cześć makaronka - aż sie uśmiechnełam pod noskiem jak napisałaś, że mieszkasz w sumie w najbrzydzszym regionie It. :-) Bo ja teżżż.

Tyle pięknych miejsc we Włoszech, w górach, nad morzem, a ja tez musiałam trafic na Pianure Padana. Też Lombardia. Tyle, ze ja w innej czesći. Bardziej na wschód. Okolice Mantovy i na pograniczu z Emilia Romagna. Właściwie do Verony też mam bliziutko, wiec dochodzi granica z Veneto.
Nic tylko tu płasko, pola w nieskończonosc, zero lasów, zero drzew. :-) i okropna wilgotnosć powietrza, zbyt gorąco latem, a zimą zbyt zimno. I te mgły.
A z tym kremem nie wiem co Ci poradzić. na pewno do apteki bym poszła, bo nie powiem, ale znają sie na "robótce". Może coś doradzą. Ew. jakiś kontakt tel. z doktorkiem, który tez poda nazwę jakiegoś kremu co warto używać. Ja nie miałam tu tego problemu, wiec nie wiem co doradzić.
Jeszcze przed ciążą miałam zapas z Polski, właśnie naszą rodzima Clo... (nie umiem napisac dobrze nazwy).
papatki.
Teraz jeszcze cosik mi sie przypomniało. Mam włoski odpowiednik naszego clotrimazolo, się nazywa Canesten 1% crema. I jeśli chodzi o ciążę pisze może być używany w ciąży po konsultacji z lekarzem, "in gravidanza Canesten deve essere usato solo dopo aver consultato il medico e aver valutato con lui il rapporto rischio/beneficio nel proprio caso".
producentem jest bayer. Ale nie pamiętam czy był on na receptę czy można go kupić normalnie w aptece.
Kiedyś jak rozmawiałam z moja doktórką, to stweirdziła, że na wszystkich lekach pisze, zeby albo pytać się lekarza czy moze sie użyć, albo pisze, zeby nie używać, a i tak później jest "pozwolenie".