reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problemy z zaśnieciem-POMOCY!!!!

Dołączył(a)
18 Marzec 2013
Postów
3
Miasto
Ravels-BELGIA
Witamy:) Jesteśmy rodzicami 6-miesiecznego Tymoteusza i mamy problem z jego zasypianiem.To nasze pierwsze dziecko wiec uczymy sie na naszych błedach.Od około 2 tygodni Tymek spedza 4 dni u opiekunki u której praktycznie cały dzien płacze.Problem polega na tym,ze zasypia tylko kiedy nosi sie go na rekach.Jak narazie opiekunka wydaje sie wyrozumiała ale obawiamy sie,ze nie potrwa to długo.Jak oduczyc go tego nawyku??? Jesli połozymy go w łozeczku to potrafi nawet kilka godzin płakac i wiercic sie i nie zasnie.Jak tylko wezmiemy go na rece praktycznie od reki zasypia :)
Jak sobie z tym poradzic??

pozdrawiamy
Iwonka i Bartosz
 
reklama
a probowaliscie hustawki ? moj zasypia w hustawce, choc ostatnio robi postepy i daje sie utulic przy piciu zasypia i mozna go odlozyc...

ja tez mysle, ze wyplakanie nic nie daje... tylko pogarsza sytuacje
:baffled:
 
A w wózku? My tak czesto usypiamy naszego synka. Jak byl mniejszy to zasypial tez bujany w bujaczku-lezaczku (i musiala koniecznie jakas muzyka spokojna leciec:))
 
Jak sama napisałaś zasypia tylko na rękach, więc inne sposoby będą powodowały u niego płacz. Ja też miałam problem z usypianiem dziecka, ale się zawzięłam i w tej chwili mała jest odkładana do łóżeczka i zasypia sobie sama. Nie obyło się oczywiście bez płaczu, ale cały czas byłam u niej i wiedziałam że nic jej nie jest. U nas nawet kołysanie na rękach nie pomagało, w zasadzie to nic i dlatego nauczyłam ją zasypiania w łóżeczku.
 
Ja też miałam małe problemy z córką. Na początku zasypiała w wózku, ale potem już nie było tak łatwo. Uspokajała się tylko jak brałam ją na ręce i przytulałam. Moja mała miała dużą potrzebę bliskości ze mną i ciągle chciała być przytulana. Nie umiałam jej tego odmówić ,ale też nie chciałam, żeby się przyzwyczaiła do ciągłego noszenia i zasypiania u mnie na rękach. Najpierw spróbowaliśmy z bujaczkiem. Polubiła go i chętnie w nim zasypiała w dzień, ale wieczorami się buntowała, chciała na ręce. Postanowiłam połączyć jedno z drugim. Wieczorami brałam ją na ręce tak jak chciała i przytulałam, potem dawałam jej mleko. Czasem zasypiała przy jedzeniu i potem odkładałam ją do łóżeczka, a czasem kiedy nie zasnęła przy butli brałam ją do pokoju, zamykałam drzwi, zapalałam lampkę nocną, małą odkładałam do łóżeczka, a ja siadałam przy łóżeczku tak, żeby wiedziała, że przy niej jestem. Jak zaczęłam ją tak kłaść to też się buntowała, ale ja tak jak atinka postanowiłam, że muszę być stanowcza jak chcę nauczyć ją samodzielnego zasypiania. I tak powtarzałam to samo co wieczór i wkońcu przestała płakać. Chwilę kręciła się albo pobawiła się pieluszką i zasypiała. Jak już przekonała się do takiego zasypiania to zaczęłam gasić lampke i mała zasypiała. Zajęło nam to około 2 tygodni i mała się przyzwyczaiła. Odkąd wprowadziłam jej wieczorną rutyne to zrobiła się spokojniejsza. Niektóre dzieci lubią zasypiać przy cichej muzyce. Zaopatrzyłam się w małą lamkę nocną z uspokajającymi melodyjkami, odgłosami natury, szumem wody. Potem jak zaczęła ząbkować to niestety już nie było tak łatwo. Po nocach dawała nam koncerty i strasznie się w zrywała.
Także mamo Tymka musisz byc cierpliwa i wytrwała, a napewno osiągniecie sukces:-) Łatwo może nie być, bo dzieci mają ''swoje'' przyzwyczajenia i płaczą dopóki nie dostaną tego czego chcą, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Może Twój Tymek zaczyna ząbkować i to jego marudzenie też z tego wynika?
 
Probujemy odkładac go do łóżeczka i nie brac go na rece ale Tymek potrafi naprawde bardzo długo płakac. Atinka jak długo zajeło Ci oduczenie małej?
Mnie to zajęło trochę dłużej niż madinld. Tak gdzieś ok. 2 miesięcy, ale z tygodnia na tydzień było coraz lepiej.Ja siedziałam przy małej jak mocno płakała, brałam nawet na ręcę żeby sie uspokoiła. Ale gdy nadszedł czas że mała już tak nie płakała mocno to wychodziłam. Zauważyłam, że prędzej zasypiała gdy mnie nie było, czasem marudziła, ale nie wchodziłam do niej. Tak też nauczyła się przesypiać całe noce, bo gdy słyszałam w nocy ,że płacze czekałam chwile czy się uspokoi czy nie. Gdy się za mocno nakręcała (czyt. wrzeszczała:-D) przychodziłam , brałam na ręce, potem odkładałam i zasypiała. I tak z nocy na noc było coraz lepiej. Z tym poszło nam błyskawicznie ok. tygodnia. Ale myślę, że to właśnie zasługa samodzielnego zasypiania, którą potem właśnie wykorzystywała w nocy, gdy się przebudzała.
 
reklama
jeżeli z takiego usypiania nie zrezygnujecie teraz to pewnie zrezygnujecie jak będzie tak ciężki że nie dacie rady go nosić...ja tak miałam z pierwszym synem. Z drugim już, zastosowałam metodę, wzięłam ją z książki, nie pamiętam jak się nazywa ale polega na tym:
Kładziesz do łóżeczka i mamy płacz, mówisz że wychodzisz a dziecko ma pore na spanie i prosisz aby spało, wychodzisz z pokoju nawet jak płacze. Wchodzisz z powrotem po np. 30 sekundach zależy ile wytrzymasz ale za pierwszym razem nie może być zbyt długo nie więcej niż 1 min. Mówisz to samo co przedtem i znowu wychodzisz. Tak parę razy wchodzisz i wychodzisz zwiększając czas kiedy Cię u dziecka nie ma. W końcu dziecko zrozumie że ma spać. U każdego dziecka czas nauki będzie inny, w moim przypadku trwało to 4 dni.
 
Do góry