Wyniki

Ola też już jadła rybkę i bardzo jej smakowała.a świeża była,bo złowiona przez tatę-jaki on dzielny:-D.tyle,ze troszkę się bałam jej podawać ze wzgledu na dużą ilość ości.

ja otwieram cały czas,czy świeci słonko czy też nie.nawet nocą mamy otwarte drzwi balkonowe.podczas jazdy samochodem,jak jest gorąco uchylamy dość mocno szyby.od samego początku tak robiliśmy i nigdy nic małej nie było.

Beatko,to trzymam kciuki,aby rozwiązanie nastąpiło szybciutko:-D pozdrawiam

Milkshake,trzymam kciuki aby obeszło się bez zabiegu.a jeśli będzie konieczny,to powinnaś zrobić wszystko co w twojej mocy,aby być z Olkiem.napisałaś,że już troszkę lepiej,to może faktycznie poczekaj z tym zabiegiem.zresztą będzioesz na konsultacji,to może zapytaj czy ten zabieg może troszkę...

serdeczne gratulacje:-)

ja na początku prałam w płatkach mydlanych,bo Ola miała uczulenie na wszelkie proszki do prania,nawet na Lovele,która podobno nie uczula.potem zaczełam prać w Jelpie,albo w Bobasie.

Witaj Beatko.trafiłaś doskonale:tak: zagląda tu wiele kobiet w ciąży i mam nadzieję,że tatusiowie też.takie objawy jakie opisujesz ja miałam jakiś tydzień przed porodem.śluz o którym piszesz to prawdopodobnie czop śluzowy.mi odszedł jakieś dwa tygodnie przed porodem.natomiast takie skurcze jak...

wczoraj Ola siedziała na przeciwko lustra i wstała:shocked2:niczego stabilnego się nie trzymając.wspieła się po lustrze.w łóżeczku już gania do okoła,trzymajac się poręczy,no i raczkuje.troszkę jeszcze ma problemy,ale daje radę.

AMELKO OGROMNE BUZIACZKI

moja Ola od trzech dni jak widzi czołówkę TVN STYLE śpiewa razem z tą panią:-D za każdym razem jak tylko ją usłyszy.nawet jak słychać ją w innym pokoju.wygląda to komicznie.

dziękujemy bardzo za wszystkie życzonka no i oczywiście pamięć:tak:

ja najczęściej na swoją Olę mówię Luśka, Lusia,Oli,myszka,robaczek...itd

Katka,to straszne co napisałaś.nie wiem jak ja bym zareagowała w takiej sytuacji.obawiam się,że podobnie jak Renik.chyba straciła bym głobwę. dobrze,że z Hanią już wszystko ok.biedme maleństwo.Zuzia też pewnie się wystraszyła.trzymaj się cieplutko.

ja też sterylizuję raz w tygodniu.butelek w zmywarce nie myję. a chlebek Ola je od dawna i bardzo jej smakuje.

Aguś,wiesz co,ja to Ci normalnie zazdroszczę tej imprezy w jakimś wynajetym lokalu.my niestety finansowo nie mamy takiej możliwości.a wiem,ze Oli napewno by się podobało.uwielbia nowe miejsca i tłumy ludzi.i najlepiej aby wszyscy interesowali się tylko nią:-D.wtedy jest szczęśliwa.

BUZIACZKU - GRATULACJE OGROMNE!

Milkshake,piszesz,że żywot cycusia zakończy się gdzieś tak za tydzień,to moze poczekaj jeszcze z tą herbatką te kilka dni.lepiej chyba nie eksperymentować.

ja urodziłam 5 dni po terminie,a przez całą ciąży przytyłam 17 kg.po ciązy wszystko spadło.waga jest taka jak przed,czyli 48 kg.

u nas też jest taki zwyczaj i zamierzam zrobić coś takiego Oli.napewno będzie zabawnie. co do tego naszego przyjęcia...to, co zdołałam wymyśleć.to tylko tyle,że napewno musi być bardzo dużo balonów,bo Ola je uwielbia:-D

my też dołączamy się do zyczeń!

Oli też nie zakładam czapek,bo wszystko ściąga.nawet jak jest troszkę chłodniej to czapki też nie ma.ubiertam ją wtedy w dresik i zaciagam kapturek.

oj,to nam dopiero po 2 miesiacach się udało.podchody robilismy wiele razy,ale ciagle nie dawałam rady.dopiero po tych 2 miesiacach większego problemu nie było.

ja dzisiaj Oli dałam rosołek,taki normalny,ze wszystkimi przyprawami.smakował jej bardzo.zjadła go naprawdę duzo,razem z marchewką i makaronem. a w sobotę dostała jagody.a kupka...:szok:

to ja jestem jakimś wyjatkiem,bo kąpie małą RANO.a to dlatego,że wieczorne jest zbyt zmęczona i strasznie płacze jak przychodzi czas na kąpiel.natomiast rano,jest wypoczęta i zadowolona.

Milkshake,to w takim razie ydanego wypoczynku,no i imprezy - oj,jak ja bym sobie wyskoczyła do jakiegoś klubu...:rolleyes2:

no właśnie,taka jest prawda.uczucia uczuciami,ale prawa nie zmienimy.nie masz papierka świadczacego o ślubie,w przyszłości mozesz mieć problemy.

i właśnie dlatego my wzieliśmy ślub.wcześniej zyliśmy razem ponad 5 lat.teraz jesteśmy rok po slubie i nadal jest cudownie. aha,jest jeszcze coś.żyjemy w takim kraju a nie innym.tu jednak liczy się "papierek" moja pierwsza ciąża zakończyła się poronieniem,w czasie gdy leżałam w szpitalu,męża...

gdyby mój mężuś miał brzusio to z chęcią bym wstawiła foteczkę,no ale... brzuszek ma chyba bardziej płaski niż mój:-D

ja pochodzę z okolic Ostrowii Maz,ale od kilku lat siedzimy w Warszawie.

Ola też ładnie zjada maliny i truskawki.ale daje jej tylko te,które posadziła dla niej moja mama.truskawki to uwielbia.dostaje też pomarańcze,krzywi się trochę ale zjada chętnie. wczoraj mąż jadł jajka na miękko i Oli "skapneło" trochę żółtka.była zachwycona,aż piszczała.no ale dzisiaj...