Kasiula - uwielbiam te słodkie oczęta Pawełka. A aparat prawie wcale niewidoczny.
Pianistka - u nas ostatnio lekarka doczepiła się do wielkości ciemiaczka, jak byłam z młodym na dzieciach chorych z infekcją. Zresztą zauważyłam, że zawsze jak jesteśmy, to bada główkę (tak jak pisała Dziunka) - tylko czasem nawet nic nie mówi - dopiero ostatnio stwierdziła, że wg niej ciemiaczko jewst trochę za duże i dąła skierowanie na USG i do neurologa.
A my dzisiaj byliśmy na USG mózgu - i wszystko jest ok.

Strasznie się cieszę, bo mimo, że wiedziałam, ze to skierowanie to tak bardziej profilaktycznie, to jednak zawsze jakiś niepokój jest. Lekarz to nawet się zdziwił, że pediatra oceniła ciemiączko jako za duże.