Cze
ja dziś robiłam za tragarza, więc od 10 mnie nie było w domu, po raz pierwszy też moje towarzystwo wyprowadziłam z domu, grzeczne były jak nie one
;-)
Maxwell - to super, że odwiedziny udane.
Etna - trzymam kciuki, by Paweł nie uważał skazy za coś złego.
Dziunka - to super, że macie nowe mieszkanko, mam nadzieję, że fajniejsi sąsiedzi będą.;-)
Cleo - trzymam kciukasy za mieszkanko. U mnie w Biedronie nie było pidżamek, a się nastawiłam na kupno
, muszę do tej Twojej podjechać.
Mama - oby Twojemu chłopu tak zostało a nawet się poprawiło;-)
Martolinka - fajnie, że humor już ok.
Kikolek - jak tam zakupy?
Polaa - to miłych odwiedzin.
I amba pożarła mi pamięć co kto jeszcze napisał...
U mnie padał śnieg, płatki takie na 1 cm średnicy, ale już się potopiło i mokre wszystko. Jak robiłam zakupy tak mnie zmoczyło...
ja dziś robiłam za tragarza, więc od 10 mnie nie było w domu, po raz pierwszy też moje towarzystwo wyprowadziłam z domu, grzeczne były jak nie one
;-)Maxwell - to super, że odwiedziny udane.
Etna - trzymam kciuki, by Paweł nie uważał skazy za coś złego.
Dziunka - to super, że macie nowe mieszkanko, mam nadzieję, że fajniejsi sąsiedzi będą.;-)
Cleo - trzymam kciukasy za mieszkanko. U mnie w Biedronie nie było pidżamek, a się nastawiłam na kupno
, muszę do tej Twojej podjechać.
Mama - oby Twojemu chłopu tak zostało a nawet się poprawiło;-)
Martolinka - fajnie, że humor już ok.
Kikolek - jak tam zakupy?
Polaa - to miłych odwiedzin.
I amba pożarła mi pamięć co kto jeszcze napisał...
U mnie padał śnieg, płatki takie na 1 cm średnicy, ale już się potopiło i mokre wszystko. Jak robiłam zakupy tak mnie zmoczyło...
, można się załamać, szkoda mi tylko Pawła bo wiem co to za dziadostwo. Ale damy radę, ma mamę która wie z czym to się je i nie dam mu z tego powodu czuć się "gorszym". Ma bardzo bardzo dobrego dermatologa, profesora w tej dziedzinie, który mnie ładnie wyprowadzil z tego. Tylko w moim przypadku to "życiowa" przypadłość, która zawsze do mnie wraca jak trochę odpuszczę, ale Pawłowi nie odpuszczę już dzielnie walczymy i są rezultaty. Więc jestem dobrej myśli.
potem już nie mógł protestowac jak ja przymierzalam :-) Kubie tez ciuchów nakupiłam, pare drobiazgów dla Zuzi i jesczez kartę rabatowa dostałam :-) i zaciagnęlam męża do kawiarni :-) lusksusowo
itd ale szczerze mówiac to najchetniej bym poleżala...
Masakra jakaś.