Ja mam duży zgryz z pracą, mam dużo niedelegowalnych obowiązków, będą musieli zatrudnić kogoś na moje miejsce, a nie jest to takie proste, bo jednak mam prawie 15-lat specjalistycznego doświadczenia. Takze wkrótce muszę powiedzieć, ale odwlekam to, bo mnie to stresuje i wiem, że to będzie trudna rozmowa. Nawet nie chodzi o atmosferę, bo liczę, ze będzie ok, ale wiem, że to będzie dla szefa duży problem. Tym bardziej, ze pracuję od niedawna... w sumie teraz to moje dwie bolączki, czy dziecko będzie zdrowe i żeby ogarnąć tą pracę. Chciałabym tutaj też wrócić po przerwie, ale jesli kogoś wezwą na moje miejsce to wiadomo, że różnie sie może to skończyć

pod tym względem uważam, że praca zawodowa kobiet jednak zawsze ma dużo więcej pod górkę niż faceci..
Moje stanowisko jest mocno samodzielne i jestem jedna w moim dziale, więc na pewno będzie szef szukał kogoś na moje miejsce i też obawiam się, że jak znajdzie kogoś kto to wszystko ogarnie przez ten czas, gdy mnie nie będzie to nie będę miała gdzie wracać, tylko zostanie ta nowa osoba. Szef mnie wcześniej zapewniał, że mam powrót, gdy rozmawialiśmy o moim planowaniu dziecka. Ale jakoś nie biorę mocno do serca jego słów, ponieważ od tamtego czasu mój szef zmienił się na gorsze. Kiedyś był bardziej wyrozumiały i potrafił iść na rękę, teraz już bardziej patrzy na swój własny interes
Dziewczyny, stresuje się ta wizyta, dzis 7+3, jeśli ciąża faktycznie jest młodsza 3 dni to 7+0, boję się że nie będzie serduszka, że coś pójdzie źle. Dodatkowo mąż chce być na całej wizycie a ja się nie czuję komfortowo, chcę żeby wszedł tylko na USG i już.
Mojego męża lekarz zaprosił tylko na USG, na reszcie wizycie byłam sama
A już mówiliście dzieciom o ciąży czy jeszcze czekacie?
Tak, powiedzieliśmy, ale nie do końca dlatego że chciałam już mówić. Ale już wiedzą i się cieszą
Może to faktycznie zbieg okoliczności a jakiś uraz mi został. Mam nadzieję, że nic nie złapałam. Chociaż tak naprawdę to możemy nawet w sklepie coś od kogoś podłapać nawet przy krótkim kontakcie. Dziękuję za odpowiedź
Też sobie tak pomyślałam, że w okresie jesiennym trudniej będzie unikać wszystkich wirusów i bakterii. Dużo zdrówka życzę
Ten początkowy okres jest taki niestety, ja osobiście jestem spokojniejsza jak czuje ruchy, wtedy taki wewnatrzny spokój mnie ogarnia.
Ja mam w głowie prenatalne, na codzień nie martwię się i nie myślę negatywnie, ale tych badań się boję, że wyjdzie coś źle, jednak mój wiek to równa się większe ryzyko niestety różnych nieprawidłowości
Też już mam bardziej ryzykowny wiek, ale staram się nie myśleć o tym. Jestem dosyć panikującą osobą i martwiącą się, więc pomaga mi nie skupianie się na tym i nie myślenie o złym scenariuszu. Więc myślę, że może warto nie martwić się na zapas, bo to tylko niepotrzebny stres
Byliśmy dzis u innego lekarza. Obraz z USG byl dużo lepszy. Widać wyraźnie pęcherzyk żółtkowy i pokazywał kreseczkę, z której najprawdopodobniej tworzy sie zarodek. Do obserwacji. Dziś 7w4d
Super, że więcej na tym USG było widać i mam nadzieję, że uspokoiło Cię to choć trochę
Ja zaliczyłam wieczorne zyganko, dobrze, że nie zdążyłam wziąć tabletek...zawsze po jestem wykończona

więc zaraz idę spać.
Tak się chciałam wyżalić, dni spoko ale wieczory....

Jejku, ale Cię wymęczy ta ciąża
Cześć, tak z lżejszych tematów, to jestem bardzo ciekawa waszych jedzeniowych zachcianek i zmian w preferencjach żywieniowych!
Ja jem teraz pewnie kilogramy jogurtu naturalnego. Przed ciążą nie jadłam go kilka lat: miałam COVID, straciłam węch, i jak węch po wielu miesiącach wrócił to jogurt strasznie mnie odrzucał i tak zostało. Teraz jem go codziennie i to mój ulubiony produkt!
Oprócz tego, byłam wegetarianką ponad 10 lat, a w ciąży po raz pierwszy po tylu latach zjadłam mięso, miałam na nie niesamowitą ochotę. Uznałam, że daję sobie prawo robić co tylko chcę w ciąży, bo może organizm np. prosi o białko i żelazo. Wcześniej jak niechcący, nieświadomie zjadłam mięso w jakiejś potrawie to był to dla mnie okropny smak, a teraz jest super
Macie też takie zmiany?
U mnie jakiś wielkich zachcianek nie ma. Ogólnie częściej mi się chce jeść i odrzuciło mnie od słodkiego, choć może też przez mdłości. I znów uwielbiam chrupki cebulowe, takie krążki. Każdą ciążę się nimi zajadałam
Mamy serduszko

ciąża wyszła młodsza tym razem o 5 dni co mnie martwi, bo tydzień temu było młodsza o 3… ale wszystko urosło, serduszko bije więc chyba jest dobrze? Pani doktor powiedziała że nie mam się czym martwić, ale mam przyjść za 2 tygodnie na kontrolę i wtedy założymy kartę ciąży. Więc trochę (bardzo) się martwię

że ten rozwój się zatrzyma skoro ta ciąża “cofa” się wiekiem. Ale też się bardzo cieszę że to serduszko jest

od jutro już leżę w domu na l4.
Super, że serduszko już jest

Słuchaj pani doktor jak mówi, że nie ma się czym martwić. Pewnie jeszcze nieraz wyjdzie inny wiek ciąży. Może to też przez to że każda z nas będzie mieć większe lub mniejsze dzieciątko i każda fasolka rośnie w swoim tempie
Odpisuje dopiero teraz bo w sumie z tego wszystkiego co się u nas działo przez ostatnie dni, znalazłam chwilę żeby wejść.
Słuchajcie, jesteśmy sobie na tych wakacjach na 12 dni na wyspach i od wczoraj mały ma gorączkę 39-40st dziś zrobili mu test i ma covid więc jest ciekawie. Mąż ma katar i trochę kaszlu a ja się normalnie porzygam w wolnej chwili…
Wywołałam sobie mdłości trasa krętymi drogami w górach i tak zostało.. oby to tylko ciążowe bo powiem wam że chętnie wróciłabym już do domu
O jejku, ale macie zepsute wakacje

strasznie mi przykro, że tak Wam się pokomplikowało na wakacjach. Dużo zdrówka dla Was
Ale mi wyszedł ogromny post
