reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Oczywiście, teraz jest kwarantanna, mało ludzi wychodzi z domu. A co za miesiąc, za dwa albo więcej? Wirus nie zniknie przecież, a i na jego miejsce przyjdą nowe mutacje. Można pół roku siedzieć w domu? Nie spotykać się z przyjaciólmi, mama, tata, rodzeństwem, nie wchodzić na zakupy, na obiad na miasto, do galerii, na spacer na świeże powietrze, ruch w ciąży jest zalecany... Co ze sprawami w urzędach? A co z dziećmi? Nie pójdą do przedszkola po kwarantannie?
Jestem pewna że u ginekologa siedzą pacjentki, które mają inne podejście niż Ty i w ciąży chodzą na zakupy, albo na spacer... Co jak jada do ginekologa komunikacja miejska?
Nikogo nie neguje, każda z was zrobi, co będzie uważała za słuszne. Wg mnie podejście, że jak nie będę wychodzić to się nie zaraze jest krótkowzroczne, kochane, zarazić się można wszędzie, czego nikomu nie życzę, życzę wam jak najlepiej!
Wiem, że gdy sama będę w ciąży to będę na maxa uważała na siebie! Bo każda z nas pragnie i kocha tego dzidziutka w brzuchu.

Każda kobieta ma prawo dla siebie zdecydować, czy chce być w ciąży w czasie koronawirusa czy nie... Ja zdecydowałam z moim niemężem, że będziemy się starać. Szanuje dziewczyny, które przerywają starania. Koronawirus może mieć dla nas jako społeczeństwa fatalne skutki... I rozumiem powody dziewczyn, które starania przerywają.

Moje zdanie co do korony... Nie boję się wirusa. Dostanę go, to przejdę i tyle. Nie zakładam, że umrę [emoji28] chodzę do pracy, na zakupy (tylko te najpotrzebniejsze), na spacery. Jestem młoda i zdrowa, biorę go na klatę! Mój niemąż pracuje w terenie, tez musi chodzić do pracy...

Nie spotykam się z przyjaciółmi, z rodzicami, zachowuje odstęp i dezynfekuje ręce.. Nie jem na mieście (co kocham!). Nie chodzę do lekarza z byle głupota, żeby inni mieli miejsce, ci co bardziej potrzebują. Uważam na starszych i kobiety w ciąży, proponuję im zakupy do domu. Będę osobom potrzebującym pomagać i wspierać ich w tych trudnych czasach. Moim celem jest: moim zachowaniem doprowadzić do tego, żeby rozłożyć zachorowania w czasie, żeby nie było za dużo zachorowań na raz, bo wtedy pęknie banka systemu i zrobi się chaos... Szpitale będą przepełnione, sklepy zamkną, gospodarka się załamie....

A czego się boję w związku z koronawirusem? Boję się chaosu, boję się że nie będzie miejsc w szpitalach, będzie za dużo chorych i będą musieli wybierać, kogo zostawić przy życiu a kogo nie, boje się że ludzie zabija się za kawałek chleba. Boję się że nie będzie prądu i wody. Boję się hiperinflacji i załamania gospodarki, bo wszyscy siedzą w domu...

Co mnie frustruję w związku z koronawirusem? Od 3 dni chodzę za papierem toaletowym i NIE MA. chyba jako jedyna w naszym miasteczku nie zrobiłam zapasów i czuję się jak ostatni loooooser! Jak nie znajdę srajtasmy to mi gazeta zostanie... Inni ludzie, egoiści, wszystko wykupili dla siebie, nie patrzą ani na starszych, ani na kobiety w ciąży, interesuje ich tylko to, że oni mają czym tyłek podcierac. Smutne to strasznie... I boli mnie to.

Kurka ale się wyzewnetrznilam.

Mój apel do was dziewczyny i do całego świata, który może to przeczyta. Dbajcie o siebie i o innych, kochajcie się, a będzie wszystko dobrze!
Za pewne są kobiety starające się i w ciąży, które myślą tak jak Ty, ale ja nie rozmyślam o wirusie na co dzień i nie zastanawiam się co będzie za miesiąc i nie zastanawiam się czy jak pójdę do ginekologa to się zarażę. Zachowuję środki ostrożności takie jakie mogę w danej sytuacji i żyję dalej. Życie toczy się dalej i będzie toczyło się dalej a ja mam zamiar urodzić zdrowego dzidziusia i być wspaniałą matką i nic więcej się dla mnie nie liczy i nie mam zamiaru podporządkowywać mojego życia wirusowi prócz oczywiście bieżących zaleceń :) A z mamą widuję się nadal raz w tygodniu. Wsiadam w samochód i wysiadam pod samym domem. Nie widuję się po drodze z nikim. Mama również w chwili obecnej nie pracuje. I nie, nie będę się Zastanawiać czy ktoś z nas zarazi się w sklepie ;) Uważam, że tego typu dyskusje są bezcelowe. Ja nigdy nie przyjmę innego punktu widzenia, bo nie chcę, a Ty nigdy nie przyjmiesz mojego punktu widzenia.
 
reklama
Za pewne są kobiety starające się i w ciąży, które myślą tak jak Ty, ale ja nie rozmyślam o wirusie na co dzień i nie zastanawiam się co będzie za miesiąc i nie zastanawiam się czy jak pójdę do ginekologa to się zarażę. Zachowuję środki ostrożności takie jakie mogę w danej sytuacji i żyję dalej. Życie toczy się dalej i będzie toczyło się dalej a ja mam zamiar urodzić zdrowego dzidziusia i być wspaniałą matką i nic więcej się dla mnie nie liczy i nie mam zamiaru podporządkowywać mojego życia wirusowi :) A z mamą widuję się nadal raz w tygodniu. Wsiadam w samochód i wysiadam pod samym domem. Nie widuję się po drodze z nikim. Mama również w chwili obecnej nie pracuje. I nie, nie będę się Zastanawiać czy ktoś z nas zarazi się w sklepie ;)
I bardzo zdrowe podejście [emoji6]
 
@martini31 gratulacje [emoji182][emoji123] trzymam kciuki [emoji4]
Póki co chyba wszystko ok. Brzuch mnie tylko czasem mocno boli. Wczoraj tak bolał, że musiałam wziąć nospe. I już myslalam, że nic z tego nie bedzie. Zrobiłam drugi test po dwóch dniach i był ciemniejszy. Więcej nie robiłam. Tak to wyglądało.
Moje dwie koleżanki zaszły nie w owulacje ! I na prawdę patrzyłam wtedy w ich kalendarzyki no teoretycznie bez szans na ciążę, A im pyklo:-) przy regularnych okresach :-)
Nasze organizmy są tak popieprzone że wszystko się może zdażyc [emoji123][emoji4]
Czy po 3 dniach od owulacji znacie przypadki ciąży?
@rossig [emoji122][emoji122][emoji122] popieram!
Wiecie co dziewczyny? To są wszystko indywidualnie kwestie z tym zagrożeniem. Gdybym musiała chodzić do pracy to też bym myślała nad odłożeniem starań.
Ale ja się czuje teraz bardziej bezpiecznie starać niż bym to miała przełożyć za 3 miesiące.
Obydwoje siedzimy w domu. Dzieci nie ma. Z nikim się nie spotykamy. Mam home offica do odwołania. Mam w domu 11 testów ciążowych :laugh2: jeśli się uda to będę tylko sprawdzała co parę dni czy kreska ciemnieje. Na żadna betę się nie wybieram. Do lekarza wybiorę się w 7 tyg, żeby potwierdzić ciążę i było to możliwe na 100%. Potem dopiero prenatalne i połówkowe. Jak będę w końcówce ciąży to już wirusa będą resztki albo wcale. 3 usg przez całą ciążę mi wystarczą (chyba, że lekarz zadecyduje inaczej) . W UK robią 2, a w Szwecji 1 i to standardowa procedura. Jakoś to sobie przetłumaczę, żeby nie było przykro, że ta ciąża taka w odosobnieniu.
Jeśli każą nam wrócić do pracy, a byłabym w ciąży to od razu wezmę L4. Także czuje się bezpieczniej teraz starać.
W drugiej sytuacji odłożenia starań jak się nie uda szybko to będę się bardziej bała zarażenia i ciąży po powrocie "do normalności". Ryzyko nie zniknie z dnia na dzień grubą krechą cięte jak na okres.
Także teraz się czuje jakoś bezpieczna. Nie chcę odkładać niczego na za parę miesięcy bo w mojej sytuacji to będzie gorsze.
Więc wszystko się sprowadza do indywidualnych sytuacji czy teraz warto się starać. A lekarz i tak odradzi, żeby nie brać na siebie odpowiedzialności [emoji846]
Najczęściej tak jest [emoji23] dlatego u nas jest przytulnie [emoji173]
Ciaza po poronieniu czy jakos tak...chcialam dobrze a wyszlo ze nikt nie zrozumial moich intencji [emoji28]
 
W ogole zamowilam sobie dzis probiotyki zapobiegajace infekcją intymnym , pamietam swego czasu jak bralam bylo super wiec moze mi pomaga bo normalnie lapie ciagle infekcje. Meczace to jest. Dbam prawidlowo o higiene, nosze bawelniana nie sciskajaca bielizne, nawet musze tam da dole wycierac sie po kapieli recznikiem papierowym a nie tym co do ciala. 2 tyg temu bylam u lekarza i nie bylo infekcji o dziwo byl to rekord chyba bo 4 msc bez niej a tydzien pozniej po poronieniu w celu kontroli juz nagle infekcje mialam...no szok. Nazeczony sie kąpie przed kazdymi przytulankami a i tak co chwila infekcja. Macie cos poradzic? Licze ze prebiotyki dadza rade no ale moze ktoras ma podobnie. Zaczelo sie od kad przeszlam na tabl anty ale odstawilam i i tak infekcja przyszla. Dzis jestem juz po antybiotyku i jest ok ale i tak pewnie zaraz zlapie kolejna.
 
W ogole zamowilam sobie dzis probiotyki zapobiegajace infekcją intymnym , pamietam swego czasu jak bralam bylo super wiec moze mi pomaga bo normalnie lapie ciagle infekcje. Meczace to jest. Dbam prawidlowo o higiene, nosze bawelniana nie sciskajaca bielizne, nawet musze tam da dole wycierac sie po kapieli recznikiem papierowym a nie tym co do ciala. 2 tyg temu bylam u lekarza i nie bylo infekcji o dziwo byl to rekord chyba bo 4 msc bez niej a tydzien pozniej po poronieniu w celu kontroli juz nagle infekcje mialam...no szok. Nazeczony sie kąpie przed kazdymi przytulankami a i tak co chwila infekcja. Macie cos poradzic? Licze ze prebiotyki dadza rade no ale moze ktoras ma podobnie. Zaczelo sie od kad przeszlam na tabl anty ale odstawilam i i tak infekcja przyszla. Dzis jestem juz po antybiotyku i jest ok ale i tak pewnie zaraz zlapie kolejna.
Też mam ten problem. Ja wstrzykuje sobie kwas mlekowy tam, żeby wyrównać florę bakteryjną. Około raz, dwa razy w tygodniu.. Poleciła mi moja ginekolog. Narazie stosuje za krótko, żeby ocenic.
 
reklama
W ogole zamowilam sobie dzis probiotyki zapobiegajace infekcją intymnym , pamietam swego czasu jak bralam bylo super wiec moze mi pomaga bo normalnie lapie ciagle infekcje. Meczace to jest. Dbam prawidlowo o higiene, nosze bawelniana nie sciskajaca bielizne, nawet musze tam da dole wycierac sie po kapieli recznikiem papierowym a nie tym co do ciala. 2 tyg temu bylam u lekarza i nie bylo infekcji o dziwo byl to rekord chyba bo 4 msc bez niej a tydzien pozniej po poronieniu w celu kontroli juz nagle infekcje mialam...no szok. Nazeczony sie kąpie przed kazdymi przytulankami a i tak co chwila infekcja. Macie cos poradzic? Licze ze prebiotyki dadza rade no ale moze ktoras ma podobnie. Zaczelo sie od kad przeszlam na tabl anty ale odstawilam i i tak infekcja przyszla. Dzis jestem juz po antybiotyku i jest ok ale i tak pewnie zaraz zlapie kolejna.
A używasz płynów do higieny intymnej czy myjesz się mydłem w miejscach intymnych?
Rozmawiałam kiedyś z ginekologiem i mówił, że to jest właściwie najważniejsze bo chodzi o prawidłowe pH.
Ja nigdy w życiu nie miałam żadnej infekcji intymnej ( odpukać) . Nie robię nic specjalnego. Po prostu używam tylko zawsze tych płynów do higieny intymnej. I bawełnianej bielizny. Robię tak od kiedy miałam naście lat.
Tak przy okazji to znacie dziewczyny jakieś sklepy z bielizną, które mają ładną, seksowną bieliznę z bawełny?
Bo mam z tym duży problem, żeby taka znaleźć. Czytam zawsze składy i musi być bawełna. W każdym sklepie są ładne, ale 3/4 z poliestrem w składzie. Albo są w sklepach internetowych gdzie niby bawełna, ale jak już dostaje paczkę to na metce składu nie ma. To se mogą gadać. Albo majteczki w kropeczki ło ho ho 😅
A ja chce i seksi i z bawełny. Żadnych kropeczek 😉
 
Do góry