Faceci mają to do siebie że duzoooo później dojrzewają... Moj tak naprawdę dojrzał z rok temu... Ale dużo pracy potrzebowaliśmy... Dalam mu wybór albo w końcu dojrzeje albo się rozwodzimy... A nie jestem kulawą ani garbata więc Faceta bym sobie znalazła... Zrozumiał i się zmienił...A wiesz ile razy kiedyś pozew rozwodowy pisalam? Kiedyś nawet się licytowaliśmy kto ma go zanieść do sądu


Porozmawiaj z nim otwarcie. Wiesz faceci inaczej to wszystko znoszą, oni nie potrafią tak jak mu rozmawiać o tym, nie ważne że to od nas tak naprawdę wszystko zależy......