reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dziewczyny, przedwczoraj 16.11 przyszla na swiat moja coreczka 😍2880,52cm, 38+6.
Porod indukowany 3x oksy, masaz szyjki i inne atrakcje, ostatecznie zakonczony cc😓. Indukcja z powodu podejrzenia hipotrofii brzuszka u małej, a po porodzie okazalo sie, ze zadnej hipotrofii nie ma i niepotrzebnie nas meczyli😡Nigdy wiecej.😤 Albo porod w pelni naturalny albo cc, zadnych półsrodków. Niezaleznie od tego -jestem przeszczesliwa gdy na nia patrze, o reszcie postaram sie zapomniec. Zycze wam wszystkim szczesliwych, pieknych porodow w terminie😘😘😘
gratulacje!!! Cudowne wieści 🥰 zdrówka dla was dziewczyny 😍
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziekuje ze odpowiedz🙂 Niby ta ktg tez Ok, jestem już w domu, mam brać magnez, No spe, w razie czego dostałam jeszcze czopki, a jakby się coś działo to mam jechać od razu do szpitala o wyższej referencyjności. Mam nadzieje ze się uspokoi. Mam polegiwać w domu i oszczędzać się. W pierwszej ciazy tez twardnial mi brzuch ale nie aż tak.

To swietnie, że możesz wypoczywać już w domu. Może takie twardnienia u Ciebie to normalne i jeżeli nie działają negatywnie na szyjkę to nie powinnaś dużo się zadręczać. Tydzień po tygodniu zleci i damy radę 😁
 
Wczoraj próbowałam dostać się szybciej do lekarza, ale nie udało się, musiałabym jechać 50km do szpitala w którym przyjmuje mój lekarz. Ale nie chciałam by mnie wytrzachalo tyle km. Chciałam się Was zapytać czy Wy też tak miałyście, że pojawiały się szybko objawy zbliżającego się porodu? W 32 tyg. opadł mi brzuch, dziecko napiera mi na pęcherz zwłaszcza po nocach i czasem napiera tak na odbyt, że mam wrażenie że zaraz coś się zacznie. Już czuję że krocze mnie rozpiera, a rano chodziłam jak kaczka, bo bardzo bolały mnie pachwiny. Jak tylko przeczytałam, że takie objawy pojawiają się u wieloródek 5-7 dni przed porodem to bardzo się zaniepokoilam, już nic więcej nie chcę czytać 🥴 Do lekarza idę w poniedziałek, ale może któraś ma jakieś dobre słówko bym przespałam spokojnie te dwie noce? Już chyba bym wolała żeby wysłał mnie do szpitala w poniedziałek, bym mogła spokojnie wylezec ten czas a przynajmniej być już pod dobrą opieką.
 
Wczoraj próbowałam dostać się szybciej do lekarza, ale nie udało się, musiałabym jechać 50km do szpitala w którym przyjmuje mój lekarz. Ale nie chciałam by mnie wytrzachalo tyle km. Chciałam się Was zapytać czy Wy też tak miałyście, że pojawiały się szybko objawy zbliżającego się porodu? W 32 tyg. opadł mi brzuch, dziecko napiera mi na pęcherz zwłaszcza po nocach i czasem napiera tak na odbyt, że mam wrażenie że zaraz coś się zacznie. Już czuję że krocze mnie rozpiera, a rano chodziłam jak kaczka, bo bardzo bolały mnie pachwiny. Jak tylko przeczytałam, że takie objawy pojawiają się u wieloródek 5-7 dni przed porodem to bardzo się zaniepokoilam, już nic więcej nie chcę czytać 🥴 Do lekarza idę w poniedziałek, ale może któraś ma jakieś dobre słówko bym przespałam spokojnie te dwie noce? Już chyba bym wolała żeby wysłał mnie do szpitala w poniedziałek, bym mogła spokojnie wylezec ten czas a przynajmniej być już pod dobrą opieką.
Mój brzuch od początku był nisko. Opadł w 34 tygodniu. Od początku czułam kłucia, napierania, skurcze. Jednak od 35-36 tyg poczułam inne skurcze - takie z dołu, z odbytu. Też się przestraszyłam. Ale nic mi nie było do 39+0 czyli dnia CC. Razem z pessarem odpadł mi czop, a tam miałam już rozwarcie na 4-5 cm. Czyli to co czułam to było rozwieranie szyjki ale nie jakieś drastyczne. Skurczów porodowych dostałam w dzień zdjęcia pessara.
Myślę, że czujesz dość wcześnie, ale u wieloródek niestety tak jest tym bardziej, że masz w historii porody przedwczesne. Musisz się uziemić na tej ostatniej prostej, zwiększyć magnez (ja na końcówce brałam 12 tabletek).
Ja też w 34 TC jak trafiłam do szpitala z porodem fałszywym to dostałam zastrzyk z nospy. Może i Tobie mogliby dać?
 
Wczoraj próbowałam dostać się szybciej do lekarza, ale nie udało się, musiałabym jechać 50km do szpitala w którym przyjmuje mój lekarz. Ale nie chciałam by mnie wytrzachalo tyle km. Chciałam się Was zapytać czy Wy też tak miałyście, że pojawiały się szybko objawy zbliżającego się porodu? W 32 tyg. opadł mi brzuch, dziecko napiera mi na pęcherz zwłaszcza po nocach i czasem napiera tak na odbyt, że mam wrażenie że zaraz coś się zacznie. Już czuję że krocze mnie rozpiera, a rano chodziłam jak kaczka, bo bardzo bolały mnie pachwiny. Jak tylko przeczytałam, że takie objawy pojawiają się u wieloródek 5-7 dni przed porodem to bardzo się zaniepokoilam, już nic więcej nie chcę czytać 🥴 Do lekarza idę w poniedziałek, ale może któraś ma jakieś dobre słówko bym przespałam spokojnie te dwie noce? Już chyba bym wolała żeby wysłał mnie do szpitala w poniedziałek, bym mogła spokojnie wylezec ten czas a przynajmniej być już pod dobrą opieką.
Ja również dziecko czuje bardzo nisko, czuje napieranie główki na krocze, czasem na odbyt. Jak wstaje po dłuższym leżeniu to chodzę tak, jak piszesz, jak kaczka. Słyszę nawet takie chrupanie, jakby kość łonowa ocierała się o coś. Mega nie przyjemne i czasem bolesne. Od dłuższego czasu mam bóle w pachwinach i lędźwiach, jak na miesiączkę. Brzuch natomiast mi nie opadł, albo nie umiem tego rozpoznać. Tez schizuje, ze te wszystkie objawy to znak, ze niedługo się zacznie, ale ciagle jestem w dwupaku i mam nadzieje, ze do przyszłego poniedziałku nic się nie zmieni, wtedy skończę 37 tydzień :)
 
Wczoraj próbowałam dostać się szybciej do lekarza, ale nie udało się, musiałabym jechać 50km do szpitala w którym przyjmuje mój lekarz. Ale nie chciałam by mnie wytrzachalo tyle km. Chciałam się Was zapytać czy Wy też tak miałyście, że pojawiały się szybko objawy zbliżającego się porodu? W 32 tyg. opadł mi brzuch, dziecko napiera mi na pęcherz zwłaszcza po nocach i czasem napiera tak na odbyt, że mam wrażenie że zaraz coś się zacznie. Już czuję że krocze mnie rozpiera, a rano chodziłam jak kaczka, bo bardzo bolały mnie pachwiny. Jak tylko przeczytałam, że takie objawy pojawiają się u wieloródek 5-7 dni przed porodem to bardzo się zaniepokoilam, już nic więcej nie chcę czytać 🥴 Do lekarza idę w poniedziałek, ale może któraś ma jakieś dobre słówko bym przespałam spokojnie te dwie noce? Już chyba bym wolała żeby wysłał mnie do szpitala w poniedziałek, bym mogła spokojnie wylezec ten czas a przynajmniej być już pod dobrą opieką.
Ja nisko brzuch mialam od poczatku w kazdej ciazy, dziecko napieralo na pecherz, szew, szyjke i brzuch sie napinał, i to pomimo lezenia 23h na dobę; i takie odczucia mialam od 20 tc do 37 a kiedy mi zdjeli szew i moglam chodzic wszystko sie uspokoilo, urodzilam dwa razy w 40tc; nie wiem czy teraz tez sie uda, bo trzecia ciaza to juz wszystko porozciagane, ale leze
 
Hej jestem tu nowa ☺ u mnie aktualnie ciąża 3 (jeden poród). Jestem w 22 tygodniu a szyjka 18 mm. Dostałam skierowanie do szpitala, luteine dopochwowo. Póki co czekam do poniedziałku żeby bez potrzeby na weekend nie pchać się do szpitala. Wiadomość o skracaniu się szyjki była dla mnie ogromnym szokiem ponieważ tyle o ile w pierwszej ciąży nie było kolorowo to czegoś takiego nie doświadczyłam. Podobnie jak za pierwszym razem dokuczają nie powściągliwe wymioty a stawianie się macicy już od 16 tygodnia. Podejrzewam że to wymioty są winne obecnej sytuacji.
Powiem szczerze że jestem przerażona bo nie wiem co dalej? Na stanie 3 letnia córka która jest wulkanem energii więc ciężko jest leżeć.
Powiedzcie czy z taka szyjką dam radę dotrwać do końca ciąży?
 
Hej jestem tu nowa ☺ u mnie aktualnie ciąża 3 (jeden poród). Jestem w 22 tygodniu a szyjka 18 mm. Dostałam skierowanie do szpitala, luteine dopochwowo. Póki co czekam do poniedziałku żeby bez potrzeby na weekend nie pchać się do szpitala. Wiadomość o skracaniu się szyjki była dla mnie ogromnym szokiem ponieważ tyle o ile w pierwszej ciąży nie było kolorowo to czegoś takiego nie doświadczyłam. Podobnie jak za pierwszym razem dokuczają nie powściągliwe wymioty a stawianie się macicy już od 16 tygodnia. Podejrzewam że to wymioty są winne obecnej sytuacji.
Powiem szczerze że jestem przerażona bo nie wiem co dalej? Na stanie 3 letnia córka która jest wulkanem energii więc ciężko jest leżeć.
Powiedzcie czy z taka szyjką dam radę dotrwać do końca ciąży?
Zapewne wypowiedzą się za chwilę dziewczyny że znacznie większym doświadczeniem niż ja i weź sobie do serducha co Ci napiszą 🙂 przede wszystkim nie lekceważ sytuacji, że skierowania skorzystaj koniecznie czym prędzej ale do tego czasu powinnaś leżeć, wstawać tylko do toalety i pod prysznic, przy córce potrzebować będziesz pomocy przynajmniej narazie.... I oczywiście: tak, masz szansę dotrwać do końca ciąży z taką szyjką ale musisz bardzo na siebie uważać i słuchać zaleceń lekarzy. Oprócz luteiny coś jeszcze dostałaś?
 
Hej jestem tu nowa ☺ u mnie aktualnie ciąża 3 (jeden poród). Jestem w 22 tygodniu a szyjka 18 mm. Dostałam skierowanie do szpitala, luteine dopochwowo. Póki co czekam do poniedziałku żeby bez potrzeby na weekend nie pchać się do szpitala. Wiadomość o skracaniu się szyjki była dla mnie ogromnym szokiem ponieważ tyle o ile w pierwszej ciąży nie było kolorowo to czegoś takiego nie doświadczyłam. Podobnie jak za pierwszym razem dokuczają nie powściągliwe wymioty a stawianie się macicy już od 16 tygodnia. Podejrzewam że to wymioty są winne obecnej sytuacji.
Powiem szczerze że jestem przerażona bo nie wiem co dalej? Na stanie 3 letnia córka która jest wulkanem energii więc ciężko jest leżeć.
Powiedzcie czy z taka szyjką dam radę dotrwać do końca ciąży?
Ja mam 18 mm a jestem w 19 tc, to moja trzecia ciąża, w 17 tc zakladali mi szew i leze, nie wiem czy dotrwam nawet do 30 tc, bo aktualnie takie mam marzenie, ale w drugiej ciazy mialam podobnie, szew zalozony w 17 tc i lezalam 20 tygodni wstajac tylko do wc a urodzilam w 40tc, w pierwszej ciazy lezalam 3 miesiace bez szwu i urodzilam tez w 40tc, wiec jak zalożą Ci szew lub pessar to dasz rade:-) dziecmi i mną zajmuja sie dziadkowie i mąż
 
reklama
Hej jestem tu nowa ☺ u mnie aktualnie ciąża 3 (jeden poród). Jestem w 22 tygodniu a szyjka 18 mm. Dostałam skierowanie do szpitala, luteine dopochwowo. Póki co czekam do poniedziałku żeby bez potrzeby na weekend nie pchać się do szpitala. Wiadomość o skracaniu się szyjki była dla mnie ogromnym szokiem ponieważ tyle o ile w pierwszej ciąży nie było kolorowo to czegoś takiego nie doświadczyłam. Podobnie jak za pierwszym razem dokuczają nie powściągliwe wymioty a stawianie się macicy już od 16 tygodnia. Podejrzewam że to wymioty są winne obecnej sytuacji.
Powiem szczerze że jestem przerażona bo nie wiem co dalej? Na stanie 3 letnia córka która jest wulkanem energii więc ciężko jest leżeć.
Powiedzcie czy z taka szyjką dam radę dotrwać do końca ciąży?
Witaj 🌸 22 tydzień i 18 mm to malutko. Czy ty dotrwasz do terminu, żadna z nas ci nie odpowie. Na podstawie moich doświadczeń i doświadczeń dziewczyn z tego forum, mogę ci jedynie odpowiedziec - jest ku temu ogromna szansa. Wiele zależy od ciebie, od lekarzy, od ich decyzji. Porozmawiaj o szwie, krazku. Moim zdaniem powinnas miec cos zalozone. Na stawiajacy sie brzuch poprosilabym o cos rozkurczowego. I lezenie plackiem, do czasu wizyty w szpitalu. Moja sytuacja - w 14 tyg szyjka 35 mm, skierowanie do szpitala na szew. W 15 tyg szew zalozony juz na szyjke 25 mm, lezenie plackiem w domu. Do 19tego tyg czulam stawiania brzucha. Zglosilam sie do lekarza - szew czesciowo zsuniety, szyjka 15 mm. Biegiem do szpitala. W szpitalu decyzja - narazie nie zakladamy nowego szwu, nospa max 3xdziennie, aspargin 3x2, luteina 3xdziennie, BEZWZGLĘDNE LEŻENIE PLACKIEM w szpitalu do konca ciazy. Po wdrozeniu nospy stawiania brzucha odeszly jak reka odjal. Mysle, ze to wlasnie te skurcze spowodowaly u mnie zsuniecie szwu i skracanie szyjki. I leze tak do tej pory. Zastrzyki heparyny codziennie w brzuch, wstawanie tylko do wc i szybki prysznic. W domu 2 letni synek... Dzis mam 35+2 tydz. Szew zdjety tydzien temu. Od wczoraj odstawiona nospa, luteina. Wypraszam lekarzy o czeste pobieranie posiewu z szyjki. Mam tez czesto badanie moczu.TO BARDZO WAŻNE. Bakterie są ogromnym wrogiem skracajacej sie szyjki. I absolutnie, za wszelka cene unikam zaparc!!! Sa grozne w mojej sytuacji. Ja zglaszam lekarzom doslownie wszystko! Kazde klucie, parcie, bol, ucisk...Uwazaj na siebie mocno i potraktuj te sytuacje bardzo powaznie, a wszystko powinno skonczyc sie pomyslnie 😊 Powodzenia!
 
Do góry