W sumie chcieliśmy embryo glue .
Mówiliśmy o tym naszej Pani doktor prowadzącej - ta nie zapisała w dokumentach . W drodze na transfer dzwonili z kliniki i przypominam im o kleju a oni ze nic nie wiedza


i jak już dojechałam to powiedzieli ze za późno bo przygotowanie czy coś tam trwa 3h

. Oczywiście zjebalam lekarkę a ta „ohhh musiałam nie dopisać“

. Wogole to monitoring robił mi inny lekarz , punkcje i transfer tez - co nie wiem jak w waszym przypadku ale mi się średnio podobało . Nieważne … najważniejsze czy się uda czy nie

. Wracając do tematu : nacinać nie ma sensu bo ta blastka 5.1.1 ona już praktycznie wychodzi z otoczki. Ale zawsze lepiej skonsultować to z embriologiem

.