Cześć dziewczyny. Mam pytanie jak to jest ze zwolnieniem lekarskim po poronieniu. Czy jest jakiś limit? Poroniłam 1,5 tygodnia temu. Po zabiegu łyżeczkowania dostałam ze szpitala 2 tygodnie L4. Potem zamierzam iść do swojego ginekologa po kolejne zwolnienie, ale nie wiem na jaki okres czasu mi je wystawi. Bardzo nie chcę wracać do pracy, Nienawidzę jej i na samą myśl o powrocie jest mi niedobrze. Poza tym wszyscy w pracy będą wiedzieć, że poroniłam i będą zadawać pytania. Chciałabym jak najdłużej być na zwolnieniu i w międzyczasie ponownie zajść w ciąże. Nie wiem czy jest to wykonalne. Słyszałam, że mogę spróbować u psychiatry poprosić o zwolnienie, ale tez wątpię, że dostane dłuższe zwolnienie od niego. Czy macie jakieś porady?
reklama
Madzia86G
Fanka BB :)
Oczywiście możesz iść na dłuższe L4, np do takiego psychiatry ( max chyba 180 dniCześć dziewczyny. Mam pytanie jak to jest ze zwolnieniem lekarskim po poronieniu. Czy jest jakiś limit? Poroniłam 1,5 tygodnia temu. Po zabiegu łyżeczkowania dostałam ze szpitala 2 tygodnie L4. Potem zamierzam iść do swojego ginekologa po kolejne zwolnienie, ale nie wiem na jaki okres czasu mi je wystawi. Bardzo nie chcę wracać do pracy, Nienawidzę jej i na samą myśl o powrocie jest mi niedobrze. Poza tym wszyscy w pracy będą wiedzieć, że poroniłam i będą zadawać pytania. Chciałabym jak najdłużej być na zwolnieniu i w międzyczasie ponownie zajść w ciąże. Nie wiem czy jest to wykonalne. Słyszałam, że mogę spróbować u psychiatry poprosić o zwolnienie, ale tez wątpię, że dostane dłuższe zwolnienie od niego. Czy macie jakieś porady?

Ale psychiatra to nie taki pierwszy lepszy , któremu można powiedzieć : tak mnie w krzyżu łupie że chodzić nie potrafię - i zginać się, kuleć , jak gdyby się miało rwę kulszową ... Tu no fakt, L4 też można jakoś "wycyganić" ale to na ile ci je da: 2 tygodnie, 3 ?
Psychiatra musi mieć jednak podstawy by wydawać taki dłuższy ciąg L4 i raczej nie pójdzie na łatwiznę, gdy mu się powie, że nie chce mi się w pracy z nikim rozmawiać o mojej sytuacji i mnie to dobija .
Poza tym ... ciągnąć L4 przez ile, parę miesięcy i być uziemionym w domu albo w takiej najbliższej domowej okolicy ? dom-sklep- apteka- kiosk ?
jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 9 151
Najlepszym lekarstwem po takich doświadczeniach jest wyjście do ludzi a nie kiszenie się w domu. Poza tym po łyżeczkowaniu dobrze jest odczekać ze 2-3 cykle aby wszystko wróciło do normy. Myślisz, że lekarz bez podstaw wystawi tak długie zwolnienie?
em_gie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2022
- Postów
- 740
Jeżeli badałaś materiał poronny to możesz na jego podstawie ustalić płeć a tym samym złożyć dokumenty o skrócony urlop macierzyński wynoszący 2 miesiące. Wtedy nie będziesz miała problemu z proszeniem się o zwolnienie i będziesz miała czas na dojście do siebie.
Madame JS
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2022
- Postów
- 22 670
Nie pomogę, bo wróciłam do pracy po 3 dniach od zabiegu. Gdyby to nie był długi weekend, w szpitalu założono by, że wracam następnego dnia od razu. Od strony fizycznej - przydałby mi się co najmniej tydzień-10 dni. W 5 dni po łyżeczkowaniu miałam bardzo duże krwawienie, z którym w pracy trudno było mi sobie poradzić...
A od strony emocjonalnej - trzeba było zaciąć zęby, niestety. Nie powiem, że powrót do pracy jakoś szczególnie mnie podniósł na duchu, a i na pewno było łatwiej, bo o ciąży praktycznie nikt nie wiedział. Nastawiłam się zadaniowo na plany co do następnej ciąży.
Pozostaje oczywiście pytanie, czy rzeczywiście przebywanie w domu samej przez długie tygodnie na pewno Ci pomoże...
A od strony emocjonalnej - trzeba było zaciąć zęby, niestety. Nie powiem, że powrót do pracy jakoś szczególnie mnie podniósł na duchu, a i na pewno było łatwiej, bo o ciąży praktycznie nikt nie wiedział. Nastawiłam się zadaniowo na plany co do następnej ciąży.
Pozostaje oczywiście pytanie, czy rzeczywiście przebywanie w domu samej przez długie tygodnie na pewno Ci pomoże...
Z tego co mi wiadomo i co też dziewczyny napisały psychiatra może napisać zwolnienie. Z mojego doświadczenia kiedy też bałam się wrócić do pracy po poronieniu (balam się najbardziej pytań co się stalo) niestety to cię nie ominie. A im bardziej będziesz to odciągać w czasie tym według mnie gorzej. Trzeba zagryźć zeby i rozwiązać ten problem. Mogę cię tylko pocieszyć, że nie taki diabeł straszny i żadna z moich obaw się nie sprawdziła, nikt nie pytał, nikt nie komentowal.
Natomiast jeżeli naprawdę masz problemy psychiczne w związku z tym co się wydarzyło to polecam psychiatrę lub/i psychoterapeutę.
Natomiast jeżeli naprawdę masz problemy psychiczne w związku z tym co się wydarzyło to polecam psychiatrę lub/i psychoterapeutę.
Aha a co do starań o dziecko. Wszystko zależy od lekarza, ale ja miałam zalecone wstrzymanie się przez 3 cykle od starań, więc w nieskończoność nie mogłam tego ciągnąć. To co ty opisujesz, że chciałabyś szybko zajść w ciążę w trakcie zwolnienia brzmi dokładnie jak ja się czułam, ale z perspektywy czasu wiem, że to była próba wymazania wszystkiego z głowy. A tak się nie da. Często trzeba przejść wszystkie etapy żałoby po utraconym dziecku. Ja byłam w trakcie terapii po poronieniu i dostałam od mojej terapeutki dodatkowe materiały o etapach żałoby i wszystko się zgadzalo.
reklama
reklama
em_gie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2022
- Postów
- 740
Odnośnie starań to zdania są podzielone. Na pierwszej wizycie po łyżeczkowaniu (byłam u dwóch różnych lekarzy) dostałam od razu zielone światło. Łyżeczkowanie miałam 9 marca a 18 maja pozytywny test. Także jest to bardzo indywidualna sprawa.
Żałobę każdy powinien przejść po swojemu. Jest literatura, ciekawe podcasty. Jednym zdaniem narzędzia, dzięki którym można poukładać sobie w głowie. Sięgnięcie po pomoc psychologa czy psychiatry też jest bardzo dobre, nawet z uwagi na kolejną ciążę i ten strach, którego nie można uciszyć.
Żałobę każdy powinien przejść po swojemu. Jest literatura, ciekawe podcasty. Jednym zdaniem narzędzia, dzięki którym można poukładać sobie w głowie. Sięgnięcie po pomoc psychologa czy psychiatry też jest bardzo dobre, nawet z uwagi na kolejną ciążę i ten strach, którego nie można uciszyć.
Podobne tematy
Podziel się: