hejka dziewczyny:-)
my dzis po pierwszym szczepieniu...nasza szczepionka nazywala sie DKTP-Hib en Pneu(1)takze wsumie niewiem jak to jest po polsku i czy to takie samo jak i u was..moze wiecej wiedza dziewczyny ,ktore mieszkaja zagranica
ale musze nadmienic ze dzis pani doktor i moj M mnie tak zjezyli ze mi az wlosy deba stanely i myslalam ze wyjde z siebie i zaczne na nich krzyczec!!
w pierwswzej kolejnosci moj M ..zaczol ze moze swobodnie pani doktor mowic po holendersku a on mi w domu wszystko powie...wiec ja na to ze nie bo chce odrazu wszystko wiedziec i ma mowic po niemiecku bo moj partner potem [polowe zapomni a wogole to jesli ja nierozumiem to dodatkowych pytan niemoge zadac..co jest rzecza wazna!wiec mowila i po holendersku i niemiecku.potem byly pytania i zaczelo sie od tego ze powiedzialam prawde ze malemu daje jedna butelke dziennie wieczorem po kapieli i spiunka sobie wtedy z od 4 do pieciu godzin w swoim lozeczku...kazala(a nie jak przystalo poradzic)odstawic to bo ona jest pewna ze piers mu wystarcza..choc protestowalam ze dla mnie psychicznie (bo maly caly dzien na cycu wisi)jest o wiele lepiej i latwiej jak ta butelke dostaje...a ona z uparciem nie i koniec
przezylam to ..ale nastepna dyskusja..ze maly niemoze spac ze mna w lozku!!ma swoje lozeczko i koniec..no tak ma racje..ale jesli nie butelka..a moj misiek caly czas przy cycku to ja od wieczora do samiutenkiego switu musialabym na fotelu raze,m z nim siedziec
ocvzywiscie mam to w planie aby maluch spal u siebie w lozeczku..ale to planowalam za jakies przynajmiej 2 miesiace..niewidze nic w tym zlego ze jak go biore do siebie o godz.3 w nocy do siebie i spimy razem
no ale doktor przekazala trzeba zrobic...
no a na koniec jak misio dostal od niej szczepienia dwa..to wkola mu to jakby wbijala w jakies martwe cialo...z takim normalnie "jeb.."moj maly tak sie rozplakal jak nigdy w zyciu dotad
przez 30 min.niemoglam go niczym uspokoic...no a potem na koniec jak go ubieralam moj M do mnie ...no uspokuj dziecko..potem ubierzesz(co zajmowalo mi uspakajanie juz 30min)i chcialam jak najszybciej do domu z nim isc i nakarmic...i juz zaczynal mnie wnerwiac..dziecko krzyczy..ja staram sie skoncentrowac na ubieraniu a nierozczulaniu i do tego ten nad uchem
katastrofa..no i w windzie zaczelo sie..moj M no tak..doktor ma racje..musisz go odzwyczaic spac z nami
jeszcze slowa niewypowiedzialam a ten krzyczy na mnie..bo tak ..ja wiem lepiej itp itd..zgroza...no zjerzona jestem jak juz dawno niebylam
ale sie rozpisalam..no ale do rzeczy:misiek wazy 6.175...a wazyl przy urodzeniu-3,750
wiec ladnie mu sie przytylo
no i dlugosci59.2..a mial 52
no to jestem zadowolona...
chociaz z tego jedynego..nastepnym razem ide sama10.lutego i jak mnie wkurzy to jej powiem co mam na jezyku;-)zamiast zbadac i zobaczyc maluszka..to sie rozgadala jak stara prukwa
dobrze ze pielegniara niezapomniala zwarzyc
a tak ponoc dbaja o dzieci zagranica..paracetamol i dowidzenia..a jak zapytalam o odparzenie po boczkach od pampersa to kazala mi isc do mojego doktora bo ona zapomniala jak ta masc na odparzenia sie nazywa..
a tu mi takie wyklady co dobre a co zle..beznadzieja..a to nazywa sie consultat biuro...w polsce dziewczyny macie o niebo lepiej
my dzis po pierwszym szczepieniu...nasza szczepionka nazywala sie DKTP-Hib en Pneu(1)takze wsumie niewiem jak to jest po polsku i czy to takie samo jak i u was..moze wiecej wiedza dziewczyny ,ktore mieszkaja zagranica

ale musze nadmienic ze dzis pani doktor i moj M mnie tak zjezyli ze mi az wlosy deba stanely i myslalam ze wyjde z siebie i zaczne na nich krzyczec!!
w pierwswzej kolejnosci moj M ..zaczol ze moze swobodnie pani doktor mowic po holendersku a on mi w domu wszystko powie...wiec ja na to ze nie bo chce odrazu wszystko wiedziec i ma mowic po niemiecku bo moj partner potem [polowe zapomni a wogole to jesli ja nierozumiem to dodatkowych pytan niemoge zadac..co jest rzecza wazna!wiec mowila i po holendersku i niemiecku.potem byly pytania i zaczelo sie od tego ze powiedzialam prawde ze malemu daje jedna butelke dziennie wieczorem po kapieli i spiunka sobie wtedy z od 4 do pieciu godzin w swoim lozeczku...kazala(a nie jak przystalo poradzic)odstawic to bo ona jest pewna ze piers mu wystarcza..choc protestowalam ze dla mnie psychicznie (bo maly caly dzien na cycu wisi)jest o wiele lepiej i latwiej jak ta butelke dostaje...a ona z uparciem nie i koniec

















