reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Tak, jeden zarodek. Będę monitorować tą bete, ja wiem, ze 19 to mało ale jednak rośnie i człowiek zaczyna się martwić, bo nie wie co się dzieje. Już dawno powinna być 0.

A kiedy sie zorientowałaś że zaczyna rosnąć??

Konsultowałaś to z lekarzem??

Mi kazali się zgłaszać na IP gdyby mi beta nie spadła do 0...
 
reklama
Ja plamiłam, beta przyrastała ale o wiele wolniej po za tym w macicy w odpowiednim czasie ciąży nie widać zarodka wtedy lekarz od razu kładzie do szpitala. TAk przynajmniej ze mną zrobili. A lekarz w gabinecie mój prowadzący w końcu znalazł ją dobrym aparatem USG... w jajowodzie oczywiście

U mnie było totalnie nietypowo. Zupełnie bez bóli brzucha nic totalnie. Nawet lekarze się dziwili a stażyści robili wywiady. Oczywiście wchodzili do mnie po wywiady jakby wchodzili do paszczy lwa :D ale dobrze wiedziałam, że już nie uratuje tej ciąży...
Wesoła Aga co u ciebie?
 
Ja jestem w novum i niestety tez pilnuje. Tak było z moim endo. Wypytywalam to mnie olała lekarka nagle się okazało ze endo siadło i wielkie zdziwienie i odwołany transfer. Jedyne co mi się nasuwało „a nie mówiłam!”.
Nie dobrze zatem…moje doświadczenie z poprzednią kliniką jest zdecydowanie inne, o informatyzacji już nie wspominam. Stąd moje zdziwienie. Oczekiwania vs rzeczywistość😂
 
Cykl sztuczny - mam PCOS i naturalnie nie mam owulacji.

Z leków biorę euthyrox 100 (mam niedoczynnosc tarczycy), Estrofem (1 tabletkę w 2, 3 i 4 dc, 2x 1 tabletkę 5-7 dc i od 8 aż do teraz 3x 1 tabletkę). Od 12 dc 3x 200 mg Utrogestanu dopochwowo, od 13 dc Metypred - 2 tabletki rano. Z suplementów kwas foliowy, omega, magnez, witamina D3, witamina B12 (ale to dlatego, ze nie jem mięsa). Pije dużo wody - minimum 2 litry dziennie.
Mąż bierze Fertilman Plus i Maca w tabletkach, ale to nic nie daje na morfologię, wzrosła mu tylko nieco ruchliwość i koncentracja.

Transfer w 17 dc, po transferze leżałam 10 minut (tyle kazali), nie miałam wcześniej mierzonego progesteronu czy oglądanego endometrium, ostatni monitoring miałam w 10 dc. Kazali mi zrobić tylko betę w 9 dc. Poprosiłam o L4 do bety i dostałam (mam stresująca prace).

Objawów nie miałam żadnych - byłam przekonana, ze dostanę okres. Drugiej nocy po transferze dostałam w nocy przez sen orgazmu i byłam przekonana, ze to już koniec, bo przecież zarodek się nie zagnieździ, nie wolno uprawiać seksu itd. Czytałam na necie i trochę pytań o to jest, takie rzeczy najwyraźniej się zdarzają, a kobiety się boja - ja sama panikowałam. No ale na necie uspokajali, wiec starałam się nie panikować. Potem miałam lekkie plamienie, ale jak o tym myśle to raczej podrażniłam sie wkładając globulke, wątpię, żeby to było implantacyjne. Tak czy siak zbadałam progesteron no i nie był za wysoki, moja lekarka do teraz jak wysłałam jej wyniki nie kazała mi zmierzyć progesteronu, wiec staram sie jej ufać. Czułam sie jak na okres - lekki ból jajników i macicy, ale przede wszystkim łupanie w krzyżu - a to mi zawsze najbardziej doskwiera przy miesiączce. Różnica taka, ze na wadze ubywało zamiast przybywać (zawsze przed okresem zatrzymuje wodę) i cera w normie.

Ale sie rozpisałam 🙈 ale jeśli mogę kogoś podnieść na duchu to mega sie cieszę. Ja tez od zawsze czuje wsparcie na forum, nawet jak nie pisze. Cieszę sie każdym sukcesem, bo daje mi nadzieje. Razem z mężem nikomu nie mówiliśmy o staraniach, in vitro, a o ciąży powiemy pewnie dopiero jak skończy sie pierwszy trymestr - tacy z nas już skryci ludzie 😉 dlatego tym bardziej doceniam Wasze wsparcie i jestem za nie wdzięczna. Trzymam za wszystkie kciuki ✊🏻✊🏻✊🏻
Uwielbiam takie posty. Bardzo się cieszę że aż tyle napisałaś bo coś więcej można się dowiedzieć na temat np suplementacji.😊
 
Masz wspaniałego męża!
W życiu nie zaplanujesz kochana wszytskiego 🤔
Mój mąż też zawsze mówił " no w żadnym wypadku dawce " " ja się nigdy nie zgodze na dawce "
Teraz zmienił zdanie ...widział jak brak dziecka rozrywa mi serce ...płakałam jak bóbr gdy się dowiedziałam że nie ma plemników nawet po biosji ...nie patrząc na ludzi ...
Serce myślam że mi pęknie ...straszny ból ...dlaczego My ?
Może być tak ,że nigdy nie będziemy mieć dziecka lecz wiemy że zrobiliśmy wszystko
A czy dawca to coś zmieni ....nieeeee
To będzie Nasze dziecko kochane i wymarzone
Każdy musi dojrzeć do takiej decyzji
Teraz mi mówi ,że może adoptować ( zabrał mnie do ośrodka ) ...każdy zasługuje na miłość ...a dzieci to cud 🥰 każde jest kochane ❤️
 
reklama
Ale co to znaczy Kochana? Przepraszam że nie znam Twojej historii tutaj jestem stosunkowo niedawno. Koniec i nie podchodzisz więcej?

Wporządku ;)

Miałam 4 próby, wiec jak dla mnie zupełnie wystarczy. Krótko pisząc 4 procedury, uzyskany 1 zarodek, który zginął w 1 dobie. Pozostałe próby to pobieranie tylko komórek, które nigdy nie były dojrzałe.

Ciesze się mimo wszystko, że Wy ciągle walczycie! Może nie dla wszystkich to idealna metoda, ale widać, że sukcesy też tu są !!

CP była naturalna

A jak ci się życie układa? Pogodziła się już z sytuacją? Dogadujecie się z facetem lepiej niż przed iv?

Życie no jak to życie bez dziecka... szare i ponure. Patrzysz na inne rodziny na to co ktoś ma a Ty nie. Nie jest łatwo z tym żyć. Raz jest lepiej a raz cholernie trudno. Jak to w życiu.

Nie dogadujemy się lepiej. Jesteśmy w zupełnie innej sytuacji... Partner jest tak zmienny i nieprzewidywalny, że on sam chyba popadł w jakiś dołek i sam nie wie jaka droga bedzie dla niego najlepsza. Nigdy nie wiemy w stu procentach czy dobrze idziemy. Kierujemy się tylko jakimiś rzeczami, które wydają się słuszne
 
Do góry