reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wizyty patronazowe a zmiana miejsca zamieszkania

9Ja wiem o tym ale no nie wiem czy byłabym miła w takiej sytuacji wobec pacjentki bo to jest robienie komuś pod górkę,serio.
No a to nie można wtedy w NFZ wytłumaczyć, że za daleko np i ,że na miejscu też są położne ? Ja pierdzielę... Dziękuję nigdy nie zostanę położną ani moje córki (jak je kiedyś będę miała) :).
No nie mozna, NFZ nie przyjmuje takiego wyjaśnienia. Twoj pacjent = masz jechać.

To pacjentowi trzeba wytłumaczyc, ze jak się przeprowadza to powinien zmienić placówkę, ale to dobra wola, nie obowiązek.

w placówce gdzie ja pracowałam wcześniej zrobili sobie kuku, bo najpierw chcieli mieć duzo pacjentów (jak z ZOZ zmieniali się w POZ) i pobrali jakichś młodych ludzi z drugiego końca miasta, albo 5 wsi dalej. Młodzi ludzie wizyt nie potrzebowali albo przyjeżdzali sami, ale teraz się zestarzeli i nagle trzeba do nich jeździć i jest mega problem.

NFZ powinien po prostu zrobić rejony i maksymalna odległość, przy przekroczeniu ktorej placówka ma prawo odmówić wizyty domowej.

Btw ja chyba jestem jakimś ewenementem, bo ani w pierwszej ani w drugiej ciązy nie zdązylam się do połoznej zapisać, więc zadnej nie mialam. Potem jak Mlody ze szpitala wyszedl, to i tak nam sie nie należało, bo miał 3m. Ale tak sie zastanawiam, czy to nie jest nigdzie raportowane, że ktoś nie jest pod opieką położnej? Chociaz z drugiej strony nie ma obowiązku bycia zapisanym do lekarza czy do pielęgniarki w POZ, więc może wszystko jest proforma.
 
reklama
Z tego co wiem szpital przy wypisie informuje położną o wyjściu ze szpitala, a jeśli są problemy (bo nie została wskazana) to zgłaszają do opieki społecznej celem sprawdzenia czy rodzina nie jest dysfunkcyjna. Ale jak to działa w praktyce, to już chyba kilka z Was opisało.
 
Z tego co wiem szpital przy wypisie informuje położną o wyjściu ze szpitala, a jeśli są problemy (bo nie została wskazana) to zgłaszają do opieki społecznej celem sprawdzenia czy rodzina nie jest dysfunkcyjna. Ale jak to działa w praktyce, to już chyba kilka z Was opisało.
Ciekawe :D mnie nikt nie pytał nawet o to czy mam polozną, ale wcześniaki są chyba luką w systemie.
 
No nie mozna, NFZ nie przyjmuje takiego wyjaśnienia. Twoj pacjent = masz jechać.

To pacjentowi trzeba wytłumaczyc, ze jak się przeprowadza to powinien zmienić placówkę, ale to dobra wola, nie obowiązek.

w placówce gdzie ja pracowałam wcześniej zrobili sobie kuku, bo najpierw chcieli mieć duzo pacjentów (jak z ZOZ zmieniali się w POZ) i pobrali jakichś młodych ludzi z drugiego końca miasta, albo 5 wsi dalej. Młodzi ludzie wizyt nie potrzebowali albo przyjeżdzali sami, ale teraz się zestarzeli i nagle trzeba do nich jeździć i jest mega problem.

NFZ powinien po prostu zrobić rejony i maksymalna odległość, przy przekroczeniu ktorej placówka ma prawo odmówić wizyty domowej.

Btw ja chyba jestem jakimś ewenementem, bo ani w pierwszej ani w drugiej ciązy nie zdązylam się do połoznej zapisać, więc zadnej nie mialam. Potem jak Mlody ze szpitala wyszedl, to i tak nam sie nie należało, bo miał 3m. Ale tak sie zastanawiam, czy to nie jest nigdzie raportowane, że ktoś nie jest pod opieką położnej? Chociaz z drugiej strony nie ma obowiązku bycia zapisanym do lekarza czy do pielęgniarki w POZ, więc może wszystko jest proforma.
Skoro to tylko dobra wola to już o pacjencie świadczy źle, jeśli postąpi inaczej.

A to faktycznie nieźle się przychodnia załatwiła. U Nas mają auto i jeżdżą do starszych ludzi. Wszystko ma telefon, tylko za nim się dodzwonisz to trzeba wykonać 30 połączeń minimum.

U Ciebie to inna sytuacja była, mały leżał właśnie w szpitalu i był pod opieką 24/h. Zapewne położna też wpadała zobaczyć jak się ma itp.
 
Ciekawe :D mnie nikt nie pytał nawet o to czy mam polozną, ale wcześniaki są chyba luką w systemie.
Niestety to jest brutalna prawda. Dopiero w marcu wejdzie w życie ustawa wydłużająca urlop macierzyński.
Dużo zmian powinno ogólnie nastąpić.
 
To może dlatego, że położna przysługuje do 2mż a Wy byliście w szpitalu 3 miesiące.
W ogóle położna do chłopców jest tylko do 2 mż.
Co? A co to za różnica chłopiec czy dziewczynka ? Przecież taki sam noworodek pod względem miesięcy 😱.
 
reklama
U Ciebie to inna sytuacja była, mały leżał właśnie w szpitalu i był pod opieką 24/h. Zapewne położna też wpadała zobaczyć jak się ma itp.
no miał położne na oddziale :)
To może dlatego, że położna przysługuje do 2mż a Wy byliście w szpitalu 3 miesiące.
W ogóle położna do chłopców jest tylko do 2 mż.
niby tak, ale w sumie połozna tez jest dla matki. Żeby porozmawiać o laktacji, pielęgnacji, porozmawiać o dolegliwościach w połogu, no nie? Tak na logikę. Przeciez po cc to połozna może sprawdzić stan blizny, po nacięciu też może sprawdzić. Tego mi brakowało, chociaz mam Was :D
 
Do góry