Ja się śmiałam ostatnio do mojej mamy, że takie dziecko podłączone do matki łożyskiem to trochę podchodzi pod definicję pasożytaHaha, jak zaszłam w ciąże z pierwszym synem, to mój ginekolog ( który jest baaaardzo pro kobieta i ta kobieta u Niego jest najważniejsza i to się czuje) podsumował, ze teraz poznam czym jest prawdziwe pasożytnictwo i ze on nie rozumie, dlaczego symbioza matka-dziecko nie jest w szkole podawane jako 100%przyklad pasożytnictwastała się to moja prawda objawiona od momentu jak walczyłam z żylakami w ciąży i trwa już 4lata
![]()

