reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Karmienie piersia

Ściągnij mleko do butli :-)
Ja chyba zupełnie przestawię się na butlę (mleko własnej produkcji ;-)). Widzę ile Młoda wypija i wiem, że pije do upadłego, a jak daję prosto z cyca, to nie dość, że boli, trwa pół godziny, to nie jestem pewna czy wypiła wystarczającą ilość.

dziecko z piersi zawsze wiecej sciagnie niz laktator wiec to nie jest miarodajne a co do karmienia to jezeli bedziesz tylko sciagac i nie karmic to latwo moze ci pokarm zaniknac zwlaszcza ze to dopiero poczatki a brodawki sie przyzwyczaja daj im tylko szanse to kwestia paru dni
 
reklama
Dziewczyny, a czy słyszałyscie ze ok 3 tygodnia zycia jest jakis tam kryzys laktacyjny. Bo pamietam jak przy Zuzi cos położna wspominała, ze niby dziecko wtedy skokowo rośnie i nie wystarcza mu mleka. Mnie chyba to dopadło, bo dziś Julek pół dnia przewrzeszczał a ja sie obwiniałam ze cos zjadłam i go brzuszek boli. Ale dla pewnosci po kazdym karmieniu sciagałam reszte mleka i tak przez cały dzien uzbierałam 70 ml:-D i jak mu dałam to juz spi ponad 2 godziny:tak: Myślicie ze to moze być to, czy moze mi pokarm zanika:szok:
 
Dziewczynki, ja już nie mam czasu tak wpadać na bb tak jak przed urodzeniem synka ale chcę tylko Was ustrzec, aby w nawale nie masować piersi. Mi w 4 dobie po porodzie tak nabrzmiały jakbym miała silikon i moja mama mi masowała i ciągle gadała, że tak trzeba-tak się kiedyś robiło. Koleżanka która niedawno urodziła była w poradni laktacyjnej i tam powiedzieli aby nie masować bo to nie mięsień tylko gruczoł i można zrobić sobie ropnia. Pomagają okłady z termofora, odciąganie bądz karmienie po tym a na koniec roztłuczona kapusta na cysie na ok.2h
Ja 5 doba po porodzie a mam tak mało pokarmu, ze szok, narazie leci mi coś żółtawo mlecznego i za 1 razem odciągam laktatorem elektrycznym ok 10 ml z dwóch piersi. Muszę małego karmić Bebilonem :-( a tak chciałam karmić. Przystawiam go ale nmusze mieć nakładki Aventu na brodawki bo podobno mam za krótkie i mały nie ma jak chwycić :-( Przez nakładkę bardzo boli bo do niej wsysana jest tylko brodawka a nie otoczka. Nie mam serca męczyć go i probować aby zassał samego cysia. W szpitalu niejedna pielęgniarka próbowała. A ja tak bardzo chciałabym karmnić cysiem a mam tego za mało :(
 
Dziewczyny, a czy słyszałyscie ze ok 3 tygodnia zycia jest jakis tam kryzys laktacyjny. ...........
Myślicie ze to moze być to, czy moze mi pokarm zanika:szok:
takich kryzysów jest kilka.. co jakiś czas się pojawiają.
A pokarm Ci nie zanika, skoro uciągnęłaś niezjedzone 70 ml :tak:

Dziewczynki, ja już nie mam czasu tak wpadać na bb tak jak przed urodzeniem synka ale chcę tylko Was ustrzec, aby w nawale nie masować piersi.

Uleńka - jak trzeba dokarmiać, to trzeba.. a skoro przystawiasz, to ciągle masz szanse na rozbujanie laktacji i wyciągnięcie brodawek. :tak:
Ztym masowaniem, to pewnie ważne jak się masuje -
ja zawse w nawale masowałam - podczas karmienia albo ściągania pokarmu masowałam prostymi ruchami od brzegów piersi w kierunku brodawki - tak jak w kanalikach leci mleko.. i to mi raczej pomagało:tak:
 
dziecko z piersi zawsze wiecej sciagnie niz laktator wiec to nie jest miarodajne a co do karmienia to jezeli bedziesz tylko sciagac i nie karmic to latwo moze ci pokarm zaniknac zwlaszcza ze to dopiero poczatki a brodawki sie przyzwyczaja daj im tylko szanse to kwestia paru dni
Oj, żebyś Ty mi to powiedziała wcześniej :-(;-) Wczoraj tak mi się właśnie stało - chcę wieczorem ściągać, a tu ani kropli. Pół nocy siedziałam z Zośką przy cycu, aż wszystko wróciło do normy (tzn. w końcu zasnęła, więc chyba się najadła). Dzisiaj karmienia co 3 godz.
Zazdroszczę mamom, dla których karmienie jest radością i przyjemnością, bo dla mnie to katorga. Nie jestem w stanie wepchnąć Zośce całej brodawki do buzi, więc boli. Brodawka prawej piersi za płaska, używam nakładki - boli. Laktatorem nie boli, za to pokarm się nie produkuje. Młodej nie chce się odbijać, więc się boję, że jak ją położę do kołyski, to wtedy jej się odbije i się zakrztusi. Bo jak pije z butli, to się krztusi......... A miało być tak pięknie :sorry:
 
Dziewczyny ratunku.
Moja Oliwia traktuje móje piersi jak smoczek, zasypia przy nim, potem wypluwa. Ale jak kapnie się, że nie ma w buzi to płacze. Dziwne, jest tak tylko w nocy, w dzień pięknie śpi. Dziś od 22 do 4:30 cały czas powtarzająca się ta sytuacja. Pomijam fakt, że jeszcze nie przestawiła sobie nocy z dniem i robi mi na odwrót.

Co mam zrobic? Długo tak nie pociągnę:eek:
 
Dziewczyny, a ja się zastanawiam jak to jest że dla większości karmienie jest łarwe lekkie i przyjemne... Ja gdyby nie dobro małego, na pewno przeszłabym na butle... Karmienie jest dla mnie mega uciążliwe - Kuba nie najada się moim mlekiem - je 20 minut z jednego cyca, 20 - z drugiego plus 90ml modyfikowanego... Karmię go z zegarkiem w ręku - zgodnie z zaleceniami położnej, bo inaczej wisiał 2-3h na cycu po czym i tak musiałam dokarmić, spał 1h i znów to samo... Mam dooooooła z tym karmieniem jak nie wiem co!!!
 
Iza jesteś specem od laktacji, gdybym miała Cię bliżej chciałabym Cię mieć jako specjalistke laaktacji!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:zawstydzona/y::-) sama zaraz będziesz specjalistką od laktacji :-D
Oj, żebyś Ty mi to powiedziała wcześniej :-(;-) Wczoraj tak mi się właśnie stało - chcę wieczorem ściągać, a tu ani kropli. Pół nocy siedziałam z Zośką przy cycu, aż wszystko wróciło do normy (tzn. w końcu zasnęła, więc chyba się najadła). Dzisiaj karmienia co 3 godz.
Zazdroszczę mamom, dla których karmienie jest radością i przyjemnością, bo dla mnie to katorga. Nie jestem w stanie wepchnąć Zośce całej brodawki do buzi, więc boli. Brodawka prawej piersi za płaska, używam nakładki - boli. Laktatorem nie boli, za to pokarm się nie produkuje. Młodej nie chce się odbijać, więc się boję, że jak ją położę do kołyski, to wtedy jej się odbije i się zakrztusi. Bo jak pije z butli, to się krztusi......... A miało być tak pięknie :sorry:
odkłądaj maleńką zawsze na boczek :-) wtedy nawet jak jej się uleje, to wycieknie z buzi i nie ma żadnego niebezpieczeństwa, że się tym zakrztusi..:cool2: jeszcze bedzie pieknie :tak: skoro mała się najada, to najtrudniejsze masz za sobą :-)
Dziewczyny ratunku.
Moja Oliwia traktuje móje piersi jak smoczek, zasypia przy nim, potem wypluwa. Ale jak kapnie się, że nie ma w buzi to płacze. Dziwne, jest tak tylko w nocy, w dzień pięknie śpi. Dziś od 22 do 4:30 cały czas powtarzająca się ta sytuacja. Pomijam fakt, że jeszcze nie przestawiła sobie nocy z dniem i robi mi na odwrót.

Co mam zrobic? Długo tak nie pociągnę:eek:
A smoczk próbowałas dawać? Moja smoka ciągnie tylko w foteliku samochodowym i w wózku, ale to i tak bardzo ułatwia zycie :tak:no i musiała sie tego nauczyc...
Dziewczyny, a ja się zastanawiam jak to jest że dla większości karmienie jest łarwe lekkie i przyjemne... Ja gdyby nie dobro małego, na pewno przeszłabym na butle... Karmienie jest dla mnie mega uciążliwe - Kuba nie najada się moim mlekiem - je 20 minut z jednego cyca, 20 - z drugiego plus 90ml modyfikowanego... Karmię go z zegarkiem w ręku - zgodnie z zaleceniami położnej, bo inaczej wisiał 2-3h na cycu po czym i tak musiałam dokarmić, spał 1h i znów to samo... Mam dooooooła z tym karmieniem jak nie wiem co!!!

kochana - on wisiał na cycu, bo próbował nauczyć cyc ile mleka mu potrzebne. na poczatku cyc musi miec czas, zeby nauczyc sie potrzeb dziecka.. Ja z pierwszym dzieckiem tak miałam, że pierwszy miesiac spędziłam z nim przy cycu non stop - wiem, bo wyciągnęłam tajne zapiski :tak: Takie męczenie się ma swój kres, cyc się w końcu nauczy, ustali się na jakis czas równowaga miedzy potrzebami dzidzi a produkcją cyca i będzie git.. Ale początek zawsze jest trudny... Jakolwiek moim zdaniem warto się przemęczyć :-D
 
reklama
Dziewczyny, a czy słyszałyscie ze ok 3 tygodnia zycia jest jakis tam kryzys laktacyjny. Bo pamietam jak przy Zuzi cos położna wspominała, ze niby dziecko wtedy skokowo rośnie i nie wystarcza mu mleka. Mnie chyba to dopadło, bo dziś Julek pół dnia przewrzeszczał a ja sie obwiniałam ze cos zjadłam i go brzuszek boli. Ale dla pewnosci po kazdym karmieniu sciagałam reszte mleka i tak przez cały dzien uzbierałam 70 ml:-D i jak mu dałam to juz spi ponad 2 godziny:tak: Myślicie ze to moze być to, czy moze mi pokarm zanika:szok:

Co jakis czas jest taki kryzys, tak jak mowi Iza, z tymze ja nie dokarmialam Julki butelka, a po prostu wisialam z nia calymi dniami na cycu, moja psychika prawie wysiadala, ale po dwoch dniach przechodzilo. A jak pare miesiecy pozniej zaczelam jej dawac swoje mleko z butelki (wlasciwie moja mama bo ja chodzilam do pracy) to ona sie tak do butli przyzwyczaila, ze juz cycka nie chciala :-( tylko w nocy lapala.
 
Do góry