Nie było mnie cały dzień. Najpierw poszłam na miasto,miałam kupić torebkę ale nic nie znalazłam, za to kupiłam stanik bo już niestety obecne pękają w szwach

Jak wróciłam do domku to przeglądałam i segregowałam tony ciuchów dla dzieczynki po mojej chrześnicy, dostałam oczopląsu od tego różu. Rewelacji nie ma z tymi ciuszkami bo albo już sprane albo nie podobają mi się, newborny takie maciupkie w większości ze pewnie się wogóle nie przydadzą. Najważniejsze że troszkę dało się wybrać i nie musze wszystkiego kupować od podstawy.
Póżniej mój mąż grzebał coś w instalacji elektrycznej i nie miałam prądu i tak jakoś zleciało :-) Mąż w pracy w lesie jakieś cwiczenia mają więc sama spędzę wieczór ale wcale mi nie jest przykro z tego powodu, zaraz kliknę na allegro.pl
ANDZIAS- Łukaszek też uwielbia zjadać pastę i prosi o więcej, a raczej nie prosi tylko się domaga

on nigdy nie prosi jemu się wszystko należy

.
nadika- nie robiłam pasztecików nigdy, cieszę się, ze już się lepiej czujesz!
olavip- straszne! niewyobrażalne co muszą czuć i przez co przechodzili i teraz przechodzą, mam nadzieję, ze tym razem się uda i urodzi zdrowiutkie maleństwo, juz dosyć się wycierpieli!
kahna- ja rzadko kupuję ciasto farancuskie, ostatnio robiłam paszteciki ale z ciasta z lidla, często czytam etykiety ale składu ciasta fr. nigdy nie czytałam

. Co do jedzenia, to gdyby moje dziecko jadło, to też kupowałabym i robiła co najlepsze wg. mnie a tak sama kupuję wszystko tam gdzie najszybciej. Jajka mam jedynie wiejskie, ja uwielbiam jaja i często jem, Łuki nie je wogóle pod żadną postacią. Kahna podaj proszę przepis z tego kruchego ciasta, mniaaam. A co jest z serem z biedronki?? Placki z jabłkami i bananami smażone ropbiłam Łukaszkowi, czasami troszkę zje jak ma lepszy dzień.
Co do spania to Łukasz od 2 do 3 godzin śpi.
anecznik- ja bym chętnie poszła na jakieś wesele ale się raczej nie zapowiada, znając życie to pewnie dostaniemy mnóstwo zaproszeń jak urodzi się Sylwia

tak było z Łukaszkiem, z 2 musieliśmy zrezygnować, byliśmy tylko na weselu mojej przyjaziółki, Łukasz miał wtedy 2 miesiące i zabraliśmy ze sobą moją mamę do pilnowania Łukasza ale wogóle się nie wybawiłam bo ciągle latałam sprawdzać czy wszystko dobrze, czy Łuki nie płacze :/ Gratuluję spadającej wagi

))
milusia - Łuki też ostatnio się o 6 budzi, często jest tak ze sobie gada w łóżeczku io śpiewa z pół godziny i gdzieś 6:30 woła mamooo i muszę się zwlec z łóżka
perfecta- ja nawet jak bym chciała podać pieczarki, a pewnie bym dała jeśli by Łukasz jadł, bo napewno bym już większość naszych potraw dawała ale nie ma takiej opcji. Łuki zrobił sobie dietę owocowo- serkowo- chlebową i koniec.
gosiu- kupiłam dzisiaj muszelki tylko jeszcze myślę nad nadzieniem