reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Młoda mamusia kontra... teściowa, babcia, ciocia..."za moich czasów..."

rubi

wakacyjna mama ;-)
Dołączył(a)
18 Październik 2008
Postów
5 167
Miasto
O'le ;-)
jak w temacie ;-)

przyszła mamusia czyta ;-) "dzieciową" prasę ;-) internet (musowo BabyBoom ;-))
mamusia ogląda ;-) tv ;-)
mamusia podgląda ;-) koleżanki ;-)

w końcu mamusia wie co i jak :tak:

i dochodzi do konfrontacji ze starszym pokoleniem mamuś :-D

u mnie była afera że synka karmionego piersią nie dopajam herbatkami...mleko miałam wodniste - nic nie warte...miałam jeść tłusto, zeby i mleko "treściwsze" było :-) chłop wyrósł bez tych mondrości odpowiednio ;-)
potem jak już niemowlaczkiem nie był istniała w rodzinie meza wersja ze odbieram dziecku radość dzieciństwa bo mu czekolady nie daję (alergia...) i w ogóle dietą bezmleczną i bezglutenową głodzę dziecko...taaaa...tak wygłodziłam, że ma 131cm wzrostu i 32kg :szok:

jak kochane reagowałyście na takie "zaczepki"?

albo...jak macie zamiar reagować? ;-)
 
reklama
Oj ja na szczęście nie miałam takich mądrych porad, ale ja z tych osób które jasno mówiły " Nie podoba się? trudno..." i w sumie nikt nie starał się doradzać, chyba, że sama o pomoc poprosiłam:tak:.
 
Moja mama do tej pory mowi "za moich czasów pieluch nie bylo tylko tetrowe i trzeba bylo dawac rade, albo chusteczek nawilzanych...." np. :-D ale ja nie przejmuje sie tym :-) wkoncu tamte czasy sie skonczyly a mamy dzisiejsze :tak:
Kazdy wychowuje po swojemu myśle ;) mama miala juz swoją szanse teraz ja wychowuje swoje dzieci,ale milo jest u slyszec od niej podziw ze np. moje dzieci bawia sie, i nagle jedno przybiega do niej i tak ot tak mowi "babciu- mamo - dziadku - kocham Cię" :-)
Ja tez sie z tego ciesze gdyz u mnie w domu tego nie bylo.... :tak:
 
u mnie na szczęście odległośc zrobiła swoje.Babcie nie miały szans podglądac na codzień jak wychowuję swoje dzieci.Czasem się radziłam,zwłaszcza przy pierwszym dziecku,ale nigdy nie zostałam skrytykowana.

Natomiast z tym mówieniem o miłości jest tak samo jak u Lizy.W domu nie słyszałam tych słów...natomiast dzieciaki codziennie są zapewniane o miłości i traktują to bardzo naturalnie i codziennie po 10 razy słyszę te słowa z ich ust,już nie wspomnę o laurkach,rysunkach z serduszkami...
 
Ja tak jak Liza kilka razy słyszałam o tetrach i pampersach no i o chusteczkach ale raczej w pozytywnym znaczeniu, zdażyła się 1czy2 dwie opinie że skoro teraz są jednorazówki to mamy nic nie robią tylko PACHNĄ bo kiedyś to trzeba było bla bla bla ;-):-D

Lub odwrotnie kiedyś karmili mlekiem prosto od krowy i wszyscy zdrowi byli a ty tu jakieś w proszku dajesz?! :confused::sorry:
 
jak zaraz po urodzeniu młody wył za długo, to mi starsze pokolenie próbowało wmówić, że dziecko jest głodne, że mam pokarm bezwartościowy i dlatego tak płacze, a młody rósł, jak drożdżach, a płakał, bo takie prawo noworodka i już. teraz z perspektywy czasu głośno mówię, że czułam wielką presję, gdybym była słabsz psychicznie to mogłabym się złamać, iść do sklepu po MM i dac małemu flaszkę. chciałam jednak bardzo karmić piersią i jestem dumna, że mnie nie złamano.

również jak Kuba był jeszcze norowodkiem, babcia pytała, czy już go dopajam słodzoną wodą i czy to przepajam herbatkami.

jak młody skończył 3 miesiące,babcia mu już chciała dawać korzenne ciasteczka do polizania.

ooo, no i że pampersy to zło. standardowo :)
 
Witam :)
jak młody skończył 3 miesiące,babcia mu już chciała dawać korzenne ciasteczka do polizania.

U Ciebie babcia, a u mnie 19letnia siostra mojego męża. A nie do polizania, tylko okruszek biszkoptu i trochę śmietany. Dziecku 2,5 miesięcznemu. Zatrzęsło mną niemożliwie! A od razu gadka teściowej: "bo R. (mąż mój) jak miał 3 miesiące tp wcinał kapuśniak"... Taaa, akurat, może jeszcze z kawałkami?
 
Powiem wam szczerze, że nie spotkało mnie takie coś. Mama jest dla mnie w 100% pomocna i sama mówi, że to moje dziecko, ona może mi coś doradzić, ale to ja decyduje i nic bez mojej zgody nie będzie robić. Moja babcia czasami pyta o coś typu woda z cukrem, ale jak jej powiem, że już się tego nie robi to akceptuje. Nie wiem szczerze mówiąc jak będzie z teściową bo do tej pory była u nas tylko raz przez jeden dzień odkąd się Emilka urodziła i mała nie miała jeszcze wtedy nawet tygodnia. Ale to właśnie tu spodziewam się kłopotów.
 
Kazdy wychowuje po swojemu myśle ;) mama miala juz swoją szanse teraz ja wychowuje swoje dzieci,ale milo jest u slyszec od niej podziw ze np. moje dzieci bawia sie, i nagle jedno przybiega do niej i tak ot tak mowi "babciu- mamo - dziadku - kocham Cię" :-)
Ja tez sie z tego ciesze gdyz u mnie w domu tego nie bylo.... :tak:
A wiesz, że wiele zależy też od dziecka? Ja np nie biegałam do rodziców wyznając im miłość, co lepsze jak mnie przytulali, to ja wytrzymywałam chwilke i kazałam się odtulać:-D. Za to moje dziecko jest typem " przytul się":-p, mimo że ja dalej jestem typem "odtul się" no ale dziecku oddtulać się nie karzę . Sorry za zboczenie z tematu:-p
 
reklama
moja mama też zachowała się OK...coś tam przebąkiwała o gruszce z miękkim końcem...ja kupiłam taką a nie inną - mama kręciła nosem a ja że "pani w sklepie powiedziała, ze ta koncówka jest miękka" - jak gruszka była potrzebna to po rozpakowaniu okazało się ze niekoniecznie ma miękka końcówkę... i wtedy mama ta-dam wkroczyła ze swoją gruszka ;-) z miękkim końcem :-) kupiła i czekała az sie córka opamięta :-)

za to "tesciowa".... o zesz... nie raz byłam bliska popełnienia morderstwa...
jak młody miał 4 tygodnie to pojechalismy do niej na kawe... czy do kawy podaje sie:
bigos
leczo
kiełbaskę z cebulką
sałatkę warzywną z kukurydza, groszkiem i fasola???

no i na wejscie "zapomnialam kupic herbatki dla chlopczyka"...
- ale on nie pije herbatek
- to daj butelke zrobie mu wody z cukrem
- nie mam butelki bo on na piersi jest...
- Ty mu pić nie dajesz? w taki upal???? :szok:
- a mleko to co? picie! i jedzenie!

a potem...

- no jedz! skoro karmisz musisz jesc za 2...
- ale nie bardzo mam co jesc...bo to co na stole może młodemu zaszkodzić...
- jak zaszkodzić? to wszystko swieze i zdrowe jest!
- ale wzdymajace...

no i wtedy EUREKA! zjedz sałatke - kukurydze, groszki i fasolki moze pooblizywac z majonezu i...wypulwac :szok: :szok: :szok:

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
 
Do góry