reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny mam wyniki genetyki! 5 d 6 zarodków prawidłowe. Ten cykl jeszcze czekamy a w kolejnym o ile dobrze pójdzie to transfer. Dajcie znać czy już się mogę jakoś do tego przygotowywać? Coś brać/jeść/pić? Czegoś unikać?
Piękny wynik ✊🏻✊🏻✊🏻
gratulacje ❤️
Osobiscie na jakieś 2-3 dni Przed transferem wcinałam po 2 , 3 plasterki świeżego ananasa i po transferze tez do bety w sumie jadłam 😜
 
reklama
Dziewczyny mam wyniki genetyki! 5 d 6 zarodków prawidłowe. Ten cykl jeszcze czekamy a w kolejnym o ile dobrze pójdzie to transfer. Dajcie znać czy już się mogę jakoś do tego przygotowywać? Coś brać/jeść/pić? Czegoś unikać?
Super wynik!

Teraz jest czas dla Ciebie. Zadbaj o dobra dietę, trochę ruchu, pij czerwone winko i będzie pięknie [emoji123]
 
Mi po pierwszym poronieniu tez wydawało się, że mój świat właśnie się skończył i nie dam rady przezyc więcej porażek... Nie wiedziałam wtedy ile mimo wszystko przejdę... I końca nie widać.

W momencie porazki zrzucasz na chwilę rękawice ale za chwilę wracasz na ring. Życzę Ci, żebyś nie musiała tego mimo wszystko doświadczac i uda się za pierwszym razem [emoji8]
Dzielna jesteś!
 
Ja zastanawiam się czy nie powiedzieć mojej mamie, ale to chyba jak już będę znała szczegóły całej procedury. Może to trochę potrwać, a nie chcę żeby się ten cały czas martwiła.
U mnie wie mama i brat, że są problemy. Popierają i kibicują że się badamy ale szczegółów nie znają powiedzieli tylko próbujcie in vitro i nie bójcie się, innym się udaje.
 
A ja szukałam sama informacji w internecie jak się dowiedziałam o wynikach męża. Byłam psychicznie u kresu, płakałam całą noc. Czytałam w necie. Tak szukałam że znalazłam to forum. Pierwszy raz w życiu jestem w ogóle na jakimś forum. Nigdy się w to tak nie wciągnęłam. Ale też nigdy nie było tak że zostałam z problemem sama. Mąż fajny ale się stresuje jak za dużo mu mówię o tym jest zadaniowcem woli robić co mówię. Więc mam w Was oparcie bo u nas też nikt nie wie. Co więcej od rodziny męża słyszymy teksty- czy wy wiecie w ogóle jak się dziecko robi, musisz ją upić będzie łatwiejsza 😠😡😡 i z takimi ludźmi na pewno nie będę o tym rozmawiać. Gdybym pewnie o in vitro powiedziała by nas w ogóle wyklęli.
Ja też płakałam, ale mój mąż na początku nie ogarnął, że to będzie problem. Dla niego wynik 2% był dobry 🙈 bo tylko 2 % mniej niż norma. Tym bardziej, że poszedł do urologa na usg jader i urolog twierdził że wyniki nasienia super. Ja już wtedy długo siedziałam na staraczkach i wiedziałam, że jest bardzo źle. Potem moj ginekolog to potwierdził.
Mi po pierwszym poronieniu tez wydawało się, że mój świat właśnie się skończył i nie dam rady przezyc więcej porażek... Nie wiedziałam wtedy ile mimo wszystko przejdę... I końca nie widać.

W momencie porazki zrzucasz na chwilę rękawice ale za chwilę wracasz na ring. Życzę Ci, żebyś nie musiała tego mimo wszystko doświadczac i uda się za pierwszym razem [emoji8]
My już nawet rozmawialiśmy o dawcy nasienia, bo mam taki charakter, że muszę rozważyć wszystkie opcje.
Pamiętam jak zaczęłam się udzielać na staraczkach i czytałam, że dziewczynom wychodzą złe wyniki. Wydawało mi się, że ja temu nie podołam i się załamie, a okazało się, że jakoś dałam radę, więc może teraz też tak będzie. Nie wierzę, że uda się za pierwszym razem, ale mam nadzieję, że starczy nam pieniędzy na kolejne próby🙂
Też ci życzę żeby się udało!!! W końcu musi!
 
Ja zastanawiam się czy nie powiedzieć mojej mamie, ale to chyba jak już będę znała szczegóły całej procedury. Może to trochę potrwać, a nie chcę żeby się ten cały czas martwiła.
Wiesz jak masz wyrozumiałą mamuśkę to fajnie by było z nią tak od serduszka porozmawiać…
Pamietam jak zrobiłam Hsg i wyszla mi niedrożność jajowodów nie chciałam o tym z nikim rozmawiać . Nasza Reakcja była szybka bo za 2 tygodnie mieliśmy już pierwsza wizytę w klinice…
Szybko poszło i jak już wiedziałam ze mam zarodki rozpłakałam się u rodziców …
Porozmawialiśmy , przytulili , nie oceniali , nie krytykowali ani nie prawili morałów - chyba nawet się ucieszyli 😉.

ekscytacja i podniecenie było tak wielkie ze nie pozwolili nam jechać samym do kliniki tylko pojechaliśmy na transfer w 4 😍.
Oczywiście w klinice byliśmy sami ja i mój P. Ale sama ta wiedza ze kilkadziesiąt metrów ode mnie są dla mnie najważniejsze osoby i trzymają za nowe zycie kciuki dodało mi mega odwagi i sił 😍.
Potem udaliśmy się na wspólny obiad i spacer po Krakowie 💪 . Cudnie wspominam ten dzień ❤️

warto mieć wsparcie ✊🏻
 
Może to być początek cudownego okresu w Twoim życiu [emoji23]
ja wymiotować zaczęłam ok 8 tc ale mdlić to mdliło już wczesniej. Pamiętam że jeszcze na betę i morfologię dla docenta chodziłam to z rana na czczo nie było ciekawie [emoji3061]
Nie strasz proszę z wymiotami bo mnie też mdli cały czas a jak jestem głodna to wytrzymać nie mogę ale jeszcze się nie zdarzyło mi się wymiotować i myślałam że już mnie to nie czeka [emoji2957][emoji2957][emoji2957][emoji2957]
 
reklama
Do góry