reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

23 tydzień musiałam rodzić.

Dołączył(a)
1 Wrzesień 2025
Postów
9
Witam Wszystkie Staraczki.
Jestem tutaj nowa ponieważ muszę czymś moją głowę zapchać . Byłam w ciąży bliźniaczej przepiękny czas mam 30 lat długo wyczekiwaliśmy ciążę bliźniacza.
Aż nagle 23 tygodniu zaczęły mi wody odchodzić musiałam mieć przymusową cesarkę . :( :( bo infekcja się wdała . To był dla nas szok wiedziałam że dzieci nie przeżyją i tak było 😭 Musiałam je pochować. Każą nam się starać za rok ja nie wiem czy dam radę nie wiem ... Ale muszę być silną osobą (mamą). Czy któraś z was miała pierwszą ciążę taką lub podobną a z drugą było już okey ?
 
reklama
Mam mocną niewydolność szyjki. Pierwsza ciąza skonczyła się porodem w 22tc, dziecko nie przezyło.

W 2 ciązę zaszłam pół roku po porodzie (ale to był sn), urodziłam w 28tc, bo szyjka się skróciła mimo załozonego szwu, plus jakaś infekcja się rozwijała. Syn ma 2,5 roku, ale leżal po porodzie 3m w szpitalu, a pierwszy rok mielismy ogrom wizyt lekarskich i rehabilitacji.

Od pogrzebu pierwszego dziecka do wypisu drugiego ze szpitala korzystałamz wsparcia psychologicznego.
 
Ostatnia edycja:
Pisałam w tramwaju i musiałam wysiąść 🙈

Z perspektywy czasu uważam, ze te pół roku to było za szybko, bardzo długo miałam problem z oddzieleniem jednej ciąży od drugiej, a po porodzie bardzo długo miałam problem z zaakceptowaniem po pierwsze kolejnego wcześniaka, a po drugie tego, że jest jedno dziecko, a powinna być dwójka. Myślę teraz, że za bardzo skupiałam się na tym, że chcę kolejnej ciąży, za bardzo weszłam w tryb zadaniowy i za mało przerobiłam w głowie wszystko co się stało i finalnie żałoba uderzała (w sumie ciągle czasem uderza) w najmniei spodziewanych momentach.
Zresztą taka trauma nie znika, po prostu człowiek uczy się z nią żyć. Wielu osobom się wydaje, że kolejne dziecko będzie magicznym lekiem na zapomnienie, a tak nie jest. Ja niestety mam praktycznie równy rok odstępu między porodami (córka marzec, syn luty) i cały czas nam w głowie, że miałabym dziecko równo rok starsze. Teraz szłoby do przedszkola. No siedzi potwornie.
Jak syn się urodził i leżal w szpitalu mialam mysli samobójcze. Zresztą nawet moja terapeutka powiedziała już po wypisie, że ona widziała, że ja już nie dam rady, gdyby coś się synowi stało.

No ale finalnie mam aktywnego 2latka, który na maksa testuje mojr granice 🙈

Generalnie przy pprom masz większe szanse na zdrowe zakończenie niż ja miałam. Poszukaj sobie terapeutki/ty pracującego z ciężarnymi (ja mogę polecić, ale z Krakowa). Bo to jest w sumie najważniejsza sprawa. Potem, jak stwierdzisz że jesteś gotowa to koniecznie DOBRY ginekolog. Taki, z ktorym omówisz na ile masz ryzyko powtórki i taki, który zleci badania już przed ciążą, zebyś wiedziala, ze w ciązę wchodzisz full zdrowa. No i tyle. Stresior będzie koszmarny, ale to da się przejść.
 
Pisałam w tramwaju i musiałam wysiąść 🙈

Z perspektywy czasu uważam, ze te pół roku to było za szybko, bardzo długo miałam problem z oddzieleniem jednej ciąży od drugiej, a po porodzie bardzo długo miałam problem z zaakceptowaniem po pierwsze kolejnego wcześniaka, a po drugie tego, że jest jedno dziecko, a powinna być dwójka. Myślę teraz, że za bardzo skupiałam się na tym, że chcę kolejnej ciąży, za bardzo weszłam w tryb zadaniowy i za mało przerobiłam w głowie wszystko co się stało i finalnie żałoba uderzała (w sumie ciągle czasem uderza) w najmniei spodziewanych momentach.
Zresztą taka trauma nie znika, po prostu człowiek uczy się z nią żyć. Wielu osobom się wydaje, że kolejne dziecko będzie magicznym lekiem na zapomnienie, a tak nie jest. Ja niestety mam praktycznie równy rok odstępu między porodami (córka marzec, syn luty) i cały czas nam w głowie, że miałabym dziecko równo rok starsze. Teraz szłoby do przedszkola. No siedzi potwornie.
Jak syn się urodził i leżal w szpitalu mialam mysli samobójcze. Zresztą nawet moja terapeutka powiedziała już po wypisie, że ona widziała, że ja już nie dam rady, gdyby coś się synowi stało.

No ale finalnie mam aktywnego 2latka, który na maksa testuje mojr granice 🙈

Generalnie przy pprom masz większe szanse na zdrowe zakończenie niż ja miałam. Poszukaj sobie terapeutki/ty pracującego z ciężarnymi (ja mogę polecić, ale z Krakowa). Bo to jest w sumie najważniejsza sprawa. Potem, jak stwierdzisz że jesteś gotowa to koniecznie DOBRY ginekolog. Taki, z ktorym omówisz na ile masz ryzyko powtórki i taki, który zleci badania już przed ciążą, zebyś wiedziala, ze w ciązę wchodzisz full zdrowa. No i tyle. Stresior będzie koszmarny, ale to da się przejść.
 
Niestety mi się sączyły wody już od 22 tygodnia skąd ten szybko do szpitala . Miałam zakładany jeszcze szewek ratunkowy . Bardzo mi przykro z takiego powodu . Ja też straciłam dwójkę chłopców nie widziałam że to tak się stanie to jest okropny ból który wraca nawet jeśli zapomnę on wraca z mocnym uderzeniem , nie chce się załamywać 15 września mam wizytę u Ginekologa ona chce mi pomóc . Chce ze mną pogadać . Zobaczymy 🙏🏻 mam nadzieję że mi pomoze . Ogólnie ja mam pcos i ciężko było mi zajść w ciążę i musieliśmy mieć IVF . Bliźniaki ahhhh co ja przeżyłam , szok . Jak sobie przypomnę to aż ciarki mam jeszcze myślałam moich dzieci pochować.
 
Niestety mi się sączyły wody już od 22 tygodnia skąd ten szybko do szpitala . Miałam zakładany jeszcze szewek ratunkowy . Bardzo mi przykro z takiego powodu . Ja też straciłam dwójkę chłopców nie widziałam że to tak się stanie to jest okropny ból który wraca nawet jeśli zapomnę on wraca z mocnym uderzeniem , nie chce się załamywać 15 września mam wizytę u Ginekologa ona chce mi pomóc . Chce ze mną pogadać . Zobaczymy 🙏🏻 mam nadzieję że mi pomoze . Ogólnie ja mam pcos i ciężko było mi zajść w ciążę i musieliśmy mieć IVF . Bliźniaki ahhhh co ja przeżyłam , szok . Jak sobie przypomnę to aż ciarki mam jeszcze myślałam moich dzieci pochować.
Ja byłam na lekach przez pierwsze kilka miesięcy. Może rozważ kontakt z psychiatrą?
 
Też mam niewydolność szykowo-cieśniową. Pierwszą ciążę straciłam w 18 TC w grudniu 2022 w. Bardzo ciężko to zaniosłam. Stwierdzone PTSD, nie pamiętam 1,5 miesiąca po porodzie choć funkcjonowałam z pozoru bardzo dobrze (wiem z maili, pism etc, które wtedy tworzyłam). Po 1,5 mca coś we mnie pękło, zaczęłam terapię, która bardzo mi pomogła. Międzyczasie ogarnęłam problem niewydolności. W sierpniu 2024 w 36 TC urodziłam córkę po bezproblemowej ciąży.
Bardzo mi przykro, że Cię spotkało. Musisz przeżyć żałobę. Teraz dbaj o siebie. Terapia blizny u fizjo uro- gin, psychiatra i terapia, jeśli będziesz potrzebowała
 
Też mam niewydolność szykowo-cieśniową. Pierwszą ciążę straciłam w 18 TC w grudniu 2022 w. Bardzo ciężko to zaniosłam. Stwierdzone PTSD, nie pamiętam 1,5 miesiąca po porodzie choć funkcjonowałam z pozoru bardzo dobrze (wiem z maili, pism etc, które wtedy tworzyłam). Po 1,5 mca coś we mnie pękło, zaczęłam terapię, która bardzo mi pomogła. Międzyczasie ogarnęłam problem niewydolności. W sierpniu 2024 w 36 TC urodziłam córkę po bezproblemowej ciąży.
Bardzo mi przykro, że Cię spotkało. Musisz przeżyć żałobę. Teraz dbaj o siebie. Terapia blizny u fizjo uro- gin, psychiatra i terapia, jeśli będziesz potrzebowała
Powiedz mi jak rozwiązałaś problemy z szyjką? Ja też bardzo , tak bardzo mi przykro że straciłam moje dzieciaczki tak bardzo je kochałam . Tak w sercu mi zawirowały aż serce mi pęka . To jest ten problem ze muszę czekać rok czasu zanim zaczniemy starania . 15 września mam ginekologa zobaczymy co ona powie bo chce ona pogadać . Zobaczymy jaka ona będzie miała strategie .
 
Ja byłam na lekach przez pierwsze kilka miesięcy. Może rozważ kontakt z psychiatrą?
Wiesz narazie sobie radzę " jako tako ,, nie chce psychiatry . Wiesz chodzi nie mówię że nigdy nie będę chciała wiesz może akurat bede potrzebowała narazie czuję się na siłach jakoś sama działać . 15 września mam Ginekologa i zobaczymy co ona powie bo też się przejęła tym wszystkim dzwoniła po noc do szpitala co się dzieje ze mną . No była w kontakcie ze mną też nie tylko jako lekarz ale jako człowiek o dobrym sercu .
 
reklama
Powiedz mi jak rozwiązałaś problemy z szyjką? Ja też bardzo , tak bardzo mi przykro że straciłam moje dzieciaczki tak bardzo je kochałam . Tak w sercu mi zawirowały aż serce mi pęka . To jest ten problem ze muszę czekać rok czasu zanim zaczniemy starania . 15 września mam ginekologa zobaczymy co ona powie bo chce ona pogadać . Zobaczymy jaka ona będzie miała strategie .
założyłam TAC 🙂
 
Do góry