reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dwunastotygodniowe dziecko nie chcę jeść

reklama
Mój właściwie odkąd przyszły te upały zaczął gorzej pić. Ale w sumie od wczoraj jest chłodno a dalej nie chce. Juz sama nie wiem od czego to zależy.
U nas tez lipa dzisiaj. O 4.30. 90ml a potem dopiero o 9-70ml. Chęci do jedzenia zadnych. Tez mi ostatnio nawet nienajgorzej jadł, a dzisiaj znowu bardzo kiepsko.
 
Mój właściwie odkąd przyszły te upały zaczął gorzej pić. Ale w sumie od wczoraj jest chłodno a dalej nie chce. Juz sama nie wiem od czego to zależy.
A moj w upaly nawet dobrze pił. Tez nie wiem od czego to zależy. Od fazy ksiezyca chyba 😜 Bo czasami ma dni kiedy fajnie je a czasami takie ze nie chcę niezależnie od długości przerwy miedzy jedzeniem.
 
Żadnych zmian na lepsze... Dalej źle. Byłam u gastrologa i zbieram się psychicznie po tej wizycie dopiero. Nic nie pomogła tylko jeszcze zdołowała. Na to że synek nie je to mówi że jest udany i tyle. Mam rozszerzać dietę a jeśli dalej nic nie będzie przechodzić to mam skierowanie do szpitala na badania. Tylko do siebie nie chce na gastrolog ie wziąć bo fatalne warunki i dzieci z infekcjami. A ze skierowaniem mogę iść gdzie tylko chce w Polsce. Już widzę jak czekają na nas i wszędzie nas przyjmą. Czuję się fatalnie.. Nie mogę sobie poradzić z tym że do tej pory nikt nie może nam pomóc! Nawet do szpitala na badania nie chce nas wziąć nikt . A ja dalej po prostu walczę o to by jadł! To nie jest normalne.. On nie jest udany. On jest chory na coś tylko ja nie wiem co mu jest....
Śledzę czasami wasze z losy z ciekawości, bo ja byłam takim dzieckiem właśnie, które zbytnio jeść nie chciało i jak mi zaczęto rozszerzać dietę to wymiotowałam praktycznie wszystkim i ciągle miałam biegunki.

A co do skierowania na oddział to polecam szpital sw. Ludwika w Krakowie, choć nie wiem gdzie mieszkacie - być może daleko. W każdym razie jest to specjalistyczny szpital dziecięcy, ale mniejszy niż np. CZD w Warszawie, a lekarze zwykle do rany przyłóż i bardzo fokusują się na diagnostyce. Myślę, że gdybyście jechali z daleka to możnaby zadzwonić i spróbować umówić się na przyjęcie w jakiś dzień, natomiast że skierowaniem na pewno nie odeślą was do domu.
 
Śledzę czasami wasze z losy z ciekawości, bo ja byłam takim dzieckiem właśnie, które zbytnio jeść nie chciało i jak mi zaczęto rozszerzać dietę to wymiotowałam praktycznie wszystkim i ciągle miałam biegunki.

A co do skierowania na oddział to polecam szpital sw. Ludwika w Krakowie, choć nie wiem gdzie mieszkacie - być może daleko. W każdym razie jest to specjalistyczny szpital dziecięcy, ale mniejszy niż np. CZD w Warszawie, a lekarze zwykle do rany przyłóż i bardzo fokusują się na diagnostyce. Myślę, że gdybyście jechali z daleka to możnaby zadzwonić i spróbować umówić się na przyjęcie w jakiś dzień, natomiast że skierowaniem na pewno nie odeślą was do domu.
Miło, że masz dobre zdanie o tym szpitalu. Też go wybieram kiedy tylko mogę, ale niestety w problemach z jedzeniem nie sprawdził się. Choć przyznam, że właśnie tam rozpoczęłam diagnostykę.

A czy wiesz może, co u ciebie było przyczyną problemów z jedzeniem? Co pomogło twojej mamie?
 
Śledzę czasami wasze z losy z ciekawości, bo ja byłam takim dzieckiem właśnie, które zbytnio jeść nie chciało i jak mi zaczęto rozszerzać dietę to wymiotowałam praktycznie wszystkim i ciągle miałam biegunki.

A co do skierowania na oddział to polecam szpital sw. Ludwika w Krakowie, choć nie wiem gdzie mieszkacie - być może daleko. W każdym razie jest to specjalistyczny szpital dziecięcy, ale mniejszy niż np. CZD w Warszawie, a lekarze zwykle do rany przyłóż i bardzo fokusują się na diagnostyce. Myślę, że gdybyście jechali z daleka to możnaby zadzwonić i spróbować umówić się na przyjęcie w jakiś dzień, natomiast że skierowaniem na pewno nie odeślą was do domu.
Też się chętnie dowiem co było przyczyną? Co pomogło?
 
reklama
Dostaje ketotifen w tabletkach od dzisiaj. Niestety będę musiała chyba odstawić bo synek jest inny w zachowaniu jakby był chory! Mało się uśmiecha nie chce się bawić jak wcześniej. Martwię się tym liczyłam że ten lek coś pomoże. No chyba że trzeba przeczekać jakiś czas aż organizm przywyknie do leku.. Miał ktoś podobne objawy?
 
Do góry