Podjęliśmy próbę z inseminacją ze względu na mnie, brak jednego jajowodu przez cp i raz poronienie w 7tyg. Po badaniach wstępnych na inseminacje okazało się również, że mąż ma bardzo słabe nasienie, więc dieta i witaminy. Na 3 próby tylko raz beta drgnęła. I teraz przyszedł czas na in vitro, żadnych dodatkowych badań nie wykonywaliśmy tylko krew w klinice oddaliśmy.
Może trochę źle napisałam to co chciałam przekazać. Rozumiem, że najpierw anty na wyciszenie, żadnych innych lekarstw póki co nie dostałam. Dziwi mnie fakt, że babka przez tel powiedziała, że da nam rozpiskę na wszystko [emoji2370] jak będę miała więcej info to napiszę. Niestety język niemiecki jest dla mnie ufff, więc posiłkuje się tym co mąż mi przekazał.