reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Stały poziom bhcg

Dołączył(a)
27 Luty 2022
Postów
9
Hej ,
W grudniu miałam ciążę ektopową, zakończoną poronieniem trąbkowym. Po dwóch miesiącach zaczliśmy się starać . 19.01.22 miałam pierwszy dzień miesiączki . 20.02.22 ku mojej wielkiej radości wyszedł mi pierwszy pozytywny wynik testu . Dużo czytałam, że po takiej ciąży kolejna większości udaje się już normalnie, więc nie zakładałam czarnych scenariuszy. . 23.02.22 poszłam na betę 35,030 . 25.02.22 35,300 i przeszlam zalamke . Zmieniłam laboratorium, bo łudziłam się że to tam mógł być błąd i w innym labo 26.03.22 beta 37,00 :( z ciąży to już chyba nici teraz po rozpaczy zaczęła się obawa , że to może kolejna ciąża pozamaciczna :( chociaż w grudniu przy pozamacicznej beta rosła nawet ładnie a progesteron był skrajnie niski bo około 2. Teraz beta stoi na poziomie 35-37 , a progesteron po dwóch dniach urósł z 17 na 25 . Czy to może być kolejna ciąża pozamaciczna czy jest nadzieja na biochemiczna bo na normalną już się nie łudzę . Teraz się obawiam zabiegu . Miala któraś taka sytuację ? Pomocy
 
reklama
Hej ,
W grudniu miałam ciążę ektopową, zakończoną poronieniem trąbkowym. Po dwóch miesiącach zaczliśmy się starać . 19.01.22 miałam pierwszy dzień miesiączki . 20.02.22 ku mojej wielkiej radości wyszedł mi pierwszy pozytywny wynik testu . Dużo czytałam, że po takiej ciąży kolejna większości udaje się już normalnie, więc nie zakładałam czarnych scenariuszy. . 23.02.22 poszłam na betę 35,030 . 25.02.22 35,300 i przeszlam zalamke . Zmieniłam laboratorium, bo łudziłam się że to tam mógł być błąd i w innym labo 26.03.22 beta 37,00 :( z ciąży to już chyba nici teraz po rozpaczy zaczęła się obawa , że to może kolejna ciąża pozamaciczna :( chociaż w grudniu przy pozamacicznej beta rosła nawet ładnie a progesteron był skrajnie niski bo około 2. Teraz beta stoi na poziomie 35-37 , a progesteron po dwóch dniach urósł z 17 na 25 . Czy to może być kolejna ciąża pozamaciczna czy jest nadzieja na biochemiczna bo na normalną już się nie łudzę . Teraz się obawiam zabiegu . Miala któraś taka sytuację ? Pomocy
Oczywiście 26.02.22 miałam betę a nie 26.03.22
 
Obserwuj bete. Jeśli będzie spadać to może jest szansa ze to jednak biochemiczna i sama się oczyścisz. Jeśli nie to wtedy będziesz musiała być pod opieką lekarza, bo być możliwe że pozamaciczna. Jutro zrób jeszcze raz bete w tym samym laboratorium co 26.02.
 
Obserwuj bete. Jeśli będzie spadać to może jest szansa ze to jednak biochemiczna i sama się oczyścisz. Jeśli nie to wtedy będziesz musiała być pod opieką lekarza, bo być możliwe że pozamaciczna. Jutro zrób jeszcze raz bete w tym samym laboratorium co 26.02.
A nie jest tak, że przy pozamacicznej beta się rozwija bo zarodek ma warunki, ale jest w złym miejscu? Bhcg 35 to chyba bardzo mały wyniki chociaż gdzieś czytałam, że przy pozamacicznej może być stały poziom :( może być tak, że zarodek się rozwija w złym miejscu, a beta nie rośnie ? Bardzo się boje , że to znowu pozmaaciczna :(
 
Niestety Cię nie pocieszę, bo u mnie cp wyglądała właśnie tak, że pierwsza beta 33, druga 36... Chociaż cały czas rosła, raz mniej, raz więcej, a u Ciebie jednak ten poziom jest praktycznie stały, więc możliwe, że to biochem - tego Ci życzę, chociaż to bardzo przykre :(
Koniecznie obserwuj betę i jeśli nie będzie spadać, to zgłoś się jak najszybciej do lekarza, albo od razu do szpitala.
Nawet jeśli to cp, to przy tak małej becie nikt Ci nie zrobi zabiegu, bo nie będzie widać, gdzie jest ciąża.
U mnie właśnie tak kombinowali, bo jak test pozytywny wyszedł mi 2 listopada 2020, tak pod koniec miałam łyżeczkowanie, bo beta wciąż rosła, ale nie dobiła nawet do 1000. 2 dni po zabiegu beta 2 razy większa :o Więc znowu szpital i obserwacje w kierunku cp. Zaczęli mi w końcu podawać metotreksat, który na początku nie działał i beta urosła do ponad 3000 - nadal nic na USG. W końcu zaczęła spadać, ale spędziłam w szpitalu ponad 3 tygodnie :( Nie życzę nikomu, bo jak 2 listopada był najpiękniejszym dniem w moim życiu, tak później zaczął się horror i skończył dopiero dzień przed świętami (tylko fizycznie, bo psychicznie bolało ciągle).
Trzymam za Ciebie kciuki, żeby sytuacja okazała się dużo łagodniejsza ❤️ I dawaj znać, co się dzieje
 
Niestety Cię nie pocieszę, bo u mnie cp wyglądała właśnie tak, że pierwsza beta 33, druga 36... Chociaż cały czas rosła, raz mniej, raz więcej, a u Ciebie jednak ten poziom jest praktycznie stały, więc możliwe, że to biochem - tego Ci życzę, chociaż to bardzo przykre :(
Koniecznie obserwuj betę i jeśli nie będzie spadać, to zgłoś się jak najszybciej do lekarza, albo od razu do szpitala.
Nawet jeśli to cp, to przy tak małej becie nikt Ci nie zrobi zabiegu, bo nie będzie widać, gdzie jest ciąża.
U mnie właśnie tak kombinowali, bo jak test pozytywny wyszedł mi 2 listopada 2020, tak pod koniec miałam łyżeczkowanie, bo beta wciąż rosła, ale nie dobiła nawet do 1000. 2 dni po zabiegu beta 2 razy większa :o Więc znowu szpital i obserwacje w kierunku cp. Zaczęli mi w końcu podawać metotreksat, który na początku nie działał i beta urosła do ponad 3000 - nadal nic na USG. W końcu zaczęła spadać, ale spędziłam w szpitalu ponad 3 tygodnie :( Nie życzę nikomu, bo jak 2 listopada był najpiękniejszym dniem w moim życiu, tak później zaczął się horror i skończył dopiero dzień przed świętami (tylko fizycznie, bo psychicznie bolało ciągle).
Trzymam za Ciebie kciuki, żeby sytuacja okazała się dużo łagodniejsza ❤️ I dawaj znać, co się dzieje
Jeju bardzo Ci współczuję :( najgorsze jest to rozczarowanie zaraz po . Najpierw fala radości , plany , a za chwilę szybkie zejście na ziemię i jeszcze trwanie w tej patowej sytuacji i czekanie na przebieg wydarzeń , bo może być jeszcze gorzej... Masakra ..czekam z nadzieją na" okres"
 
Ostatnia edycja:
Jeju bardzo Ci współczuję :( najgorsze jest to rozczarowanie zaraz po . Najpierw fala radości , plany , a za chwilę szybkie zejście na ziemię i jeszcze trwanie w tej patowej sytuacji i czekanie na przebieg wydarzeń , bo może być jeszcze gorzej... Masakra ..czekam z nadzieją na" okres"
To prawda :( Po tej ciąży miałam jeszcze jedno poronienie, ale teraz czekamy na zdrowego synka - to już 24 tc ❤️
Więc jakkolwiek teraz nie jest, to trzeba wierzyć, że za chwilę słońce wyjdzie i dla Ciebie 🌈
 
To prawda :( Po tej ciąży miałam jeszcze jedno poronienie, ale teraz czekamy na zdrowego synka - to już 24 tc ❤️
Więc jakkolwiek teraz nie jest, to trzeba wierzyć, że za chwilę słońce wyjdzie i dla Ciebie 🌈
To pięknie 😍 super, że Wam się udało. My mamy 1,5 roczna córeczkę i dzięki temu łatwiej przejść te trudne chwile .
 
Hej ,
W grudniu miałam ciążę ektopową, zakończoną poronieniem trąbkowym. Po dwóch miesiącach zaczliśmy się starać . 19.01.22 miałam pierwszy dzień miesiączki . 20.02.22 ku mojej wielkiej radości wyszedł mi pierwszy pozytywny wynik testu . Dużo czytałam, że po takiej ciąży kolejna większości udaje się już normalnie, więc nie zakładałam czarnych scenariuszy. . 23.02.22 poszłam na betę 35,030 . 25.02.22 35,300 i przeszlam zalamke . Zmieniłam laboratorium, bo łudziłam się że to tam mógł być błąd i w innym labo 26.03.22 beta 37,00 :( z ciąży to już chyba nici teraz po rozpaczy zaczęła się obawa , że to może kolejna ciąża pozamaciczna :( chociaż w grudniu przy pozamacicznej beta rosła nawet ładnie a progesteron był skrajnie niski bo około 2. Teraz beta stoi na poziomie 35-37 , a progesteron po dwóch dniach urósł z 17 na 25 . Czy to może być kolejna ciąża pozamaciczna czy jest nadzieja na biochemiczna bo na normalną już się nie łudzę . Teraz się obawiam zabiegu . Miala któraś taka sytuację ? Pomocy

Na takim etapie ciężko powiedzieć. Ogólnie wydaje mi się, że CP jest bardzo nieprzewidywalna. U mnie beta rosła wzorcowo, progesteron był w miarę dobry (20), a dopiero po 2 tygodniach jak spadła to się zaczęły cuda wianki bo znowu zaczęła rosnąć. Co prawda nie była tak niska jak u Ciebie, ale z 290 wzrosła znowu do 517 i wtedy podano metotreksat bo był ogromny problem ze zlokalizowaniem tej ciąży

A znowu u dziewczyny, która ze mną leżała akcja była tak szybka, że nim dojechała do szpitala to już jajowód pęknięty w dwóch miejscach do usunięcia :(

Z ciekawości, lekarze nie zalecali Ci zrobić drożności po CP?
 
reklama
Na takim etapie ciężko powiedzieć. Ogólnie wydaje mi się, że CP jest bardzo nieprzewidywalna. U mnie beta rosła wzorcowo, progesteron był w miarę dobry (20), a dopiero po 2 tygodniach jak spadła to się zaczęły cuda wianki bo znowu zaczęła rosnąć. Co prawda nie była tak niska jak u Ciebie, ale z 290 wzrosła znowu do 517 i wtedy podano metotreksat bo był ogromny problem ze zlokalizowaniem tej ciąży

A znowu u dziewczyny, która ze mną leżała akcja była tak szybka, że nim dojechała do szpitala to już jajowód pęknięty w dwóch miejscach do usunięcia :(

Z ciekawości, lekarze nie zalecali Ci zrobić drożności po CP?
Pytałam o drożność , ale mówił że nie zaleca , jakoś to tłumaczył ale nie pamiętam już co mówił :( a teraz ciągle siedzę i myślę , jutro pójdę chyba jeszcze raz na betę, w sumie z tyłu głowy cały czas liczę na cud, ale nie wiem czy to realne :( najgorsze jest to czekanie
 
Do góry