasie robisz test allo mlr, który pokazuje na jakim poziomie masz przeciwciała i jak jest powyżej 20-30% to Profesor szczegółowo rozpisuje plan starań o dziecko i obstawia Cię innymi lekami.
Tu jednak większość dziewczyn, o ile nie wszystkie udają się do Docenta Paśnika i ze względu na niższe ceny i ze względu na również duża skuteczność i nie wszystkie podjęłyby się szczepień, bo wielu lekarzy je odradza- ryzyko odrzucenia przeszczepów w przyszłości itp.. jest to leczenia w dość agresywne bo atakujesz własny organizm po to, aby on nie atakował zarodka, no ale u mnie zakończyło się szczęśliwie bo aktualnie jestem w 13TC i to był mój 6 transfer a pierwszy raz w życiu z pozytywną beta.
Jedyne co mogę Ci doradzic, to wizyta u immunologa na 100%, bo jak 5 razy poronilas to Twój organizm ewidentnie zwalcza zarodki, być może ten gen też tu robi robotę, ale o tym powiedzą Ci specjaliści. Na wątku "poronienia nawykowe- leczenie immunologiczne" jest cała masa dziewczyn, które mają dzieci dzięki Profesorowi Malinowskiemu, niestety znam też przypadki dziewczyn, które zachodziły w ciążę bez problemu , a później po szczepieniach przestały zachodzić. Ja tego problemu nie miałam, bo wcześniej nigdy w ciążę nie zaszłam.
Myślę, że to dobra decyzja, wysłuchać, co zaleci w tej sytuacji inny specjalistaTylko wg genetyka organizm odrzucał chore zarodki, czyli takie, które przez mój kariotyp mogły mieć wady genetyczne. Mimo to i tak chcę dla pewności iść do immunologa.
Jeszcze jest opcja, że jest kombo i problem lezy i po stronie genetycznej i immunologicznej. Kto wie. Chociaż mam oczywiście nadzieję, że to koniec niespodzianek. Męża i tak muszę wysłać do androloga na usg bo jak delikatnie dotknę jego jąder to się skręca, tak go boli i wyczuwalne są jakieś 'zgrubienia'... Mogą to był jakieś żylaki powrózka nasiennego czy coś w tą stronę.Myślę, że to dobra decyzja, wysłuchać, co zaleci w tej sytuacji inny specjalista![]()
No to bedziemy czekac z niecierpliwościąTak, ale wyniki sroda-czwartek-irlandzki system
A jak Ty sie czujesz? Ze swoim maluszkiem pod sercem?
Dajmy jej kilka dniMyslisz ze powinnam jej zrobic prezentaje![]()
Jej, bardzo duzo przeszliscie ;( terwz jak już się dobadacie to musi być tylko dobrze !23 lata. Pierwsze poronienie biochemiczne w sierpniu 2014 (17lat), potem zaszłam w grudniu w kolejną ciążę, okazała się pozamaciczna zakończona pęknięciem jajowodu, krwotokiem wewnętrznym w 10tc dzięki lekarzowi który mnie olewał, nawet usg mi nie robił. Potem kolejna biochemiczna w 2018, kolejne poronienie w 7tc we wrześniu 2018 (w ciążę zaszłam podczas podróży poślubnej), no i na początku 2019 kolejna biochemiczna,
Mnie tez dopiero choroba przechodzi,bo przed transferem bylam na antybiotyku, ale mowie sobie i maleństwu,ze zrobiłam co moglam zeby mu bylo dobrze,nic wiecej nie moglam zrobic. Zrobilam dla niego wszystko,co bylo w mojej mocy jak to mamusie robią.No to bedziemy czekac z niecierpliwością2 zarodki zdrowe z 4 to super
Na razie to czuję głównie katar i kaszelAle jakieś fantomowe pobolewanie podbrzusza niby też (piszę fantomowe no bo przecież to na pewno głowa a nie kropek no bo za wcześnie ...).
Kropuś jest mega, tylko nie wiem jak go przekonać zeby został. Może tez mu jakąś prezentację powinnam zrobić![]()