N
nowalia
Gość
Hej Dziewczyny, przepraszam że tak się żalę, może powiecie że przesadzam ale bardzo się zestresowałam i chciałam się poradzić. Chcieliśmy zaplanować z mężem dziecko w ciągu roku, chciałam zrobić wszystkie badania, zaszczepić się na ospę bo nie przeszłam a tyle się mówi jak groźna jest w ciąży. Zaszłam jednak w niespodziewaną ciążę ale chcianą
Mimo wszystko mam do siebie wyrzuty że nie przygotowałam się tak jak chciałam. Zrobiłam przeciwciała na ospę, czekam na wyniki. I paradoksalnie w dzień kiedy robiłam badanie poszłam na paznokcie do kosmetyczki i pod koniec w rozmowie wyszlo że jej córka ma ospę. Kompletnie nic nie powiedziała bo na pewno bym nie przyszła. Twierdzi że ona przeszła i na pewno się nie zaraziła. A co jeśli tak? Minęły dwa dni a ja ciągle sprawdzam czy nie mam krostek mimo że to się wykluwa po dłuższym czasie. Najgorsze że to początek i wtedy jest najbardziej groźna. Kontaktowałam się z internistą, powiedział że jeśli ta osoba nie była zakażoną to mała szansa ale dał skierowanie do lekarza chorób zakaźnych, termin dopiero na przyszły tydzień (telefonicznie bo znów nie chciałabym czegoś złapać). Powiedzcie proszę czy powinnam się bać? Może któraś z Was miała styczność z ospą w ciąży? Może powinnam jeszcze coś zrobić? Przepraszam za mój wywód i dziękuję za wszystkie rady 