reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

100 pytań do... czyli pytania wyrwane z kontekstu:))

reklama
TO moze ulozenie miednicowe kwalifikuje do cc? zreszta czy ja jestem wielorodka? ze drugi porod to od razu wielorodka? to bede sie modlic o nadcisnienie moze :-) zreszta ja bede uparcie twierdzic ze posladkowcow sie raczej nie rodzi sn :-)
wiem to może łożysko przodujace......
 
Ostatnia edycja:
Ja 2 godziny po porodzie już w podskokach szłam się kąpać a po cc brzuch rozcharatany, boli ble! Wiadomo, że jak trzeba to trzeba ale żeby samemu się pod nóż pchać :eek:

Hah zabawne, ja tak samo myślę, ale o rodzeniu naturalnym :-D Jak widziałam potem te kobiety z porozrywanym kroczem wyjące z bólu to się cieszyłam że ja mam tylko rozcięcie na kilka cm, po którym z resztą nie ma już śladu :-) Chociaż nie powiem, poród naturalny mógłby być ciekawym przeżyciem, ale po tym jak pierwszy miałam cesarką ze względu na dużą wadę wzroku i bólu praktycznie nie czułam chyba się boję tego rodzenia naturalnie :-D
 
ja Wam powiem ze boje sie troszke porodu sn. ja 2 lata temu mialam rozcinany brzuch i mam mega blizne na brzuchu i powiem Wam ze po operacji dochodzilam ok 2 dni ale nie bylo tragedii. Wiec jesli byloby cc to nie narzekalabym.
 
Kati- to ja też poprosze wiadomośc na prv jak to się teraz załatwia jesli mozna
Na obecną chwilę mysle o Sn z ciekawosci bardziej do czegóż takiego to ja jestem stworzona niby.
OBawiam się, że moze sie skonczyc na CC bo ja mam taką dolegliwość ze mi biodro lubi sobie wyskoczyć zwlaszcza przy hmmm rozkraku w pozycji leżącej, że tak powiem
Z cisnieniem też mam problemy, bo mi skacze i mi serce kołacze, nie wiem czy to ma wpływ.
Musze przyznać, ze po ostatniej wizycie u mojego gina, odkąd piję melise i jem magnez i oeparol to moje cisnienie jest ksiazkowe:) czasem mi serce zastuka mocniej co nie jest przyjemne. Ale generalnie wyszło, że nerwus jestem, skoro takie leki podzialaly.
 
Hah zabawne, ja tak samo myślę, ale o rodzeniu naturalnym :-D Jak widziałam potem te kobiety z porozrywanym kroczem wyjące z bólu to się cieszyłam że ja mam tylko rozcięcie na kilka cm, po którym z resztą nie ma już śladu :-) Chociaż nie powiem, poród naturalny mógłby być ciekawym przeżyciem, ale po tym jak pierwszy miałam cesarką ze względu na dużą wadę wzroku i bólu praktycznie nie czułam chyba się boję tego rodzenia naturalnie :-D

Hmmm, na ja na oddziale nie widziałam żadnej kobiety wyjącej z bólu :sorry2: Nawet te po cesarce nie wyły ale widać było, że jest im ciężej niż nam po sn. Co więcej miałam na sali dziewczynę z uszkodzeniem porodowym IV stopnia (czyli oprócz nacięcia krocza pęknięcie pochwy i szyjki) a mimo tego nie miała problemów z siadaniem i tez nie wyła z bólu.
Ja mojego krocza nie mogę nazwać rozcharatanym (nacięcie ok. 2,5cm), pięknie zaszyte. Oczywiście była opuchlizna ale Tantum Rosa bardzo pomogło, z każdym dniem było coraz lepiej. Po rozpuszczeniu się szwów wewnątrz zaczęłam zgodnie z zaleceniem położnej masaż krocza, a raczej blizny (wiadomo, że tkanka zbliznowaciała jest mało elastyczna i dość twarda) i bardzo szybko "wypracowałam" sobie taką elastyczność, że w ogóle nie czuję tej blizny. Nie przeszkadzała mi nawet podczas 1 przytulanka po porodzie, które miało miejsce jakieś 4,5 tyg po. Na dzień dzisiejszy blizna jest zupełnie niewidoczna- trzeba się na prawdę dobrze przyjrzeć. Najlepszym tego dowodem jest moja przyjaciółka- kosmetolog, która wykonując u mnie depilację brazylijską przez 4 zabiegi nie skumała się, że w ogóle mam jakąś bliznę- dopiero gdy sama spytałam czy ją widzi, przyjrzała się dokładnie i powiedziała "a rzeczywiście coś tu się mieni" (blizna jest jaśniejsza).

Podsumuję dyskusję na temat sn versus cc w ten sposób: nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, aby kobieta, która miała cc na życzenie bądź ze względów medycznych (planowane) mówiła, że cesarka jest do dupy i nie poleca :tak: Za to znam kilka dziewczyn, które rodziły zarówno sn jak i cc i mówią jednogłośnie, że po sn szybciej doszły do siebie. Jedna z moich koleżanek z byłej pracy będąc w drugiej ciąży strasznie bała się porodu. Niestety w trakcie akcji dostała krwotoku i trzeba było małego szybko wyjmować więc zrobili jej cc. Minęły już ponad dwa lata a ona dalej wspominając to doświadczenie płacze i to zupełnie zniechęciło ją do posiadania jeszcze jednego potomka.
Jeszcze jedna znajoma jest teraz w 3 ciąży. Pierwszą córkę rodziła sn, drugą cc (mała traciła tętno) i teraz panicznie boi się, że trzecie dziecię też będzie rodzić przez cc.

Forma porodu jest indywidualną decyzją każdej kobiety, ale niech nikt nie wmawia, że cc jest lepsze. Lepsze jest to co naturalne- gdyby natura chciała abyśmy rodziły przez cc to stworzyłaby nam specjalny otwór w brzuchu. Oczywiście inna sprawa jeśli nie ma innego wyjścia.

Jestem jeszcze w stanie zrozumieć kobiety, które jak mamusia synka rodziły sn, mają traumę i teraz chcą spróbować cc. Ale pierworódki? Wy nawet tak do końca nie wiecie co Was czeka! Opowieści innych kobiet jaki to ból nie do zniesienia można częściowo włożyć między bajki, bo wszystko zależy od tego jaki masz próg bólu i jak będziesz go odczuwała. A na wszelki wypadek decydować się na operację w obawie przed bólem porodowym... Heh, pamiętajcie, że jak pierwsza będzie cc to najprawdopodobniej przy kolejnych ciążach już po prostu nie będziecie miały wyboru, tylko od razu na stół.

Na szczęście mamy jeszcze sporo czasu, być może hormony zrobią swoje i poród naturalny zacznie się wydawać absolutną oczywistością (tak było u mnie w I ciąży- na początku strach i chęć cc na życzenie, ale potem przyszło opanowanie i rozsądek i urodziłam drogami natury bez zbędnych histerii ) :-D
 
no kochana podziwiam za tak fajne tlumaczenie :-)
ja ogolnie mam niski prog bólu i strasznie sie boje sn ale wiadomo jesli nie bedzie przeciwskazan to bede tak rodzic:-)
wole sie przygotowac ze bedzie bolalo i sie milo rozczarowac niz odwrotnie
 
reklama
Heh, pamiętajcie, że jak pierwsza będzie cc to najprawdopodobniej przy kolejnych ciążach już po prostu nie będziecie miały wyboru, tylko od razu na stół.

Z tym się zgodzić nie mogę. Jedna z szwagierek pierwsze dziecko rodziła poprzez cc (pojawiły się komplikacje i poważne zagrożenie życia matki i dziecka), drugie dziecko urodziła sn - nikt nie zmuszał jej do drugiej cc, tylko dlatego, że za pierwszym razem miała cc.
 
Do góry