A mój Królewicz cyca, jak cycał, może dostać butlę- w nocy karmię mm- zjada z ochotą, może dostać obiadek- zje- nie odmówi, ale cycuś???!!! Zawsze, wszędzie i rzadko kiedy mówi dość. Jemy ok. 6-7, 9, 12, 14, 18 i 21 plus w nocy butla.
Jest Ameryka, bo czasami najada się w 20 minut i dwugodzinne karmienia mamy już za sobą :-) Nasza norma to około 50-70 minut. Jest cycoholikiem od początku i tyle, cycusia kocha ogromnie, a siłę ssania dostosowuje do głodu... nawet po butli można "possać"...
Czyli... dla mnie zrobienie butli 5 minut i nakarmienie 10 minut z umyciem butli 1 minuta i sterylizacją 4 minuty- to super expresss...
Mam za sobą zastoje, masowanie guzków, trzy laktatory, cztery maści na pogryzione brodawki, pęcherze, itd., ale fajnie było :-)
Jak Wera się urodziła to planowałam karmić dopóki do pracy nie wróce czyli do 6 miesiąca ale teraz tak myśle czy by dłużej jeszcze nie karmić...Karmienie piersią to jest jednak wygoda ...rano siup cycuszka i biegiem do pracy, nie trzeba bawić się w szykowanie butli a i można dłuzej pospać

)Tylko czy moje piersi wytrzymają taki odstęp w karmieniu:/
Cycki się dostosują, tylko je wcześniej przygotuj, ja tak zrobiłam z nocnym karmieniem i od 21 do 7 rano nie karmię już wcale :-) Rano już nawet nie mam mega petard ;-)