Ja raz... to było na początku jak przyjechałam do Francji i jeszcze nie bardzo się orientowałam w lekarzach, a jasne ze nie chciałam jakoś żeby mnie teściowa do ginekologa prowadziła

, wiec poszłam do takiego starego Polaka ginekologa, koleżanka mi poleciła.
Weszłam, kazał się rozebrać do naga



, no to ja hop na fotel, on najpierw zajrzał tam gdzie trzeba, wstaje i mnie cap za cyce






jak piłki posprawdzal, popodrzucal i mówi ze spoko, wszystko ok. Pytam go czy może jakieś badania, bo już się trochę staramy o dziecko i lipa, to mi kazał jechać na wakacje i się odstresować, a po wakacjach wrócę w ciąży

, no i ani ciazy, ani już tam nie wróciłam