D
dziunka24.
Gość
no tak. Ty jesteś ateistką i masz ochrzczone dzieci, ja jestem wierząca i mam nieochrzczone. To właśnie specyfika kościoła... coraz bardziej myślę o apostazji, bo to całe zakłamanie mnie mierzi....
Z tym chrztem itd to ide na reke mojemu, bo on jest bardzo wierzacy. Poza tym widzialam jak moja kolezanka byla przez to, ze nie chodzila na religie i nie byla ochrzczona, strasznie odpychana przez rowiesnikow. i to nie w szkole podstawowej, a w liceum
gdzie dla mnie to byla jakas bzdura i nigdy mnie nie obchodzilo w co kto wierzy i czy wierzy wogole. I ciezko jej jest do tej pory, bo nie moze byc np czyjas chrzestna. Ale mimo nacisku spoleczenstwa nie ma zamiaru sie zmieniac i to w niej lubie ;-)
napewno bylo to nieprzyjemne uczucie ale przynajmniej teraz lerzy tak jak powinien :-):-)
dobrze, ze bedie juz mala to zawsze bedzie pretekst zeby wyjsc jak zacznie plakac.....
No mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.