Peppcia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2024
- Postów
- 490
Proszę rozwiń toOoo ale to bardzo źle brzmi, wiesz?
Partner nie jest od tego, żeby "nie odmawiać Ci macierzyństwa".
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Proszę rozwiń toOoo ale to bardzo źle brzmi, wiesz?
Partner nie jest od tego, żeby "nie odmawiać Ci macierzyństwa".
No chodzi o to, że Twoj partner ma prawo na równi z Tobą podejmowac decyzje, czy chce miec dzieci, czy nie. A nie tak, że Ty chcesz, a on nie ma prawa Ci odmowić, bo on juz jedno maProszę rozwiń to
Może to co napisałam nie do końca wyraża to co czuję. Oczywiście absolutnie nie używam manipulacji. Zapytałam się czy w ogóle chce dziecko. Nie usłyszałam nie, a jedynie że musimy poukładać różne sprawy. Ale mam takie głębokie przeczucie że on sam mógłby nie chcieć sytuacji w której nie mamy dziecka bo on nie chce. Dlatego nie mówi nie, nawet wyczułam że w głębi serca chciałby to dziecko ale....no właśnie mam wrażenie że po prostu boi się tego. A że ma argumenty w ręku to prościej ich użyć niż podjąć decyzję która zmieni nasze życie.No chodzi o to, że Twoj partner ma prawo na równi z Tobą podejmowac decyzje, czy chce miec dzieci, czy nie. A nie tak, że Ty chcesz, a on nie ma prawa Ci odmowić, bo on juz jedno ma
Jest partnerem. Partnerstwo zakłada wspolne decydowanie, a nie siadanie drugiej osobie na psychice i manipulacje (bo to jest manipulacja taki tekst).
Tyle, że jezeli on więcej dzieci nie chcez to powinien o tym wprost powiedzieć, zebys Ty podjęla decyzję, co jest dla Ciebie ważniejsze, dziecko czy relacja, w ktorej jesteś.
A niestety cały czas dochodzi fakt że tego czasu na starania nie ma za dużo. A co jeżeli kolejne miesiące czy lata będą kluczowe...No chodzi o to, że Twoj partner ma prawo na równi z Tobą podejmowac decyzje, czy chce miec dzieci, czy nie. A nie tak, że Ty chcesz, a on nie ma prawa Ci odmowić, bo on juz jedno ma
Jest partnerem. Partnerstwo zakłada wspolne decydowanie, a nie siadanie drugiej osobie na psychice i manipulacje (bo to jest manipulacja taki tekst).
Tyle, że jezeli on więcej dzieci nie chcez to powinien o tym wprost powiedzieć, zebys Ty podjęla decyzję, co jest dla Ciebie ważniejsze, dziecko czy relacja, w ktorej jesteś.
Przepraszam, ale moim zdaniem sama siebie oszukujesz.Może to co napisałam nie do końca wyraża to co czuję. Oczywiście absolutnie nie używam manipulacji. Zapytałam się czy w ogóle chce dziecko. Nie usłyszałam nie, a jedynie że musimy poukładać różne sprawy. Ale mam takie głębokie przeczucie że on sam mógłby nie chcieć sytuacji w której nie mamy dziecka bo on nie chce. Dlatego nie mówi nie, nawet wyczułam że w głębi serca chciałby to dziecko ale....no właśnie mam wrażenie że po prostu boi się tego. A że ma argumenty w ręku to prościej ich użyć niż podjąć decyzję która zmieni nasze życie.
Jak jedno nie chce, ale chce dogodzić drugiemu, to myślisz, że to ok? Odpowiedz sobie sama, szczerze. Nie musisz tutaj. "Z miłości dla kogoś zgodzę się na dziecko, choć bardzo go nie chce"...Ale mam takie głębokie przeczucie że on sam mógłby nie chcieć sytuacji w której nie mamy dziecka bo on nie chce.
Za dużo tutaj jest gdybania z twojej strony, przeczuwania itd. Konkretna rozmowa i tyle. Nawet jeśli wywoła niesmak, żal, skrępowanie czy co jeszcze.Może to co napisałam nie do końca wyraża to co czuję. Oczywiście absolutnie nie używam manipulacji. Zapytałam się czy w ogóle chce dziecko. Nie usłyszałam nie, a jedynie że musimy poukładać różne sprawy. Ale mam takie głębokie przeczucie że on sam mógłby nie chcieć sytuacji w której nie mamy dziecka bo on nie chce. Dlatego nie mówi nie, nawet wyczułam że w głębi serca chciałby to dziecko ale....no właśnie mam wrażenie że po prostu boi się tego. A że ma argumenty w ręku to prościej ich użyć niż podjąć decyzję która zmieni nasze życie.
5 latIle jesteście w związku?