reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przyszłość naszych dzieci, a świat w którym żyjemy

Sabrinka

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
11 Sierpień 2010
Postów
62
Miasto
Wrocław
Może wam się wydać to trywialne ale muszę przyznać, że ostatnio mam ogromny stres związany z przyszłością mojej córci. Od jakiegoś czasu jestem wręcz przerażona rzeczywistością, w której przyjdzie żyć i dorastać mojemu dziecku. Rozumiem, że media i środki "masowego rażenia" często bombardują nas różnego rodzaju informacjami, które nie zawsze są przyjemne, lecz ostatnimi czasami czytam trochę na temat okresu dojrzewania i tzw. "burzy i naporów" i jestem wręcz przerażona. Jak mam wychowywać dziecko w świecie, który coraz szybciej wprowadza dzieci w tematy sexu, rozpusty. Gdzie coraz normalniejszym zdarzeniem jest sex gimnazjalistów w toalecie na dyskotece. Jak nauczyć dziecko rozsądku i powagi, a przede wszystkim szacunku do uczuć i nie poddawania się presji otoczenia. Czytałam niedawno wywiad z pewnym socjologiem, który twierdził, że życie nastolatków ulega coraz większemu wyzwoleniu seksualnemu, a status "puszczalskiej" wcale nie jest negatywny. Nie wiem czy jestem aż tak stara, ale przeraża mnie myśl, że moja córeczka będzie dorastać mając kontakt z takimi rzeczami. Czy macie podobne zmartwienia? Jak wy chcecie wychować swoje dzieci?:szok:
 
reklama
widzę że nie tylko ja mama takie "schizy":))jak oglądam program o 16 w ciąży i patrze na małą to se nie wyobrażam tego.
wiem jedno....od początku mam zamiar z nią rozmawiać.na każdy temat.filmy też są wskazane.pokarze jej kilka odcinków tgeo programu:))))))moze się ida ją ustrzec:)
jak słysze o tych dopalaczach czy innym ścierwie to też mnie trzęsie.......
 
swiat zmierza w przerazajacym kierunku, niestety nie mamy na to zbyt wielkiego wplywu, ale mamy wplyw na to jak wychowamy nasze dzieci - ja chcialabym przekazac mojemu synkowi te same wartosci ktore moja mama przekazala mi szacunek dla siebie i innych, bede sie starala rozmawiac z moim synem o wszystkim ( kiedy ja bylam mala to w moim domu byly tematy TABU - nie wyszlo nam na dobre)
 
Hejka
Być może jestem mamą bez wyobraźni a może zbytnio przekonaną o swoim wpływie na rzeczywistość ale myślę,że trochę przesadzacie.
Przez wiele lat pracowałam z gimnazjalistami,często gadałam z byłymi gimnazjalistami bez żadnych już zobowiązań i wiem,że oni sami nie znali nikogo kto uprawiałby seks w toalecie, mało tego- nie znali NIKOGO kto miałby w wieku gimnazjalnym za sobą inicjację seksualną.
Naprawdę,jeśli będziemy gadać z dzieciakami,jeśli będziemy ich słuchać i próbować rozumieć nie będzie tak źle:)
 
Hejka
Być może jestem mamą bez wyobraźni a może zbytnio przekonaną o swoim wpływie na rzeczywistość ale myślę,że trochę przesadzacie.
Przez wiele lat pracowałam z gimnazjalistami,często gadałam z byłymi gimnazjalistami bez żadnych już zobowiązań i wiem,że oni sami nie znali nikogo kto uprawiałby seks w toalecie, mało tego- nie znali NIKOGO kto miałby w wieku gimnazjalnym za sobą inicjację seksualną.
Naprawdę,jeśli będziemy gadać z dzieciakami,jeśli będziemy ich słuchać i próbować rozumieć nie będzie tak źle:)
to się zdziwisz moja siostra uczy w gimnazjum...tata też pracuje....tam "dziewczynki"idą do łóżka z tym swoim pierwszym chłopakiem z którym chodzą.
i ja znam z mojej miejscowości kilka takich dziewczyn.jedna w lipcu 13lat urodziła synka.jak przyjechałam na wakacje i zobaczyłam ją z brzuchem------myślałam że zemdleje.
aaa i jeszcze kilka ze 3klay ma rodzić---jak juz nie urodziło.jedna z moim kolegą na dziecko i jeszcze się uczy w gimnazjum.koń w moim wieku a ona taka młodziutka i o
 
Ostatnia edycja:
Ja przez cały czas gorączkowo zastanawiam się nad tym w jak sposób rozmiawiać z dzieckiem. Same wiecie jak to jest kiedy nasz dzieciaczek wchodzi w okres dojrzewania i wszystko jest na "nie". Przeraża mnie fakt iż przez głupie kłótnie jakie w tym okresie maja iejsce mogę ten moment przegapić :(
 
Ja przez cały czas gorączkowo zastanawiam się nad tym w jak sposób rozmiawiać z dzieckiem. Same wiecie jak to jest kiedy nasz dzieciaczek wchodzi w okres dojrzewania i wszystko jest na "nie". Przeraża mnie fakt iż przez głupie kłótnie jakie w tym okresie maja iejsce mogę ten moment przegapić :(
ja też się boję bo u mojej to juz teraz wszystko jest na nie hahahah a co to bedzie jak będzie dorastać??:)))))ja nigdy z moimi rodzicami nie "rozmawiałam"tak że mówiłam o swoich problemach, jak mi minął dzień w szkole,nie mogłam przyjść i się poradzić.ale ze swoją córcią mam zamiar rozmawiać.będę mama przyjaciółką i o?)mam nadzieje że mi to się uda.
 
Jadran, to że ty nie znasz takich problemów niestety nie znaczy że ich nie ma. moja mama i kilka koleżanek uczą w gimnazjach czy liceach i i w jednych, i drugich szkołach ciąże to nie jest już rzadki przypadek. powoli nauczyciele przywykają, ze któraś nastolatka rodzi i trzeba jej w nauce pomóc. byle to gimnazjum skończyła. a czy dziecko poczęto w toalecie, czy w łóżku to juz chyba sprawa drugorzędna. nikt nie wnika, ważne że dzieci zaczynają wcześnie i z byle kim współżyć.

też mam nadzieję że rozmowa dużo zdziała, ale w cuda nie wierzę. w końcu w rówieśnikami dziecko też będzie rozmawiać, a jednak to oni w pewnym momencie mają wielki wpływ na nastolatka, niestety nie zawsze rodzice.

ja póki co wymyśliłam sobie, że może prócz tych rozmów /gdzie jest u nas szczerość za szczerość juz na tym etapie - młody mi coś opowiada, ale i ja jemu w sposób dostosowany do poziomu 5latka 'zwierzam się'/ ważne by do pewnego stopnia mieć kontrolę nad otoczeniem dziecka. a sposobem na to by wychowanie uzupełniał ktoś komu zaufam i kto nauczy go dobrych wzorców, a dodatkowo będzie czas spędzał z podobną grupą, jest zapisanie dziecka na zajęcia sportowe. sporty walki na przykład doskonale kształtują charakter, uczą pewnych wartości, kształtują chęć dążenia do tego by być coraz lepszym, pomagają trzymać się z dala od używek. no i zwykle trener staje sie mistrzem, wzorem do naśladowania. nie wiem czy to się sprawdzi na 100%. ale myślę że to jakiś sposób. na razie akurat u nas upadła capoeira, Maciek jej nie czuł, ale z zapałem wymusił /no, za bardzo nie musiał wymuszać;-)/ zapisanie go na inne zajęcia. jak się to sprawdzi zobaczymy, jest mały, ale na razie chce się uczyć, szkolić, no i ma już swojego mistrza, z którego zdaniem bardzo się liczy.
 
Jadran, to że ty nie znasz takich problemów niestety nie znaczy że ich nie ma. moja mama i kilka koleżanek uczą w gimnazjach czy liceach i i w jednych, i drugich szkołach ciąże to nie jest już rzadki przypadek. powoli nauczyciele przywykają, ze któraś nastolatka rodzi i trzeba jej w nauce pomóc. byle to gimnazjum skończyła. a czy dziecko poczęto w toalecie, czy w łóżku to juz chyba sprawa drugorzędna. nikt nie wnika, ważne że dzieci zaczynają wcześnie i z byle kim współżyć.

też mam nadzieję że rozmowa dużo zdziała, ale w cuda nie wierzę. w końcu w rówieśnikami dziecko też będzie rozmawiać, a jednak to oni w pewnym momencie mają wielki wpływ na nastolatka, niestety nie zawsze rodzice.

ja póki co wymyśliłam sobie, że może prócz tych rozmów /gdzie jest u nas szczerość za szczerość juz na tym etapie - młody mi coś opowiada, ale i ja jemu w sposób dostosowany do poziomu 5latka 'zwierzam się'/ ważne by do pewnego stopnia mieć kontrolę nad otoczeniem dziecka. a sposobem na to by wychowanie uzupełniał ktoś komu zaufam i kto nauczy go dobrych wzorców, a dodatkowo będzie czas spędzał z podobną grupą, jest zapisanie dziecka na zajęcia sportowe. sporty walki na przykład doskonale kształtują charakter, uczą pewnych wartości, kształtują chęć dążenia do tego by być coraz lepszym, pomagają trzymać się z dala od używek. no i zwykle trener staje sie mistrzem, wzorem do naśladowania. nie wiem czy to się sprawdzi na 100%. ale myślę że to jakiś sposób. na razie akurat u nas upadła capoeira, Maciek jej nie czuł, ale z zapałem wymusił /no, za bardzo nie musiał wymuszać;-)/ zapisanie go na inne zajęcia. jak się to sprawdzi zobaczymy, jest mały, ale na razie chce się uczyć, szkolić, no i ma już swojego mistrza, z którego zdaniem bardzo się liczy.
naja rośnie Ci przystojniak;))
 
reklama
marczelitto, dziękuję:tak: i jak rozumiem powinnam w tej sytuacji raczej martwić się o edukację seksualną dziecka, niż trzymanie go z dala od używek;-) bo jak nie dopilnuję to mi sprowadzi do domu pannę w wieku lat nastu w ciąży:-D
 
Do góry