......Sto pytań do: wszystkie palce? i nawet jak nic nie robisz, czy podczas jakiś czynności? a przechodzi, jak rozruszasz?
oj orbitrekiem to bym w domu nie pogardziła! mam rower, ale póki co w obiegu po rodzinie, bo mnie nudzi stacjonarny.
To jest uczucie jakby mi paluchy wszystkie spuchły i nie mogę ich zgiąć. Nawt trudno stwierdzić czy to boli bo to strasznie dziwne uczucie jest. Jak próbuję na siłę zgiąć to wtedy ciągnie i boli.
Zdarza się to bez względu na to czy aktualnie coś robię. Czasami rano zaraz po przebudzeniu, dzisiaj to było o 15:30 jak wróciłam od znajomej z imienin (sama była więc raczej nie spracowałam się), ale też i po całym dniu z małym czy po sprzątaniu.
To trwa chwilę, może 2 minuty. I zawsze próbuję rozruszać. Nigdy nie przeczekiwałam więc nie wiem jaki byłby efekt.
Mlodak tez mialam tak po porodzie jakis czas szczegolnie mocno dretwialy noca tak ze az bolalo, i zaczelam brac magnezu duzo, ale to tez moze sie wiazac z ciesnia nadgarstka czesto po ciazy sie ujawnia, ale moze tez byc tak jak u mnie z niedoborem jakis mineralow
spal od 12:30 do 12:30

??[/B] my chyba bedziemy miec podobnie tylko moj spal od 16:30 do 18:30 juz widze wieczor....
No oczywiście że spał dłużej :-). tak jest jak się pisze z komórki 12:30-14:30. Niestety nie przy mnie to było bo ja miałam wychodne. Takie szczęście zaliczył K. Jak zwykle zresztą. Ma talent w usypianiu młodego.
..............nie brzmi to dobrze ale może to zmęczenie ale ja bym nie zwlekała z pójściem do lekarza bo nawet jak minie teraz to może wrócić
mlodak wiem o czym mówisz z tymi paluszkami z pazurkami w nosie

masakra, raz mi się zdarzyło i teraz już nie dopuszczam do takich akcji
kobietki mam dwa pytanka
1. jakie macie sposoby na mleko w podróży? i takiej krótkiej i takiej długiej? polecacie jakieś termoopakowania albo podgrzewacze? jak to robicie? i czy zetknęłyście się z czymś takim
BabyOno Podgrzewacz samochodowy 2w1 termoopak 3kol (2909020078) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
2. ponieważ ja początkująca z mm to powiedzcie jak u was wygląda dopajanie - ile dajecie picia? jak często? kiedy? itd.
Dlatego chcę jak najszybciej iśc do lekarza ale te kolejki w przychodni i ilość wirusów na razie mnie odstrasza. Może na razie nie umrę i poczekam aż sezon grypowy minie.....
nie chcę choróbska do domu przynieść.
Co do paluszków w nosie. Często sie z nim bawię w nosek-eskimosek i wtedy ma moją twarz tak blisko że rzadko kiedy zdążę uciec przed łapkami Szymka. Na samą myśl mam drgawki

Jeśli chodzi o jedzenie w podróży to nigdy na dłużej niż 5-6 godzin nie jechaliśmy więc zawse biorę 2 butelki z wodą odmierzoną. Teraz już zimną. Zawsze znajdzie się stacja paliw gdzie podgrzeją mi ją w mikrofali. Wcześniej w lato używałam termoopakowania TT i się sprawdzał. A przecież zatrzymać się do karmienia i tek gdzieś trzeba a stacja jest idealna do tego.
Tydzień temu też schowałam podgrzewacz (też TT) bo praktycznie już go nie używałam. Też podgrzewam wodę w mikrofali, wsadzam an 30 sekund i gotowe w idealnej temperaturze.
A samą mieszankę mleka to zawsze szykuję sobie wieczorem na cały kolejny dzień w takie pojemniczki i na wyjazdy też je zabieram. Polecam, są tanie, a super się sprawdzają bo gdy młody obudzi się głodny to już nie odmierzam mleka tylko wsypuję i mają to zwęrzenie więc nic się nie rozsypuje.
Pojemnik na mleko w proszku Tommee Tippee (2899748242) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
Ja rano wieczorem wlewam do niekapka wodę 100ml i rano po przebudzeniu dolewam wrzątku aby woda była ciepła, a że i tak robię kawę to mam wrzątek bo młody woli cieplejszą wodę, więcej jej wypija wtedy. Wychodzi mi 120ml. I pije z tego niekapka cały dzień - po drzemkach, po intensywnym czołganiu się, w trakcie jedzenia zupki też, po zjedzeniu zupki i owocków. W sumie od 18:30 już nie daję pić bo chę aby zjadł kolację ładnie.
Już nawet nie wiem ile wypija bo za każdym razem muszę troszkę dolać wrzątku.
.............No właśnie chodzi o to, że to nie było takie zwykłe dostanie paluszkiem w oko ;-) Kompletnie się tego nie spodziewałam, powieka nie zdążyła zareagować i miałam wrażenie, że mi ten paluch pod powiekę całkiem wsadziła... Naprawdę bolało. Przez dłuższą chwilę oka nie mogłam otworzyć...

A te rączki mu myjesz ze względu na siebie, czy na niego? ;-)
Okazało się, że jednak musimy szukać jakiejś niani dla Zośki. Jak było daleko to moja mama miała z nią zostać, ale jak przyszło co do czego to się okazło, że nie bardzo, bo to chce trochę popracować, to się działka na wiosnę zacznie itd.

Powiedziała tylko, że będzie nam połowę dokładać do tej niani, bo mojej siostrze też dawała.
Mam "na oku" babcię mojej bratowej - opiekowała się już dziećmi. I chyba się na Zośkę czai, bo jak jej Marta proponowała, że pomoże jej znaleźć jakieś dziecko do opieki to odmówiła a później się pytała z kim ja Zosię zostawię ;-) Ciekawę, czy dobrze mi się wydaje. Muszę spytać.
No właśnie mówię o takim "drapieżnym" chwycie. Uwierz, że nie ważne czy oko czy nos - boli jak diabli



.
Rączki myję ze względu na niego. No bo po co ma moje gluty z nosa zjadać....

Niby za często rączek w buzi nie trzyma, ale jednak wolę umyć.
Oby się z tą nianią udało &&&&&&&&&.
Też u nas ksiądz był jak byłam sama w domu, w dodatku był mróz i musiałam lecieć na biegu kupować ołtarzyk czy jak to tam zwał i kropidło

Dasz radę

....
Przychodzi znajomy ksiądz, w dodatku "kolega" mojej siostry z pracy bo ona nauczycielka, więc będzie fajnie.
Ja zawsze daję radę bo dziwnym trafem K ma kolejny rok na drugą zmianę wtedy.....
Dziewczyny nadrobilam, ale nie mam sily odpisywac. Jestem zalamana normalnie

Maly od 2 w nocy odstawial histerie z krotkimi przerwami. Jesc obiadkow nie chce, mleko ledwo wypija, placze, krzyczy. Myslalam, ze moze zabki gorne ida, ale paracetamol tez nie pomaga. Najwiekszy zal mam do siebie, bo juz tracilam cierpliwosc, mialam ochote na niego wrzasnac i zostawic w lozeczku

Nerwy mi puscily po godzinie noszenia i rzucania sie. Jeszcze nie mozna bylo z nim usiasc na moment - tylko chodzic, a on juz swoje wazy. Ciezko mi.
Przytulam..... I nie dziwię się, że tracisz cierpliwość. Może to durne, ale ja często w chwilach zwątpienia i braku cierpliwości zaczynam myśleć o chorych dzieciach w szpitalach. Patrzę na Szymusia i momentalnie go przytulam i już cierpliwość wraca. Jednak ten nasz pobyt w szpitalu po 2 dniach od wyjścia spowodował we mnie jakiś uraz i po prostu szybko odzyskuję wiarę we własne siły i możliwości gdy widzę swoje zdrowe i super rozwijające się dziecko.
zaza - gratuluję kolejnego ząbka. I zazdroszczę bo u nas nadal puchy.....
Macku, aby znajoma "babcia" zgodziła opiekować małą
Zaza gratulacje ząbka- ja dziś spędziłam dużooo czasu aby sfotografować naszego
Rysica pewnie, ze pasuje, a póki Monika jeszcze nie wybrzydza to trzeba się cieszyć
Jak czytam o tych Waszych niejadkach to się martwię o swojego

on chce i je wszystko co mu dam dziś mu zrobiłam rosołek z kaszką jaglaną to zjadł 150gr, a wieczorem kaszkę, ze 130ml wody na gęsto plus 50gr jabłek, ze słoika.
Aga mój też wtrąbi wszystko co mu podam. Jedynie butlą z mlekiem wzgardza, ale za to kaszka zrobiona z tego jest już super. Zresztą jego waga mówi sama za siebie...
Afery portafi zrobić wręcz jak zupka się skończy, albo jak chcę dać mniej deserku.