dziubasek08
Fanka BB :)
znam aż za dobrze to uczucie!!!!Dziewczyny, a macie może tak, że jak się schylacie po coś, np.założyć buty, to się Wam cofa od żołądka? Mi tak się dzisiaj zdarzyło - pierwszy raz..błueeeee
..
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
znam aż za dobrze to uczucie!!!!Dziewczyny, a macie może tak, że jak się schylacie po coś, np.założyć buty, to się Wam cofa od żołądka? Mi tak się dzisiaj zdarzyło - pierwszy raz..błueeeee
..
No wiem wiem juz... ja uwielbiam owoce morzamary-mary, po ang mussels.
nie moglam sobie przypomniec. moj to uwielbia, dla mnie smierdzi nieziemsko i sie brzydze![]()
- małże, krewetki, kałamarnice i inne dziwolągi - nawet ostrygi ale musza byc upieczone - np z maslem czosankowym - pycha 
No wiem wiem juz... ja uwielbiam owoce morza- małże, krewetki, kałamarnice i inne dziwolągi - nawet ostrygi ale musza byc upieczone - np z maslem czosankowym - pycha
![]()

surowe ryby tylko lubie, ale na sushi dzis nie pójdę, choć często w piątki robimy sobie z syniem sushi-uczty , bo jak rzeczywiście pojadę na porodówkę i mnie zapytają co jadłam, a ja powiem że sushi a wczoaj mule, to się w głowę popukają....
obrane, bo zawsze się tak nieswojo czuję, jak się tak gapią tymi małymi świdrującymi oczkami..
ale też dziś odpuszczę.
automatycznie to na pewno nie, przynajjmniej do dnia porodu. Ne wiem jak to powinno być na 100% ale ja musiałam napisać podanie, ze prosze o urlop maciezyński (ale moja kadrowa jest stuknięta i na niczym się nie znaa wlasnie a jak to jest? bo mam zwolnienie teraz do piatku czyli 23 i pozniej pewnie lekarz da juz do terminu porodu czyli 1 listopada a co dalej? jak nie urodze? moze mi dac zwolnienie dalej czy automatycznie ide na macierzynski ?
) mąz je musiał do pracy dosttarczyć chyba w ciągu tygodnia czy akoś tak. Moja gin to mi już 2 tygodnie przed porodem nie chciała dać zwolnienia tylko kazała iść na maciezyński, a ja urodziłam dopiero tydzień po terminie, wiec bym zmarnowala prawie miesiac macieżyńskiego, który i tak jest bardzo krótki. Poszłam do lekarza pierwszego kontaktu i on mi bez problemu dął zwolnienie - najpierw do terminu, a potem jeszcze na tydzień. Miałam w razie gdybym nie urodziła przyjść poz wolnienie na kolejny tydzień ale już zdążyłam urodzić.a wlasnie a jak to jest? bo mam zwolnienie teraz do piatku czyli 23 i pozniej pewnie lekarz da juz do terminu porodu czyli 1 listopada a co dalej? jak nie urodze? moze mi dac zwolnienie dalej czy automatycznie ide na macierzynski ?
Ja mysle, ze poniewaz termin porodu wg OM jest +-2tygodnie, czyli jak nie urodzisz do terminu, a lekarz jest w porzadku, to powinnas isc do niego dzien po terminie i wystawi Ci nastepne L4. Albo do rodzinnego, bo macierzyskiego szkoda marnowac...automatycznie to na pewno nie, przynajjmniej do dnia porodu. Ne wiem jak to powinno być na 100% ale ja musiałam napisać podanie, ze prosze o urlop maciezyński (ale moja kadrowa jest stuknięta i na niczym się nie zna) mąz je musiał do pracy dosttarczyć chyba w ciągu tygodnia czy akoś tak. Moja gin to mi już 2 tygodnie przed porodem nie chciała dać zwolnienia tylko kazała iść na maciezyński, a ja urodziłam dopiero tydzień po terminie, wiec bym zmarnowala prawie miesiac macieżyńskiego, który i tak jest bardzo krótki. Poszłam do lekarza pierwszego kontaktu i on mi bez problemu dął zwolnienie - najpierw do terminu, a potem jeszcze na tydzień. Miałam w razie gdybym nie urodziła przyjść poz wolnienie na kolejny tydzień ale już zdążyłam urodzić.

Witajcie mamusie ;-)
Odnośnie muli to mam taką śmieszną historię. Poszlismy na naszą rocznicę do restauracji i postanowiliśmy zjeść coś innego i zamówiliśmy te mule.Dostaliśmy talerz a w drugiej misce wodę z cytryna. Postanowiliśmy udawać swiatowych i nie zapytalismy sie po co ta woda ,, a nie wiedzeliśmy;-)wiec zajadalisny mule popijajac woda z miski.Kelnerka byla nieco zdziwiona ale nic nie mowiła.
Sprawdziłam w domu w necie ze ta woda sluzy do obmywania rak ;-)takze niezle sie wygłupilismy![]()







