Doświadczenie z kołyską mam takie, że po prostu na noc przysuwaliśmy ją sobie do łózka i jak się mała przebudzała do karmienia albo kwękoliła, to potem tylko husiu husiu jedną ręką leżąc sobie w łóżku i dziecko dalej spało, nie trzeba było wstawać 50 razy, usypiać na rękach, rozbudzać się. W dzień to samo, luz, oglądałam sobie tv czy siedziałam przed komputerem i nogą tylko popychałam kołyskę. Miałam obawy że potem będę miała problem z przeniesieniem jej do łóżeczka, ale obyło się bez żadnych problemów, po prostu zaczęła zasypiać bez kołysania (tyle że trzeba było przy niej siedzieć i głaskać).
A i dodam jeszcze że w tej kołysce co mam teraz synek tych znajomych spał do roku, teraz go przenieśli do łóżeczka takiego dla dzieci (nie ze szczebelkami).