To dużo ma ząbków już, i niech wsunie wyjdą jak najszybciej wszystkie będzie święty spokój w połowie chociaż. Skok faktycznie jakby trwał wiekiiii

Chociaż nic nie mówię, nie narzekam, bo jak coś powiem to będzie na odwrót

ze spaniem na przykład hihi. A co do macierzyństwa to ja chyba też do końca jakoś nie ogarniam, ale na tym to polega. Człowiek się uczy życia od nowa i to jest w tym piękne. Czasami tak męczące, że mam ochotę za przeproszeniem wyjść i jebn*ć drzwiami, ale mała się zaraz uśmiecha i jest koniec. Tak czy siak za nic w świecie nie zamieniłabym się z nikim innym i

nad życie tego bąbelka