reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Historia poczęcia - kiedy mogło dojść do zapłodnienia

Nie wiem, co w tym niestosownego...
Poza tym chciałabym mieć pewność tak dla siebie i zazdroszczę tym, co na 100% wiedzą, kiedy i gdzie :)
 
reklama
Ja np nie mam zamiaru wciskać dzieciom bajek o kapuście czy bocianach ale nie widzę sensu by dokładnie, szczegółowo mówić kiedy przy jakiej okazji powstały. W obu ciążach wiem dokładnie kiedy i jak do tego doszło ale nie podzielę się tym z dziećmi bo to było by przekroczenie pewnych granic mojej intymności. Nie sądzę żeby mojemu dziecku były potrzebne informacje na temat tego czy powstało podczas romantycznego wyjazdu, po kolacji czy zwyczajnie w łóżku w sypialni rodziców.
Ale oczywiście dodam że to tylko moje zdanie [emoji846]
Ja też sama z siebie nie zamierzam o tym opowiadać, ale jeżeli syn sam zapyta, a dzieci potrafią zadawać takie pytania, to powiem. Oszczędzę mu szczegółów w jakiej pozycji itp ale powiedzieć kiedy i gdzie to dla mnie nie jest problem
 
To fajna sposobność do opowiedzenia uroczej historii.
Wiadomo, ze nie powiem Bulkowi jak uwodzilam męża i kto skończył na gorze.
Ale powiem, żeśmy go oboje bardzo chcieli, staralismy się o niego przez jakiś czas aż w końcu nadszedł ten dzień i mama i tata byli bardzo bardzo szczęśliwi.
A potem jak będzie chcial to dodam pewne szczegóły o teście owulacyjnym i tyle.
 
Ja też nie widzę potrzeby dzielenia się takimi informacjami z dziećmi. Poza tym czy małe dziecko będzie tym naprawdę zainteresowane? Nie wspomnę już o nastolatku, który na 100% nie będzie chciał wiedzieć w jakich okolicznościach został spłodzony.
 
Każde z mojego rodzeństwa zna „swoją” historię :) Ja byłam bardzo ciekawa, głównie chodziło o to, gdzie. Gdzieś czytałam, że człowiek jest w jakiś sposób związany z miejscem poczęcia. Oczywiście zaznaczam, że to teoria literacka a nie naukowa.
 
A sądzicie, że bardziej prawdopodobne jest poczęcie na 5-6 dni przed owulacją czy 2 dni po?
W sumie chyba ciężko stwierdzić, bo owulacja mogła się przesunąć i zamiast 5-6 dni przed tak naprawdę mogło być 2-3. Wybierz historię, która bardziej Ci się podoba 😁 myślę, że Twoje dziecko nie będzie wynajmować detektywa, żeby sprawdzić czy serio stało się to na wyjeździe czy w domu 😁
 
Każde z mojego rodzeństwa zna „swoją” historię :) Ja byłam bardzo ciekawa, głównie chodziło o to, gdzie. Gdzieś czytałam, że człowiek jest w jakiś sposób związany z miejscem poczęcia. Oczywiście zaznaczam, że to teoria literacka a nie naukowa.
Moje dziecko zostało poczęte w szpitalu, w probówce i zapewne nie będzie w żadnym wypadku związane emocjonalnie z tym miejscem.
 
reklama
Do góry