reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Cześć dziewczyny!

Wczoraj mój synek Mikołaj podsłuchał w brzuszku że rodzice pakują mu prezent i postanowił być z nami na święta 😁

Około godz. 1, poczułam że coś skapnelo mi po pośladkach. Od razu instynktownie sprawdziłam czy to nie wody. Jak tylko wstałam wylała się kałuża krwi. Dobrze, że mój mąż był! Zawołałam by dzwonił po karetkę. Poszłam wypłukać nogi a potem leżałam na łóżku i czekałam. Boże cała się trzęsłam ze strachu. Mój mąż latał od okna do mnie. Ciągle nasłuchiwałam czy maluszek się rusza. Sama nie wiedziałam czy rusza się czy mi się wydaje. Dopiero jak pani z pogotowia sprawdziła tętno to się uśmiechnęłam. Wieki trwało zanim ruszyliśmy karetka z domu.. wiecie test Covid itd. Dobrze że pani w karetce ze mną rozmawiała to się uspokoiłam. W szpitalu trochę lekarz mnie pobadal, ale ja czułam w sercu już w domu ze łożysko się odkleja i mamy mało czasu by synek się nie poddusil. W duchu ciągle się modliłam i nie wierzyłam że Pan Bóg po takim czasie walki pozwoli by mój synek odszedł. Trochę potrwało zanim wzięli mnie na stół operacyjny i zrobili znieczulenie ogólne. Po wszystkim ciężko było mi się ocucić, budziłam się dość długo ale w duchu powtarzałam sobie że czuję, że żyje🙂 pół przytomna chciałam by ktoś powiedział mi o dziecku, ale teraz wiem że i tak bym nie ogarnęła sytuacji. Po jakims czasie przyszła położna i powiedziała, że zaraz przywiezie synka. Kamień z serca. Maluszek od razu złapał cyca i zapunktował u kobiety od laktacji 😁 Ja jestem okropnie obolała, ale najważniejsze że mam synka ciągle przy sobie 🥰 waży 2580g i ma 51 cm 🥰 zabrakło nam tylko 3 dni do ciąży donoszonej ale i tak jestem szczęśliwa 😀😀
Współczuje horroru, ale piękny happy end! Gratulacje i dużo zdrówka!
 
reklama
Dziękuję Wam bardzo ❤️
Jeszcze nie wiem kiedy wyjdziemy ale padło jakieś hasło, że może na Wigilię więc czekam cierpliwie 😀 Miałam cukrzycę ciążową więc zmuszam maluszka do cyca i póki co ma dobre cukry 😁😁 Cieszy mnie jego odruch ssania więc mam zamiar dręczyć go 😁 Staram się szybko dojsc do siebie i wiem że wiele siedzi w głowie to zaciskam zęby i nie użalam się nad sobą 😀 Synek jest przy mnie i to moja mała motywacja. Będę do Was zaglądać , jesteście świetne babeczki 😁Zobacz załącznik 1217164
Śliczny! A powiedz mi tylko co sie stało z Twoim szwem? Szyjka cała po akcji w domu? Bo nie przypominam sobie żeby Ci go zdjęli...jeszcze raz gratulacje!
 
Dziś zauważyłam, jestem tego na 99% pewna, że u mnie twardnienia są wtedy, gdy :
- dziecko rozrabia,
- czuję przelewanie w jelitach (choruję ma IBS),
- mam pełny pęcherz,
- kiedy zbyt szybko wstanę.
Czy macie u siebie podobne spostrzeżenia ?
 
Hej dziewczyny tak czytam wasze wiadomości...mi też się szyjka skraca jakoś od miesiąca a jestem w 23 tyg ciąży. Mój lekarz na początku kazał mi brać luteinę ( progesteron) dwie tabl na noc. Po dwóch tyg szyjka się skróciła do 22 mm i podwoił mi dawkę ( biorę 4 tabl na noc-dopochwowo). Lekarz mówi że wskazań do szwu nie mam ( chyba dlatego że nie mam rozwarcia ). Mam objawy lejka. Byłam na kontroli po tyg i szyjka ma dalej 22 mm i dalej podtrzymujemy 4 tabl progesteronu na noc... Ja trochę ciężko znoszę takie dawki progesteronu - zmęczenie, depresja ( codziennie płacze ). Ale lekarz uznał że nie mogę zmniejszyć dawki... Czy któraś z was się leczyła progesteronem przy skręcającej szyjce ? Jak się czulyscie ?
Ja mam często skurcze- wg lekarza nawet na USG widać wzmożoną czynności skurczowa macicy. Oraz pobolewa mnie jajnik przeważnie wieczorem prawy taki kłujący przeszywający ból niemal codziennie.. nie wiem co to może oznaczać?
Czyli obecnie masz 26 tc i 22 mm szyjki i taka dlugosc masz od 23 tc? Dobrze zrozumialam? A luteine bierzesz dopochwowo czy doustnie i w jakiej dawce-sa rozne tabletki-50 lub 100? Moze powinnas brac dopochwowo? Wtedy nie ma az takiego wplywu na psychike i nastroj. Lejek to niestety objaw skracajacej sie szyjki; jak lekarz nie chce zakladac szwu to moze zapytasz o pessar? To Twoja pierwsza ciąża? Ja biore od 5 tc luteine dopochwowo rano 1x100 a wieczorem 2x100 i dodatkowo duphaston doustnie rano i wieczorem po 1 tabletce; kazda z nas dostaje progesteron przy skracajacych sie szyjkach; mi on nie pomogl-szyjka pomimo lekow skrocila sie i w 17 tc miala 18 mm; ale kazdy organizm jest inny; w pierwszej ciazy bylam w podobnej co Ty sytuacji i dotrwalam do 40 tc bez szwu i pessara; co do bolu jajnika to mialam takie incydenty w pierwszych tygodniach ciazy-doslownie przez kilka godzin nie moglam sie ruszyc; lekarz nie znal przyczyny; bezruch mi pomagal i bol przechodzil i znikl po kilku dniach
 
Dziś zauważyłam, jestem tego na 99% pewna, że u mnie twardnienia są wtedy, gdy :
- dziecko rozrabia,
- czuję przelewanie w jelitach (choruję ma IBS),
- mam pełny pęcherz,
- kiedy zbyt szybko wstanę.
Czy macie u siebie podobne spostrzeżenia ?
Ja to bym takimi twardnieniami sie nie przejmowala, raczej traktuje je w kategoriach normalnych; gorzej jak brzuch twardnieje a nie ma przyczyny; jak dzidzia sie rozciaga to dla mnie jest oczywiste ze brzuch sie napina i nie widze w tym nic niepokojacego-jak zmieniam pozycje lub poloze rece na brzuch to przechodzi; jak mam problemy jelitowe lub pelen pecherz to raczej tez jest dla mnie naturalne ze to powoduje ogolny dyskomfort a co za tym idzie twardnienia brzucha; o diete niestety trzeba dbac w naszych sytuacjach, ani zaparcia ani biegunki nie sa dobre; ja jak gwaltownie zmienie pozycje w lozku to juz mam napiecia brzucha; tak wiec Twoje obserwacje sa jak najbardziej trafne, ale mi sie wydaje ze twardnienia spowodowane tymi sytuacjami nie sa takie groxne jak te pojawiajace sie bez przyczyny
 
Dziś zauważyłam, jestem tego na 99% pewna, że u mnie twardnienia są wtedy, gdy :
- dziecko rozrabia,
- czuję przelewanie w jelitach (choruję ma IBS),
- mam pełny pęcherz,
- kiedy zbyt szybko wstanę.
Czy macie u siebie podobne spostrzeżenia ?
A czym sie objawia IBS? Bo ja mam nieszczelne jelita i jestem dodatkowo na diecie bezglutenowej i bezmlecznej
 
Ja to bym takimi twardnieniami sie nie przejmowala, raczej traktuje je w kategoriach normalnych; gorzej jak brzuch twardnieje a nie ma przyczyny; jak dzidzia sie rozciaga to dla mnie jest oczywiste ze brzuch sie napina i nie widze w tym nic niepokojacego-jak zmieniam pozycje lub poloze rece na brzuch to przechodzi; jak mam problemy jelitowe lub pelen pecherz to raczej tez jest dla mnie naturalne ze to powoduje ogolny dyskomfort a co za tym idzie twardnienia brzucha; o diete niestety trzeba dbac w naszych sytuacjach, ani zaparcia ani biegunki nie sa dobre; ja jak gwaltownie zmienie pozycje w lozku to juz mam napiecia brzucha; tak wiec Twoje obserwacje sa jak najbardziej trafne, ale mi sie wydaje ze twardnienia spowodowane tymi sytuacjami nie sa takie groxne jak te pojawiajace sie bez przyczyny
Dlatego staram się wciąż być dobrej myśli i chyba tylko dlatego, że tak to sobie tłumaczę jeszcze nie zwariowałam.
 
reklama
Moja ginekolog właśnie zwróciła mocno uwagę na USG, jak bardzo pracują moje jelita. Pozwoliła brać Debutir (kwas masłowy), było ze 4 dni spokoju i wróciło. I wraz z nawrotem dolegliwości z jelit nasiliły się twardnienia.
Debutir bralam na uszczelnienie jelit, na co jeszcze on pomaga?
 
Do góry