reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2012

Właśnie dlatego pytałam o ten rosołek, bo też zawsze gotuję osobno wszystko... Może niepotrzebnie? :sorry:
Tez się nad tym zastanawiam czy dalej gotować osobno, bo gotowane razem inny smak ma.

A o to nasz ząbek, a drugi za mały jeszcze aby był widoczny :)

2lk6134.jpg
 
reklama
Właśnie dlatego pytałam o ten rosołek, bo też zawsze gotuję osobno wszystko... Może niepotrzebnie? :sorry:

pewnie, że wsio od razu. Ja tak robię od początku, potem traktuję blenderem i gotowe:-)

Kasienka -no to bólowo wiesz co czuję;-)
Chyba na tym etapie maluch powinien już mieć bogatszą dietę.

A co do żlobka, to rozumiem Cię, ale uwierz mi, że maluchy fajnie się tam czują i rewelacyjnie rozwijają w grupie. Wiem, bo pracowałam i widziałam. Oby tylko polubił nowe miejsce:-) Jeszcze nie będzie chciał wracać do domu;-)

Fajnie masz, że przynajmniej byłaś przy jego pierwszych ważnych etapach rozwoju!!:tak:a w tym wieku to nieczęsto spotykane.

aga - śliczny ząbek!

To ja może bym w końcu spać poszła... Jeszcze w telu wejdę przed snem heheh
 
Ostatnia edycja:
Aga - piękny ząbek!!! :) Drugiego też widać :)

Kasieńka - JASNE, ŻE ZAPYTAJ!!! Najwyżej babcia szwagierki powie, że nie, ale może będzie przeszczęśliwa i Nikoś będzie miał indywidualną opiekę :) i nie będzie ze żłobka przynosił choróbsk... Zapytać zawsze warto :)
 
Muńka tylko tak zal mi dawac mu tych kaszek ... tak myslalam zeby poczekac do kaszki glutenowej ... bo wtedy jest juz cos innego niz tylko ryzowa, ale moze i masz racje :) musze pediatry podpytac co o tym mysli
 
......Sto pytań do: wszystkie palce? i nawet jak nic nie robisz, czy podczas jakiś czynności? a przechodzi, jak rozruszasz?

oj orbitrekiem to bym w domu nie pogardziła! mam rower, ale póki co w obiegu po rodzinie, bo mnie nudzi stacjonarny.

To jest uczucie jakby mi paluchy wszystkie spuchły i nie mogę ich zgiąć. Nawt trudno stwierdzić czy to boli bo to strasznie dziwne uczucie jest. Jak próbuję na siłę zgiąć to wtedy ciągnie i boli.
Zdarza się to bez względu na to czy aktualnie coś robię. Czasami rano zaraz po przebudzeniu, dzisiaj to było o 15:30 jak wróciłam od znajomej z imienin (sama była więc raczej nie spracowałam się), ale też i po całym dniu z małym czy po sprzątaniu.
To trwa chwilę, może 2 minuty. I zawsze próbuję rozruszać. Nigdy nie przeczekiwałam więc nie wiem jaki byłby efekt.

Mlodak tez mialam tak po porodzie jakis czas szczegolnie mocno dretwialy noca tak ze az bolalo, i zaczelam brac magnezu duzo, ale to tez moze sie wiazac z ciesnia nadgarstka czesto po ciazy sie ujawnia, ale moze tez byc tak jak u mnie z niedoborem jakis mineralow
spal od 12:30 do 12:30 :p ??[/B] my chyba bedziemy miec podobnie tylko moj spal od 16:30 do 18:30 juz widze wieczor....

No oczywiście że spał dłużej :-). tak jest jak się pisze z komórki 12:30-14:30. Niestety nie przy mnie to było bo ja miałam wychodne. Takie szczęście zaliczył K. Jak zwykle zresztą. Ma talent w usypianiu młodego.

..............nie brzmi to dobrze ale może to zmęczenie ale ja bym nie zwlekała z pójściem do lekarza bo nawet jak minie teraz to może wrócić


mlodak wiem o czym mówisz z tymi paluszkami z pazurkami w nosie :eek: masakra, raz mi się zdarzyło i teraz już nie dopuszczam do takich akcji


kobietki mam dwa pytanka
1. jakie macie sposoby na mleko w podróży? i takiej krótkiej i takiej długiej? polecacie jakieś termoopakowania albo podgrzewacze? jak to robicie? i czy zetknęłyście się z czymś takim
BabyOno Podgrzewacz samochodowy 2w1 termoopak 3kol (2909020078) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
2. ponieważ ja początkująca z mm to powiedzcie jak u was wygląda dopajanie - ile dajecie picia? jak często? kiedy? itd.

Dlatego chcę jak najszybciej iśc do lekarza ale te kolejki w przychodni i ilość wirusów na razie mnie odstrasza. Może na razie nie umrę i poczekam aż sezon grypowy minie.....
nie chcę choróbska do domu przynieść.


Co do paluszków w nosie. Często sie z nim bawię w nosek-eskimosek i wtedy ma moją twarz tak blisko że rzadko kiedy zdążę uciec przed łapkami Szymka. Na samą myśl mam drgawki :-D:szok:

Jeśli chodzi o jedzenie w podróży to nigdy na dłużej niż 5-6 godzin nie jechaliśmy więc zawse biorę 2 butelki z wodą odmierzoną. Teraz już zimną. Zawsze znajdzie się stacja paliw gdzie podgrzeją mi ją w mikrofali. Wcześniej w lato używałam termoopakowania TT i się sprawdzał. A przecież zatrzymać się do karmienia i tek gdzieś trzeba a stacja jest idealna do tego.
Tydzień temu też schowałam podgrzewacz (też TT) bo praktycznie już go nie używałam. Też podgrzewam wodę w mikrofali, wsadzam an 30 sekund i gotowe w idealnej temperaturze.
A samą mieszankę mleka to zawsze szykuję sobie wieczorem na cały kolejny dzień w takie pojemniczki i na wyjazdy też je zabieram. Polecam, są tanie, a super się sprawdzają bo gdy młody obudzi się głodny to już nie odmierzam mleka tylko wsypuję i mają to zwęrzenie więc nic się nie rozsypuje.
Pojemnik na mleko w proszku Tommee Tippee (2899748242) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.

Ja rano wieczorem wlewam do niekapka wodę 100ml i rano po przebudzeniu dolewam wrzątku aby woda była ciepła, a że i tak robię kawę to mam wrzątek bo młody woli cieplejszą wodę, więcej jej wypija wtedy. Wychodzi mi 120ml. I pije z tego niekapka cały dzień - po drzemkach, po intensywnym czołganiu się, w trakcie jedzenia zupki też, po zjedzeniu zupki i owocków. W sumie od 18:30 już nie daję pić bo chę aby zjadł kolację ładnie.
Już nawet nie wiem ile wypija bo za każdym razem muszę troszkę dolać wrzątku.

.............No właśnie chodzi o to, że to nie było takie zwykłe dostanie paluszkiem w oko ;-) Kompletnie się tego nie spodziewałam, powieka nie zdążyła zareagować i miałam wrażenie, że mi ten paluch pod powiekę całkiem wsadziła... Naprawdę bolało. Przez dłuższą chwilę oka nie mogłam otworzyć...:confused2:
A te rączki mu myjesz ze względu na siebie, czy na niego? ;-)

Okazało się, że jednak musimy szukać jakiejś niani dla Zośki. Jak było daleko to moja mama miała z nią zostać, ale jak przyszło co do czego to się okazło, że nie bardzo, bo to chce trochę popracować, to się działka na wiosnę zacznie itd. :dry: Powiedziała tylko, że będzie nam połowę dokładać do tej niani, bo mojej siostrze też dawała.
Mam "na oku" babcię mojej bratowej - opiekowała się już dziećmi. I chyba się na Zośkę czai, bo jak jej Marta proponowała, że pomoże jej znaleźć jakieś dziecko do opieki to odmówiła a później się pytała z kim ja Zosię zostawię ;-) Ciekawę, czy dobrze mi się wydaje. Muszę spytać.

No właśnie mówię o takim "drapieżnym" chwycie. Uwierz, że nie ważne czy oko czy nos - boli jak diabli :szok::szok::szok:.

Rączki myję ze względu na niego. No bo po co ma moje gluty z nosa zjadać....:-D Niby za często rączek w buzi nie trzyma, ale jednak wolę umyć.

Oby się z tą nianią udało &&&&&&&&&.

Też u nas ksiądz był jak byłam sama w domu, w dodatku był mróz i musiałam lecieć na biegu kupować ołtarzyk czy jak to tam zwał i kropidło :p Dasz radę :)....

Przychodzi znajomy ksiądz, w dodatku "kolega" mojej siostry z pracy bo ona nauczycielka, więc będzie fajnie.
Ja zawsze daję radę bo dziwnym trafem K ma kolejny rok na drugą zmianę wtedy.....

Dziewczyny nadrobilam, ale nie mam sily odpisywac. Jestem zalamana normalnie :( Maly od 2 w nocy odstawial histerie z krotkimi przerwami. Jesc obiadkow nie chce, mleko ledwo wypija, placze, krzyczy. Myslalam, ze moze zabki gorne ida, ale paracetamol tez nie pomaga. Najwiekszy zal mam do siebie, bo juz tracilam cierpliwosc, mialam ochote na niego wrzasnac i zostawic w lozeczku :( Nerwy mi puscily po godzinie noszenia i rzucania sie. Jeszcze nie mozna bylo z nim usiasc na moment - tylko chodzic, a on juz swoje wazy. Ciezko mi.

Przytulam..... I nie dziwię się, że tracisz cierpliwość. Może to durne, ale ja często w chwilach zwątpienia i braku cierpliwości zaczynam myśleć o chorych dzieciach w szpitalach. Patrzę na Szymusia i momentalnie go przytulam i już cierpliwość wraca. Jednak ten nasz pobyt w szpitalu po 2 dniach od wyjścia spowodował we mnie jakiś uraz i po prostu szybko odzyskuję wiarę we własne siły i możliwości gdy widzę swoje zdrowe i super rozwijające się dziecko.

zaza - gratuluję kolejnego ząbka. I zazdroszczę bo u nas nadal puchy.....

Macku, aby znajoma "babcia" zgodziła opiekować małą :)

Zaza gratulacje ząbka- ja dziś spędziłam dużooo czasu aby sfotografować naszego :D

Rysica pewnie, ze pasuje, a póki Monika jeszcze nie wybrzydza to trzeba się cieszyć :)

Jak czytam o tych Waszych niejadkach to się martwię o swojego:sorry:on chce i je wszystko co mu dam dziś mu zrobiłam rosołek z kaszką jaglaną to zjadł 150gr, a wieczorem kaszkę, ze 130ml wody na gęsto plus 50gr jabłek, ze słoika.

Aga mój też wtrąbi wszystko co mu podam. Jedynie butlą z mlekiem wzgardza, ale za to kaszka zrobiona z tego jest już super. Zresztą jego waga mówi sama za siebie...
Afery portafi zrobić wręcz jak zupka się skończy, albo jak chcę dać mniej deserku.
 
Maćku zwieksza sie zwieksza :) bo w ten sposob przyzwyczajasz mniejsza a potem wieksza dawka nie jest to jakas strasznie duza dawka ale jednak jest :) bo organizm musi poczuc ze bedzie coraz wiecej
fajnie masz z ta babcia :D ja bym chciala zeby mojej szwagierki mama sie zajela Nikosiem ale glupio mi prosic a ona jest wspaniala osobka ... a ile ma lat ?
Nie wiem dokładnie, ale ok 65.
Spytaj, może akurat się zgodzi :tak:
Tez się nad tym zastanawiam czy dalej gotować osobno, bo gotowane razem inny smak ma.

A o to nasz ząbek, a drugi za mały jeszcze aby był widoczny :)
Mnie się wydaje, że to mięsko tak zmienia smak. Ale chyba zacznę gotować wsio razem...

Śliczny ząbek. Drugi też widać :tak:
 
a Muńka jak tak wszyscy pytaja to i ja zapytam :):)

palec serdeczny lewa reka, wstaje rano i musze go druga reka wyprostowac bo jest tak jakby zastany jak wyprostuje i zegne to znowu musze prostowac druga reka potem sie juz rozrusza, ale przeskakuje i to bolesnie szczegolnie jak no nic nie robie rekami wtedy to ttez sie zastaje ale najgorzej jest po nocy

Maćku a to mloda babeczka :) trzymam kciuki zeby zechciala, mama mojej szwagerki ma ponad 70 wiec tez gorzej z dzwiganiem, przetestujemy zlobek, jak Muńka pisze bedzie dobrze :) jakby cos bylo nie tak wtedy bedziemy myslec
 
Ostatnia edycja:
josie a po czym poznajesz że chce jeszcze?

bo zaczyna miauczec jak zaciagnie powietrze :)

Kasienka nie martw sie zlobkiem, nikos juz taki samodzielny ze na pewno sobie poradzi:) jak bylam w tym zlobku kolo mnie zobaczyc to dzieciaczki naprawde szczesliwe byly

Ja kaszki tez nie daje. Tez mi sie wydaje ze to takie puste kalorie, szczegolnie te slodzone. Mam nestle 7 zboz ale na razie tylko w ramach glutenu do mleka dodaje, jak tylko skoncze ekspozycje to bedzie ja dostawal. kupilam minime ostatnio bo myslalam ze ona tez taka naturalna tylko bezglutenowa. i du.pa bo w domu doczytalam ze zawiera cukier :no:
Ale chyba musze mu cos zaczac dawac bo ostatnio budzi sie coraz wczesniej i glodny jak wilk.
A wlasciwie czym sie rozni kleik od kaszki? np kleik ryzowy, a kaszka ryzowa???

U mnie dzis juz 2 pobudki, jedna z polgodzinna histeria, przy drugiej wystarczylo poglaskac w lozeczku. Jestem coraz bardziej przekonana ze to lek separacyjny, bo jak tylko odchodze od lozeczka to on zaczyna plakac.

Iwon powodzenia w pracy!
Niespodzianka mam nadzieje ze Tomek mial jednodniowy kryzys. A moze tez ten lęk przezywa?
 
Ostatnia edycja:
To ja kiedyś tak miałam, że nie mogłam wyprosować środkowego palca prawej ręki jak się budziłam, bo czułam, jakby w stawie była igła, która kłuje od środka przy próbie wyprostowania, musiałam mocno zacisnąć ten palec i prostować go powoli jednocześnie ściskając wewnętrzną część stawu... To była masakra... Ale potem mi przeszło samo z siebie :p i do tej pory nie wiem co to było.
 
reklama
No w końcu mogę się skupić na tyle, żeby coś napisać.

Niespodzianka - współczuję. Moja Gocha usypia na cycusiu. Tzn zje, wypuszcza, dziś się nawet przewróciła na drugą stronę i śpi.

Josie - odważna jesteś:) i dobrze:)

Nie wiedziałam, że można już dziecku dać cytrynę do polizania...
Gosi doświadczenie w tej materii ogranicza się do cebionu

Rysica jak zwykle narobi apetytu i pójdzie jeść... wr... a ja z nudów zjadłam jogurt naturalny... polany słoiczkiem z morelami hipp... i gruszkami williamsa... i jagodami z jabłkiem. Tak! Jestem chora! Zjadam mojemu dziecku słoiczki z braku pizzy ądź szarlotki !!! (Iwon - to do Ciebie żal!)

Gocha pije jakąś wodę w ciągu dnia ale chyba zbyt mało jej daję, muszę więcej.
Wczoraj zakupiłam niekapek z lovi - na razie używa go jako gryzaka ;) No ale mam nadzieję, że zajarzy o co cho.

Muńka współczuję tych migren naprawdę brzmi delikatnie mówiąc nieciekawie...

Hatszept ano here I am;) Pe już pojechał - siedziałam akurat w wannie z Gochą - i zdałam sobie sprawę, że zobaczymy się dopiero w piątek wieczorem... prawie się popłakałam:( Normalnie odbija mi:(

Maćku może nie ma tego złego - może ta babcia przyszywana będzie chętniejsza więc lepsza?

Piszę to chyba pół godziny idę spać:(
 
Do góry