mangusta87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2020
- Postów
- 412
ja twz czekam do 12 tygodnia w pracyNo właśnie wiem. Przyjęło się, żeby nie mówić do końca pierwszego trymestru. Sama nie wiem czy mówić czy nie...
ale ja głównie pasuje przed konputerem
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
ja twz czekam do 12 tygodnia w pracyNo właśnie wiem. Przyjęło się, żeby nie mówić do końca pierwszego trymestru. Sama nie wiem czy mówić czy nie...
ja nie mam żadnych objawów a czuje się nawet lepiej niż przedUdało nam się przestawić wizytę z poniedziałku na piątek.
Ogólnie odchodzę od zmysłów. Wiem, że każdy mi powie, że i tak niczego już nie zmienię bla bla bla, ale to normalne, że matka się martwi. Zwłaszcza kiedy dziecko planowane, chciane. Nie sposób się "zrelaksować" i zacząć myśleć o czymś innym, choć wiem że moje martwienie nic nie daje. Bardzo bym chciała abym po wizycie się uspokoiła. Poprzednio puste jajo, mam nadzieję, że tym razem będzie wszystko ok.
Wszystkie piszecie, że macie jakieś dolegliwości, a ja nic. Totalnie nie mam żadnych objawów i to mnie przeraża. Raz na jakiś czas poczuję piersi. Raz na jakiś czas coś mnie pociągnie w pachwinie. I tyle. Naczytałam się w necie, że brak objawów to niezbyt dobry znak i już świruję.
Zahibernujcie mnie do piątku![]()
Tak mi dobrze, tak mi mówja nie mam żadnych objawów a czuje się nawet lepiej niż przed
Nie to nie toJa nic takiego nie odczuwam. Może to jelita?
No własnie wiemA ja właśnie nie wiem, dlaczego tak się przyjęło. Przecież jak nawet dochodzi do poronienia, to co na tym pracodawca traci? Przynajmniej nie jest zaskoczony zwolnieniem lekarskim i okazuje większą wyrozumiałość. Ja radzę powiedzieć jak najszybciej, na początku trzeba się oszczędzać jak najbardziej, to są kluczowe tygodnie.![]()
No właśnie, ja też niby mam pracę przed komputerem, ale właśnie czasem zdarzają sie nadgodziny, albo wyjazdy (które przed ciążą nie byly ciężkie, ale w ciąży to juz cokolwiek nadprogramowego staje sie ultra ciężkieja twz czekam do 12 tygodnia w pracy
ale ja głównie pasuje przed konputerem
na nadgodziny tez mam ostatnio często ale daje radeNo własnie wiemChyba niedługo powiem!
No dokładnie! To samo z mężem
No właśnie, ja też niby mam pracę przed komputerem, ale właśnie czasem zdarzają sie nadgodziny, albo wyjazdy (które przed ciążą nie byly ciężkie, ale w ciąży to juz cokolwiek nadprogramowego staje sie ultra ciężkie)