reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2009

Powiem tak- normalnie myć ale nic więcej nie ruszać, nie ściągać, odciągać, zostawić:tak:
To jest porada od chirurga i urologa dziecięcego:tak: Antoś jak miał 1,5 roczku przeszedł operację wodniaczka jąderka:-( Na temat napletka wypytałam się specjalistów, którzy odradzali samodzielne odciaganie. To jest natura, ochrona przed chorobami itd. Napletek sam powinien się zsunąć do 4-5 roku życia, jeżeli tak się nie stanie, a zdaża się to zadko, nalezy przyjść do chirurga dziecięcego i on sam zrobi z tym porządek:tak: No i się tego tzrymam, Antosiowi zaczyna teraz sam sie ściagać ten napletek:tak:
Takie to uroki chłopaków!
Witam witam)
Z tym odciaganiem przezylismy tyle, ze musze to napisac. I w szpitalu i polozna i lekarka KAZALY odciagac. Polozna pokazala raz jak i potem mialam problem, bo bez wprawy mialam takiego stresa, ze szok. Maz tez nie dawal rady, maly sie darl i tak meczylismy sie dlugo az w koncu jak naciagnelam, to napletek nie chcial zejsc z powrotem no i co... do szpitala w nocy gonilismy i chirurg swoimi sposobami dal rade i oczywiscie powiedzial, ze trzeba sciagac. Masakra. Nauczylismy sie, ale wydaje mi sie, ze lepiej nic nie robic, po co mu te cierpienia. Teraz sam to sobie robi i wcale nie jest szczesliwy z tego powodu. Sprawdzali w przychodni co miesiac a potem na kazdym bilansie do9 lat. Pilnowali okrutnie. Mam tylko nadzieje, ze tutejsi lekarze dadza spokoj i kolejny synek bedzie wolny od tych przykrosci.
 
reklama
Cherie jako, że pracowałaś w schronisku, napisz mi czy jak zawiozę tam te kotki to je bez problemu przyjmą?

to wszystko zależy od schroniska... jedne wezmą, inne nie, jedne wezmą pod warunkiem, że zapewnisz środki materialne na utrzymanie tych kociaków.
wiele zależy też od osób oddających zwierzę. jak ja pracowałam w schronisku to wiele razy zwierzaki były zostawiane w koszach przed bramą albo przywiązane do siatek. a Ci, którzy przyprowadzali zwierzaki to przeważnie się nimi bardzo interesowali i zawsze przynosili jakąś karmę albo był datek na schronisko...
 
Jak zapłacisz za miesięczne utrzymanie to tak, wezmą.
Niestety ludzie nie mają pojęcia ile kosztuje miesięczne utrzymanie zwierzęcia w schronisku, np za psa za każdy miesiąc gmina płaci około 280 zł, to sa naprawdę duże pieniążki.
Trochę te tematy znam bo w swoim mieście własnei tym się zajmuję, znam wszytskie pobliskie schroniska, wymagania i realia. :-(

Martusia, niekoniecznie trzeba zapłacić. przeważnie tak, ale nie zawsze. niektóre schroniska przyjmują zwierzaki bez problemu bo od kiedy ludzie się wycwanili i zostawiali zwierzęta przed schroniskiem jest im właściwie wszystko jedno.
ale tak jak mówię, to zależy od schroniska.
 
dziewczyny szukam wlasnie ktory szpital wybrac bo moja lekarka mnie nie chce u siebie..
powiedziala ze musze rodzic w warunkach klinicznych z wzgledu na moje choroby...
i nie orientujecie sie jak jest w krk na kopernika albo w katowicach w klnicznym?
i czy mam prawo wygonic praktykantow w trakcie porodu i badan??
 
Laski, ale jestem szczęśliwa:) Jak po każdym usg:D Po pierwsze Maleńka super zdrowa!! Waży 1600g!!:))))) Nigdy bym się nie spodziewała, że aż tyle:) Serduszko jej waliło jakby miało wylecieć:) Jest urocza, ale to wiadomo:D Hehe:) Jest już główką w dół:) Szłapeczki widziałam, i widziałam jak mnie kopała co w tym samym momencie też czułam:D Śmieszne uczucie:) Termin mi się zmienił na 18 grudnia, ale nie zmieniam nic w suwaku bo te terminy są tak ruchome, że głowa boli:p Szyjkę mam zamkniętą, twardą i długą:) Skurcze są normalne, mam te Braxtona, jeśli nie jest ich więcej niż 10 na dobę to nie muszę brać nospy. Powyżej 10 to zalecenie do brania nospy. No ja mam z 2,3 na dobę.
WRESZCIE zmieniła mi tabletki z żelazem! Na jakieś na S, teraz nie chce mi się wyciągać recepty.
I dała skierowanko na glukozę 75, z wynikiem mam jej potem zadrynkać.
Generalnie bałam się jej reakcji na hemoglobinę przez jej straszonko mnie tymi zastrzykami a tu proszę - hemoglobinka bez zmian a ona o zastrzykach nie wspomina tylko przepisuje inne tabletki. Uf......

Na plusie jak już pisałam ostatnio mam 3.6 od początku ciąży. W ogóle ginka była zaskoczona, że przy takim brzuszku moja Perła tak cudnie waży:))))

Wód płodowych dużo, dzidzia ma o dziwo dużo miejsca jeszcze:p Byle tylko nie zechciała zmienić pozycji. Nie mówiła, że nie wolno uprawiać seksu, my go ograniczymy, od środy go w ogóle nie ma.
Aha no dała mi jedną fotkę Małej, ale pierwszy raz nie wiem co na niej jest i nawet jej Wam nie wkleję. Na pocieszenie JADĘ ZA TYDZIEŃ NA USG 3D!!!!!:))))))))))))))))))))))
 
reklama
Georgina jak się cudownie czyta takie wiadomości jak od Ciebie:-)
Bardzo się cieszę że wszystko tak pięknie:-)Oby dalje było wszystko ok!

Kochane poradźcie sa jakieś sposoby, żeby dzidzia sie odwróciła?Jakieś ćwiczenia czy cos takiego?Czytałam o naprawdę dziwacznych sposobach jak: świecenie latarka w doł brzucha i przemawianie :odwróć się:-)Moja dzidzia leży pupą po mojej prawej stronie brzucha ma główkę i nóżki podkulone tak,że rączki i stopy ma przy twarzy...
 
Do góry