Ostatnio dodane przez Monia_lipiec2009

Goteczka dzięki opisowi Twojego porodu mimo to że nie trwał krótko jestem bardziej optymistycznie nastawiona. Dzięki :-)

Heidi GRATULACJE i duzo zdrowka dla DAWIDKA

Kasiuulka gratuluję synusia i zarazem parki. Jestem jedną z tych które pisały ze bedzie synus :happy:

Dzis miałam wizyte kontrolna u gina bo 2 tyg. temu nie widział serduszka.Młody tak sie ustawił. U nas wszystko oki.Danielek dobrze sie rozwija. Moj M poraz pierwszy widział synka.Super uczucie jak tak patrzył, cieszył sie, az mi łezka poleciała. Lekarz wszystko mu tłumaczył. Najwazniejsze ze...

kaasiulka miałam rację :-):-):-) GRATULUJĘ SYNUSIA

Ale się uśmiałam. Mamy podobne fochy i też mojemu mówię że śmierdzi jak sobie popije. Ja od zawsze spie z brzegu i nie mam problemu z wstawaniem.

Asiu ja też byłam na solarium z cztery razy w ciągu niecałych dwóch tygodni będąc w pierwszych tygodniach ciąży, ale nie wiedziałam że jestem. Pytałam o gina czy to będzie miało jakieś konsekwencje powiedział że nie. Także nie stresuję się tym.

Moja teściowa będąc w ciązy wiaderka z zaprawą nosiła na pietro:szok:, a teściu jej mówił, zeby sie nie przemeczała i nosiła po pół wiaderka:-D:szok: Kiedyś to były czasy :-) Fajny tesciu :-D

Ja mam zamiar kupić ceratkę pod prześcieradło i korzystać z myjki przypominającej rękę. Bakterie to są nawet w wodzie :-)

Stopi trzymam kciuki za szybkie pozbycie się bólów i infekcji

Juluszka super że piesio się odnalazł. Ja rok temu przeżyłam podobny koszmar. Mój wujek wybrał się z psiakiem jakieś 6 km od domu i wrócił tylko ze smyczą. Twierdził że mu się wyrwał za samochodem, ale pewnie go wypuścił. Po kilku godzinach odnalazł się na terenie jednostki wojskowej. Kilka km...

Beatko trzymam kciuki by wszystko było oki i szybko Was wypuścili ze szpitala :-)

gabiaz gratuluję córci :-)

Fioletowa wszystkiego najlepszego, spełnienia najskrytsztych marzeń :-) Fela ja miałam w środę krwotok z nosa pierwszy raz w życiu. W czwartek pytałam gina powiedział że to normalne w ciąży skoki ciśnienia itp. Także nie ma się o co martwić

Juluszka jestem tego samego zdania co Robaczek. Ja wróciłam do pracy na początku lutego (po 2 mc L4) wytrzymałam dwa tyg. i to w takich męczarniach że szok Nie warto się przemęczać :-)