reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Rozwój i postępy naszych dzieciaków

A ja jestem normalnie w szoku ale mój Olcio coraz częściej puszcza się stołu, czy tapczanu (czy przy czym tam stoi) i robi sam parę kroczków :szok:
Jak narazie największa ilość kroczków zrobionych pod rząd to cztery :-)
 
reklama
A Zuzia nie chce raczkować, czekam z utęsknieniem... siedzi sama, ale nie siada. Mamy 2 ząbki i cisza od 2 miesięcy.
Mówi :"tata", "da", a najchętniej"nie".
Czekam na raczkowanie!!!
 
Szymu próbuje się puszczać już na stojąco, ale bardzo ostrożnie. Na czworaka jest szybszy od neostrady. Do mówienia MAMA jakoś nie można go przekonać. Za to pięknie reaguje marszczeniem nosa i takim sapaniem na FUUU:)
Tata to już klepie od dawna, ale to po prostu jest artykulacyjnie dla niego łatwe.
Co do kabli, telewizorów, pralek itd. to oczywiście to samo co u wszystkich.
Otwiera sobie szafki w kuchni i tam bobruje. Szuflad nie otwiera bo odkręciłem uchwyty w pokoju od wszystkiego. No i nie daj boże zostawić na chwilę worek ze śmieciami na wierzchu.

Wogóle to wyłażą mu dwójki i ma takie marudne dni że aż sam siebie już chyba nie może słuchać.

A jeszcze coś mi się przypomnialo.
Gdyby któreś z Waszych pociech miało chęć ominąć etap raczkowania tylko odrazu przejść do chodzenia, starajcie się mu to uniemożliwić. Zmniejszycie tym samym ryzyko dysleksji jak będzie starsze. Mówię poważnie, w kilku książkach o terapii pedagogicznej widziałem.
 
Ostatnia edycja:
a ja nie raczkowałam i dyslekcji nie mam w mojej rodzinie z reszta z tego co slyszalam to wogole malo dzieci raczkowalo tylko hop na nozki ale nikt dyslekcji nie ma .
 
raczkowanie jest niezwykle niezwykle ważnym etapem rozwoju, nie uszczęśliwiajmy same siebie na siłę i nie wsadzajmy w chodzi, prowadzajmy za rączki itd. Na wszystko przyjdzie pora, na chodzenie też:)

co do szafek, kabli i szuflad, to u nas tak samo, najfajniejszą zabawką jest odkurzacz! fisher price sie kryje! a jak wieje na buzię to radocha! no i kosz na śmieci, to jest radosć życia:)
Bartuś maszeruje już przy meblach, a jak się puszcza go do strania to ma taką frajdę!!
 
reklama
Do góry